16.12.2014 –  Chomikuj.pl ogłosił zwycięzców konkursu „Podziel się swoją Pasją”.

Zgodnie z zapowiedziami, 15 grudnia 2014 roku portal Chomikuj.pl ogłosił wyniki swojego kolejnego, ogłoszonego w połowie października br. konkursu dla chomikowych twórców.

W odróżnieniu od poprzedniego, zakończonego w październiku 2013 roku, konkursu na „NET-opowiadanie”, stworzono aż trzy kategorie konkursowe: video, audio i proza. Nadesłane prace oceniało profesjonalne jury, w skład którego wchodzili m.in. przedstawiciel współpracującego z chomikuj.pl serwisu audioteka.pl oraz znani internetowi twórcy CeZik i duet Peter & Jacob, czyli Piotr Szumlas i Jakub Zaborski.

Banner reklamujący konkurs na portalu Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)
Banner reklamujący konkurs na portalu Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

Nagrody może nie powalały swoją wartością, ale dla osób, które dopiero podbijają swoją twórczością Internet mogły mieć duże znaczenie; szczególnie cenne było tu zapewnione przez organizatorów nagłośnienie w mediach elektronicznych. Nie bez znaczenia jest też warte ponad 100 złotych roczne konto typu „maniac”, dzięki któremu współfundatorami nagród stali się wszyscy producenci dostępnych na portalu treści.

Mimo szerokiej akcji reklamowej, której elementami były m.in. intensywna kampania bannerowa na portalu chomikuj.pl oraz mejling do milionów użytkowników poczty interia.pl odzew był raczej skromny. Według organizatorów zgłoszono „ponad tysiąc” prac (według obliczeń BW było ich dokładnie 965) we wszystkich trzech kategoriach (dla porównania, w pierwszym konkursie, tylko w jednej kategorii zgłoszono prawie 1,5 tysiąca prac!).

Ilość zgłoszonych przez kilka milionów użytkowników portali prac świadczy dość dobitnie, że użytkownicy portalu jeśli nawet rzeczywiście, jak chcą piratofile, wymieniają się dobrami kultury, to raczej, poza bardzo wąskim marginesem, raczej nie stworzonymi przez siebie.

Lauterat literackiej kategorii konkursu - Jakub Kubica (źródło: chomikuj.pl)
Lauterat literackiej kategorii konkursu – Jakub Kubica (źródło: chomikuj.pl)

W najbardziej interesującej BW kategorii literackiej zwyciężyła krótka, pięciostronicowa (13 tysięcy znaków) bajka Jakuba Kubicy p.t. „Pajacyk”. Zwycięzcy gratulujemy i czekamy na profesjonalny, wydany przez chomikuj.pl ebook. Więcej o zwycięzcach pod adresem http://chomikuj.pl/konkurs_2014/wyniki .

(KG)

 

10.12.2014 –  Strona The Pirate Bay i kilka innych pirackich serwisów nie działa po nalocie szwedzkiej policji na farmę serwerów.

We wtorek, 9 grudnia br. rano, szwedzka policja przeprowadziła w okolicach Sztokholmu operację, w wyniku której najbardziej znana piracka strona The Pirate Bay zniknęła z Internetu. Niedostępnych jest także kilka innych wykorzystywanych przez piratów serwisów, takich jak EZTV, Zoink, Torrage, Istole, Suprbay.org i Pastebay.net.

Piraci stracili swoja bezpieczna zatokę. Na jak długo? (fot: BW)
Piraci stracili swoja bezpieczna zatokę. Na jak długo? (fot: BW)

Według oświadczenia przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości: krajowego koordynatora policji do spraw zwalczania przestępstw internetowych Paula Pintera oraz wyspecjalizowanego w ściganiu tego typu przestępstw prokuratora Fredrika Ingblada w wyniku akcji, w której wzięło udział „wielu policjantów i ekspertów”, zabezpieczono „kilka serwerów i innych komputerów”.

Ze względu na dobro śledztwa więcej informacji nie udzielono.

Anonimowe policyjne źródła zazwyczaj dobrze poinformowanego serwisu torrentfreak.com. wskazują jako miejsce nalotu położoną we wschodniej części Sztokholmu farmę serwerów Portlane: Nacka Station. Brak informacji na temat zatrzymania podejrzanych osób.

(źródło: Sverigesradio.se, torrentfreak.com)

KG

2.12.2014 –  W Cyber Monday czołowy polski pirat zmienia się w niezależnego legalnego przedsiębiorcę branży rozrywkowej.

Rewolucyjne zmiany  w serwisie filestube.com/filestube.to

Piracka wyszukiwarka Filestube jest to tej pory najbardziej znanym na świecie internetowym serwisem z wszystkich, założonych i prowadzonych przez polską firmę. Jednym z nielicznych, które znane są większości właścicieli i menadżerów amerykańskiego tak zwanego przemysłu kreatywnego. Sławę swą zawdzięcza popularności wśród internautów, którzy odrzucając dyktat niegodziwych i przestarzałych praw własności intelektualnej szukają dostępu do darmowych dóbr kultury w Internecie, że szczególnym uwzględnieniem najnowszych holywodzkich hitów filmowych i muzycznych nowości. Nie bez przyczyny Filestube zajmuje pierwsze miejsce w nieoficjalnym rankingu pirackich stron, jakim stał się Google Transparency Report: od kwietnia 2011 roku do 1 grudnia 2014 roku przedstawiciele właścicieli autorskich praw majątkowych zgłosili do usunięcia z wyników wyszukiwania ponad jedenaście milionów linków prowadzących do nielegalnie umieszczonych w Internecie treści (dokładnie: 11 521 121 adresów url według stanu na 1 grudnia). Wnioski w ponad 95% zostały uznane za słuszne.

Fragment głównej strony pirackiej wyszukiwarki Filestube, 29 listopada 2014 (źródło: Filestube.to)
Fragment głównej strony pirackiej wyszukiwarki Filestube, 29 listopada 2014 (źródło: Filestube.to)

I oto w wymyślone w Stanach Zjednoczonych święto internetowego handlu, tak zwany Cyber Monday, ta bardzo popularna wyszukiwarka  pirackich treści zmieniła się nie do poznania. Ogłosiła, że nie jest już wyszukiwarką, ale w pełni legalnym kinem online, prezentującym ambitne oraz niszowe produkcje filmowe i telewizyjne.

Rewolucyjne, niezależne i niszowe kino online Filestube - fragment głównej strony serwisu, 1 grudnia 2014 roku. (źródło: filestube.to)
Rewolucyjne, niezależne i niszowe kino online Filestube – fragment głównej strony serwisu, 1 grudnia 2014 roku. (źródło: filestube.to)

Niezależnie od tego, czy właściciele Filestube zostali zmuszeni do takiej decyzji przez flotylle antypirackich kancelarii prawnych spychających dumny niegdyś piracki bryg na pełne ostrych raf mielizny światowego internetowego oceanu, czy też sami zdecydowali się odejść na zasłużoną emeryturę i zalegalizować intratny biznes, to po pierwszych wpisach na firmowym blogu BookWatch nie wróży nowemu pomysłowi powodzenia. Chociaż dopiero teraz zamierzają robić to, co twierdzą, że czynią wszyscy piraci – umożliwiać wolny dostęp do dóbr kultury wysokiej jakości. A może właśnie dlatego?

KG

 

 

 

30.10.2014 –  WSIP daje gwarancję zdanej matury z Chomikuj.pl.

BookWatch.pl z pewnym niedowierzaniem zauważył, że podczas gdy Polska Izba Książki wytacza proces „przyjaznemu dyskowi”, żądając zaprzestania pirackiej działalności, jedno z największych wydawnictw w Polsce, członek PIK,  Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne w dalszym ciągu reklamują się na Chomikuj.pl. W tym znanym i lubianym serwisie pojawiły się właśnie kolejne reklamy serwisu www.zdasz.to:

Reklamy należącego do WSIP serwisu zdasz.to, które właśnie pojawiły się na stronie chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)
Reklamy należącego do WSIP serwisu zdasz.to, które właśnie pojawiły się na stronie chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

Czyżby reklama na chomikuj.pl miała być według WSIP gwarancją zdanej matury?

(KG)

 

29.10.2014 –  Książki Patricka Modiano, laureata Literackiej Nagrody Nobla 2014 roku na Chomikuj.pl.

Tegoroczny werdykt przyznający literacką nagrodę Nobla Patrickowi Modiano zaskoczył w Polsce prawie wszystkich. Z kilkunastu tytułów przetłumaczonych na język polski przez ostatnie ćwierć wieku w momencie ogłoszenia nazwiska laureata sprzedaży dostępna była tylko wydana niedawno przez Czułego Barbarzyńcę „Katarzynka” –  w wersji tradycyjnej z rysunkami znanego z ilustracji do „Mikołajka” Jeana-Jacques’a Sempe oraz audiobuka czytanego przez – nomen omen – Katarzynę Herman. W składach taniej książki dogorywał jeszcze nie sprzedany przez wiele lat nieduży nakład Willa „Tristie”, wydanej pod koniec ubiegłego tysiąclecia przez wydawnictwo Iskry innej powieści laureata.

Nie cenili tego autora także piraci – w znanym „przyjaznym dysku internetowym” za darmo lub prawie darmo zdobyć można było do niedawna tylko polskiego audiobooka, oraz kilka innych tytułów w językach francuskim, niemieckim i hiszpańskim.

Jak widać, nie zawsze piracka oferta jest szersza niż półka oferowana w legalnych źródłach.

W chwili ogłoszenia tegorocznego laureata Literackiej Nagrody Nobla w pirackim portalu dostępne były głównie obcojęzyczne wydania książek Patricka Modiano (il: chomikuj.pl)

W chwili ogłoszenia tegorocznego laureata Literackiej Nagrody Nobla w pirackim portalu dostępne były głównie obcojęzyczne wydania książek Patricka Modiano.
(il: chomikuj.pl)

Oczywiście natychmiast po ogłoszeniu nazwiska laureatów rozpoczął się wyścig z czasem. Wygrali go, oczywiście, piraci:

 

27 października na chomikuj.pl pojawiły się polskie tłumaczenia noblisty. Nawet piratom, którzy nie muszą się martwić o umowy z autorem czy tłumaczem rozpowszechnienie utworów zajęło ponad dwa tygodnie. (il.: chomikuj.pl)

27 października na chomikuj.pl pojawiły się kolejne polskie tłumaczenia książek noblisty. Nawet piratom, którzy nie muszą się martwić o umowy z autorem czy tłumaczem rozpowszechnienie utworów zajęło ponad dwa tygodnie.
(il.: chomikuj.pl)

 

Z oficjalnych księgarni internetowych znikły ostatnie egzemplarze, a tymczasem kilku dni  na chomikuj.pl dostępne są już, umieszczone tam oczywiście wyłącznie z potrzeby dzielenia się kulturą, kolejne polskie tłumaczenia prozy Patricka Modiano.

Cóż, autor dostał czek na milion dolarów, nie potrzebuje już więcej pieniędzy i swoją twórczością powinien się już dzielić za darmo.

(KG)

 

 

 

28.08.2014 –  Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne reklamują się na chomikuj.pl.

Tylko czy o tym wiedzą?

Kończą się wakacje, zaczyna się nowy  rok szkolny. Wydawnictwa edukacyjne prowadzą kampanię reklamową, rząd obiecuje kolejne darmowe podręczniki. I oto na znanym z również darmowych, chociaż niekoniecznie umieszczonych zgodnie z prawem plików portalu  pojawiły się reklamy jednego z największych wydawców edukacyjnych.

Reklama Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, która pojawiła się 28 sierpnia 2014 roku na stronach portalu Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl).

Reklama Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, która pojawiła się 28 sierpnia 2014 roku na stronach portalu Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl).

Ciekawe, czy to przypadek spowodowany brakiem kontroli nad tym, gdzie pojawiają się zamówione reklamy, czy WSIP włączył się w kampanię darmowych podręczników?

(KG)

 

 

25.08.2014 –  Szybka akcja brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i wściekli piratofile.

W wielkiej Brytanii sąd skazał 24-letniego pirata na 33 miesiące więzienia.

Antypiracka  organizacja FACT opublikowała komunikat w którym informuje, że brytyjski sąd skazał właśnie niejakiego Philipa Danksa na 33 miesiące więzienia za nielegalne nagranie w kinie, w maju 2013 roku, hitowego filmu „Fast & Furious 6”, nielegalne rozpowszechnienie nagrania w Internecie (film pobrano przynajmniej 700 tysięcy razy) oraz oferowanie do sprzedaży za pośrednictwem sieci społecznościowych fizycznych kopii nagranego filmu.

fot: BW

fot: BW

Sprawne wytropienie, schwytanie i osądzenie amatora cudzej własności intelektualnej, a zwłaszcza wysokość zasądzonej kary stało się przyczyną oburzenia wśród polskich piratofili, którzy przyzwyczajeni do zachowania polskiego wymiaru sprawiedliwości – czyli umarzania tego typ spraw w powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu – poddają w wątpliwość straty przemysłu kreatywnego i zastanawiają się nad „dziwnymi związkami” między organizacją antypiracką a policją, obawiając się o obiektywizm wymiaru sprawiedliwości.

Warto zauważyć, że ten nieobiektywny brytyjski wymiar sprawiedliwości potrafił w ciągu 15 miesięcy wykryć, aresztować, przeprowadzić proces i skazać przestępcę (że Danks powinien zostać ukarany przyznają nawet niektórzy piratofile). W Polsce po 15 miesiącach od momentu popełnienia tego typu przestępstwa bylibyśmy pewnie na etapie oczekiwania na pisemne uzasadnienie umorzenia sprawy lub opinię biegłego, jeśli w ogóle sporządzony zostałby akt oskarżenia. Ale mamy za to priorytet „Innowacyjna gospodarka”, którego podstawą jest ponoć własność intelektualna.

 

(źródło: www.fact-uk.org.uk, www.torrentfreak.com)

(KG)

 

25.07.2014 –  W Japonii aresztowano pirata za nielegalne rozpowszechnienie w Internecie  bestsellerowego zeszytu mangi.

Jak podaje portal gildia.pl w japońskiej prefekturze Ishikawa aresztowano 35-letniego pracownika biurowego za nielegalne rozpowszechnienie w grudniu 2013 roku 10 tomu bestsellerowego cyklu komiksowego „Attack of Titan”. Piratowi grozi kara do 10 lat więzienia i wysoka grzywna pieniężna.

(źródło: www.gildia.pl)

(KG)

 

21.07.2014 –  Fundacja założona przez twórców Chomikuj.pl dostała w 2013 roku ponad 12 tysięcy złotych z  „1%” PIT.

W ubiegłym roku BookWatch.pl informował o uzyskaniu przez założoną przez twórców Chomikuj.pl fundację „Społeczeństwo” statusu Organizacji Pożytku Publicznego, uprawniającego do ubiegania się o odpis 1% z podatku PIT.

Kierownictwo fundacji, której przewodniczącym rady nadzorczej jest założyciel Chomikuj.pl Mariusz Truszkowski, główną akcję reklamową przeprowadziło przy udziale strony chomikuj.pl, gdzie wiosną 2013 roku trwała intensywna kampania reklamowa fundacji, i skąd ściągnąć można było program do rozliczenia podatku (oczywiście ze wskazaną w odpowiednim miejscu Fundacją „Społeczeństwo” jako beneficjentem 1%). Była to jedyna widoczna akcja promocyjna fundacji w mediach.

Źródło: fundacjaspołeczenstwo.pl

Źródło: fundacjaspołeczenstwo.pl

BookWatch.pl dotarł do złożonego kilka dni temu sprawozdania z działalności Fundacji. Wynika z niego, że w 2013 roku z darowizn w ramach odliczenia 1% podatku PIT za 2012 otrzymała dokładnie 12 812,50 złotych, co stanowiło ponad połowę wynoszących 23 118,08 złotych przychodów organizacji. Koszty działalności wyniosły w tym samym czasie ponad 100 000 złotych, co spowodowało, że rok 2013 fundacja zakończyła stratą w wysokości ponad 77 tysięcy złotych. Strata pokryta została za pomocą pożyczek.
Przytoczone w sprawozdaniu świadczą, zdaniem BookWatch.pl o dwóch faktach:
Po pierwsze fundacja twórców chomikuj.pl nie prowadziła w 2013 roku zbyt intensywnej działalności „na rzecz rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa”,
po drugie zaś: intensywna kampania reklamowa wśród ponad 6 milionów użytkowników portalu chomikuj.pl przyniosła raczej skromne rezultaty.
Czy przyczyną tego było rozminięcie się deklarowanych celów fundacji z preferencjami użytkowników portalu, niechęć użytkowników do pomocy bliźnim czy po prostu wrogi stosunek do płacenia komukolwiek za cokolwiek, na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie sternicy fundacji „Społeczeństwo” i przyjaznego dysku internetowego Chomikuj.pl. Chyba zresztą oceny takiej już dokonali, bo w 2014 roku podobnej akcji promocyjnej na stronie sympatycznego gryzonia nie było.

(KG)

 

08.07.2014 –  Singapur wprowadza nowe antypirackie przepisy.

 

W dniu dzisiejszym parlament Singapuru przegłosował wprowadzenie nowelizacji Copyright Act. Podstawową zmianą jest umożliwienie właścicielom praw autorskich składania wniosków o zablokowanie pirackich stron internetowych bezpośrednio do sądu, co, według opinii ministra sprawiedliwości Singapuru pani Indranee Rajah, ma umożliwić skuteczniejszą ochronę ich praw. Pani minister wyraziła przy tym opinię, że dotychczasowe rozwiązanie negatywnie wpływały na przemysł kreatywny Singapuru.

(źródło: www.channelnewsasia.com)

(KG)

 

26.06.2014 –  Rapidu.net wznowiło działalność.

 

Niestety, nie udało się na długo zablokować działalności pirackiego serwisu rapidu.net. Dzisiaj na stronie pirackiego hosta pojawił się komunikat o wznowieniu działalności, z zadziwiającym wytłumaczeniem powodów tygodniowej blokady. Działanie rejestratora domeny na wniosek angielskiej policji nazwano w nim „atakiem hakerów”.

logo Rapidu.net

Najważniejszym przekazem komunikatu administratorów strony było uspokojenie dostawców pirackich treści, że otrzymają zarobione na reklamowaniu serwisu i umieszczaniu popularnych plików pieniądze.

Niejako przy okazji zmienił się właściciel strony – obecnie, według regulaminu strony jest nim  firma Premium Get LTD, zarejestrowana pod adresem: SUITE 16 HIGHLIGHT HOUSE, St. Leonards, Eastbourne, United Kingdom. Dyrektorem nowego właściciela rapidu.net pozostał pan Kamil Kijko, jeden z trzech dyrektorów firmy, która kontrolowała serwis przed Premium Get LTD. O tym jednak nie poinformowano w sekcji „nowości”, po prostu zmieniono zapis w regulaminie. BW ma nadzieję, że zmiana adresu nie przeszkodzi brytyjskiej policji w działaniu.

(KG)

 

 

23.06.2014 – Angielska policja zablokowała piracki serwis rapidu.net.

 

19 czerwca b.r. na głównej stronie pirackiego serwisu hostingowego www.rapidu.net pojawił się znany skądinąd komunikat:

komunikat na stonie rapidu.net (źródło: rapidu.net)

To, czego nie zrobił polski wymiar sprawiedliwości udało się wielokrotnie na BookWatch.pl wspominanej jednostce specjalnej brytyjskiej policji o wdzięcznym skrócie PIPCU.

Serwis www.rapidu.net należy do zarejestrowanej w Wielkiej Brytanii spółki GLOBAL INVESTMENTS ONLINE LTD. Tej samej, do której zależał zamknięty niedawno przez samych właścicieli inny piracki host egofiles.com.
Firma co prawda była brytyjska, ale użytkownicy serwisu pochodzili przeważnie z Polski. Także nazwiska dyrektorów brzmią dziwnie swojsko: Paweł Krok, Kamil Kijko i – do niedawna – Piotr Kwiatek.
Właściciele zapowiadają oczywiście rychłe wskrzeszenie serwisu pod adresem podobnym adresem: rapidu.pl, ale Bookwatch ma nadzieję, że angielska policja poradzi sobie także z nim. Na zajęty aferami podłuchowymi polski wymiar sprawiedliwości nie ma co liczyć.

(KG)

 

 

 

30.05.2014 – Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził ponownie, że nazwanie Chomikuj.pl „serwisem pirackim” było uzasadnione.

23 maja 2014 roku Sąd Apelacyjny wydał kolejny wyrok w sprawie o naruszenie dóbr osobistych, którą Polskiej Izbie Książki wytoczyli w kwietniu 2012 roku właściciele Chomikuj.pl i Piotr Truszkowski, założyciel i pierwszy administrator portalu.

Awatar jednego z ostatnio założonych kont na Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

Awatar jednego z ostatnio założonych kont na Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

Odrzucając, już prawie ostatecznie, zażalenie pełnomocników portalu na niekorzystny wyrok Sąd Apelacyjny podtrzymał rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego.

Dodał przy tym, że w ogóle nie doszło do naruszenia dóbr osobistych, a określenie portalu chomikuj.pl jako pirackiego było uzasadnione. Niby oczywista oczywistość, ale stwierdzenie tego zabrało wymiarowi sprawiedliwości ponad dwa lata.

Ciekawe, jak na ten wyrok skomentują dziennikarze i przedstawiciele niektórych organizacji pozarządowych, domagający się zakazania używania słowa „pirat” i „piracki” w odniesieniu do osób i portali rozpowszechniających cudze utwory objęte ochroną praw własności intelektualnej jako słów stygmatyzujących i piętnujących internautów rozpowszechniających kulturę.

(źródło: komunikat Polskiej Izby Książki, www.lex.pl)

KG

 

27.05.2014 – Brytyjska PIPCU doproawadza do zamknięcia popularnych pirackich stron internetowych: filecrop.com i torrentz.eu.

 

Na skutek wniosków, skierowanych do operatorów domen przez brytyjską jednostkę policji do spraw zwalczania przestępstw przeciwko własności intelektualnej (PIPCU) w ciągu kilku ostatnich dni zamknięto dwie popularne pirackie strony: wyszukiwarkę plików filecrop.com (do końca 2013 roku w pierwszym tysiącu najpopularniejszych stron na świecie według alexa.com) oraz wyszukiwarkę torrentów torrentz.eu (do niedawna 154 najpopularniejsza strona świata).

Komunikat witający gości strony filecrop.com (źródło: filecrop.com)

Komunikat witający gości strony filecrop.com (źródło: filecrop.com)

Właściciele tej ostatniej podobno odzyskali już swoją własność, ale łączący się z adresem torrentz.eu zostają automatycznie przekierowani na o wiele mniej popularną stronę torrentz.ch.
Pod koniec kwietnia PIPCU poinformował opinię publiczną, że od chwili rozpoczęcia działalności we wrześniu 2013 roku oddział zablokował już ponad 2500 stron internetowych, za pomocą których dokonywano przestępstw przeciwko własności intelektualnej, polegających głównie na sprzedaży podróbek produktów znanych światowych marek, ale także naruszających prawa autorskie.


KG

(Źródło: www.cityoflondon.police.uk,  dobreprogramy.pl)

 

 

 

 

 

19.05.2014 – Należący do Ringier Axel Springer Polska miesięcznik Komputer Świat po raz kolejny promuje się z piratami. 

 

Czytelnicy Komputer Świata serwis Rapideo.pl znają już dobrze: wcześniejsze bonusy w postaci transferu i kont premium spotkały się z doskonałym przyjęciem” twierdzi redakcja Komputer Świata, ogłaszając kolejną akcję promocyjną z pirackim serwisem, w ramach której przez dwa tygodnie każdy, kto zakupił numer 5/2014 lub 6/2014 może, logując się na portalu komputer świat+ pobrać specjalny kod, umożliwiający ściągnięcie za pośrednictwem strony rapideo.pl do 215 GB cyfrowych treści za darmo.

Fragment okładki najnowszego numeru miesięcznika "Komputer Świat" z informacją o akcji promocyjnej z pirackim serwisem (źródło: Komputer Świat)

Fragment okładki najnowszego numeru miesięcznika „Komputer Świat” z informacją o akcji promocyjnej z pirackim serwisem (źródło: Komputer Świat)

Redaktorzy nie mają cienia wątpliwości, jakie treści będą w trakcie tej promocji ściągane: tekstom promującym akcję towarzyszą m.in. notatka prawnika, który zapewnia, że oglądanie ściągniętych treści jest legalne oraz instrukcja, „jak podejrzeć film jeszcze przed ściągnięciem całości”.

Informacja na stronach poświęconych promocji z Rapideo.pl. Od razu widać, ze redakcja miesięcznika wie, jakie materiały będą szczególnie chętnie ściągane (źródło: Komputer Świat 6/2014)

Informacja na stronach poświęconych promocji z Rapideo.pl. Od razu widać, ze redakcja miesięcznika wie, jakie materiały będą szczególnie chętnie ściągane (źródło: Komputer Świat 6/2014)

Należący do koncernu Axel Springer tytuł ostro walczy z trwającym od kilku lat spadkiem sprzedawanego nakładu pisma. Na tyle bezwzględnie, że nie waha się zwiększać popularności swojej strony promując piracki agregator treści. W ten sposób za promocję czasopisma i pirackiego portalu płacą koniec końców producenci filmów i inni mimowolni dostawcy treści umieszczonych w serwisach obsługiwanych przez rapideo.pl bez wiedzy i zgody właścicieli praw autorskich.
Na szczęście dla nich, mimo entuzjastycznych tekstów dziennikarzy wielokrotnie powtarzane akcje nie wpłynęły zbytnio na popularność ani jednej, ani drugiej strony.
Ale niesmak zostaje. Zwłaszcza, że Ringier Axel Springer na swoich stronach promuje kodeks etyczny, który „został stworzony, aby umocnić i promować normy postępowania, które budują naszą wiarygodność”. Według jego zapisów „Każdy dziennikarz powinien szanować własność intelektualną innych osób”. Nie dotyczy to, jak widać działu promocji i sprzedaży…

 

KG

 

 

17.05.2014 – Surowe prawo antypirackie powoduje wzrost legalnej sprzedaży muzyki w Internecie – jeśli tylko jest stosowane.

 

Badania szwedzkich naukowców potwierdziły wpływ wprowadzenia prawa antypirackiego na ograniczenie zjawiska piractwa i wzrost legalnej sprzedaży.

Dobrze poinformowany w kwestiach nielegalnego rozpowszechniania plików serwis Torrentfreak.com opublikował niedawno wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Uppsalli. Adrian Adermon (Center for Labor Sudies) i Che-Yuan Liang (Center for Fiscal Studies) zbadali wpływ wprowadzonego w Szwecji 1 kwietnia 2009 roku surowego antypirackiego prawa IPRED. W kwietniu 2014 roku opublikowali wyniki swoich badań w pracy „Piracy and Music Sales: The Effect of An Anti-Piracy Law„.

Po przeanalizowaniu danych ruchu internetowego w Szwecji, Finlandii i Norwegii wykazali, że po wprowadzeniu antypirackich przepisów o 16% spadł ruch w Internecie, co według nich oznaczało obniżenie skali piractwa o 32%, a sprzedaż legalnej muzyki wzrosła aż o 36% (w tym sprzedawanej cyfrowo – o 46%!). Efekt ten utrzymał się jednak tylko przez pół roku.
Torrentfreak.com., a za nim wiele piratofilnych polskich mediów podkreślają głównie fakt nieskuteczności nowego prawa, podważając tym samym sens jego wprowadzenia.

„Szwedzkie prawo antypirackie jest całkowicie nieskuteczne” informuje portal Onet.pl, chociaż w dalszej części wiadomości przyznaje jednak, że „po pół roku sytuacja powróciła do stanu poprzedniego i pozostała jedynie odrobinę większa sprzedaż cyfrowych treści” – ( czyli jednak nie całkowicie … podkreślenie BW).

Warto jednak zauważyć, ze wystarczyło wprowadzić przepisy, które znacząco podniosły ryzyko korzystania z nielegalnych treści, by gwałtownie spadła skala piractwa. Główny powód stosunkowo krótkiego trwania efektu wprowadzenia nowego prawa to niechęć do jego stosowania przez stróżów prawa. Badacze informują, że do sądów trafiło zaledwie kilka spraw przeciwko piratom, a pierwszy wyrok skazujący zapadł dopiero po czterech latach.

Naukowcy podkreślają też, że dystrybuowana nielegalnie muzyka jest bardzo silną konkurencją dla uczciwej dystrybucji. Prawda niby oczywista, ale stale podważana przez piratofilne media.

Badania ekonomistów z Uppsali podważają jeden z głównych argumentów zwolenników darmowych treści z Internetu, którzy uparcie głoszą, że piractwo nie przeszkadza, a nawet wręcz pomaga sprzedawać muzykę w Internecie. Przy okazji podważono też kolejny mit internetowych komunistów, jakoby wymiar sprawiedliwości szczególnie zajadle ścigał i karał internetowych piratów – oczywiście w interesie wyłącznie krwiopijców i wyzyskiwaczy z medialnych koncernów.

Jak jednak wynika z badań, skandynawski wymiar sprawiedliwości do spraw piractwa internetowego podchodzi z takim samym zapałem i szybkością jak polski. A naszym twórcom i pracownikom kreatywnego przemysłu pozostaje wątpliwa satysfakcja, że nie tylko w Polsce nie wystarczy mieć prawo, trzeba je także stosować.

KG

6.05.2014 – Zuffa vs Messina. Pierwsza runda.
Właściciel najbardziej znanej federacji mieszanych sztuk walk (MMA) walczy z piratem o 32 miliony dolarów.

29 kwietnia 2014 roku Firma Zuffa LLC, właściciel praw autorskich do transmisji niezwykle popularnych w Stanach Zjednoczonych zawodów MMA, czyli mieszanych sztuk walk UFC (Ultimate Fighting Championships) złożyła w Sądzie Okręgowym w Nowym Jorku pozew cywilny o rekordowe, wynoszące 32 miliony dolarów, odszkodowanie od pojedynczego uploadera plików.

Nagłówek pozwu, Zuffa LLC vs Messina, złożonego 29 kwietnia 2014 roku w Sądzie Okręgowym w Nowym Jorku. fot. (US District Court)

Nagłówek pozwu, Zuffa LLC vs Messina, złożonego 29 kwietnia 2014 roku w Sądzie Okręgowym w Nowym Jorku. fot. (US District Court)

Takiej kwoty żądają prawnicy Zuffa LLC za nielegalną dystrybucję w Internecie –za pomocą serwisów thepiratbay.se i kickass.to – 124 relacji z zawodów UFC. Kwota odszkodowania jest tak wysoka, ponieważ cieszące się olbrzymim zainteresowaniem relacje z widowisk sprzedawane były w w Stanach Zjednoczonych w modelu PPV ( pay per view).
Uploaderem, swego czasu uchodzącym za jednego z najbardziej wiarygodnych i wartościowych dostawców nielegalnych treści, rozpowszechniającym nagrania gali sztuk walk w promocyjnej cenie w sieciach torrent, ukrywającym się pod nickiem Secludedly, okazał się 27 letni Steven A. Messina, mieszkaniec Staten Island.
Wątpliwe jest, żeby pan Messina był w stanie zapłacić tak wysokie odszkodowanie, nawet w przypadku uznania roszczeń w pełnej wysokości. Zapewne proces skończy się ugodą i wypłatą znacznie mniejszej kwoty.
Przy takim pozwie odszkodowania w wysokości 550 PLN za nielegalne rozpowszechnianie filmu Obława w sieciach p2p, których w imieniu producenta żąda ostatnio w Polsce kancelaria Anny Łuczak jest niemal symboliczne. A i tak kancelaria spotyka się z gwałtowną krytyką niektórych mediów, broniących tak zwanej wolności w Internecie.
Nic dziwnego, że Stany Zjednoczone zarobiły w 2013 roku na prawach autorskich bilion dolarów a Polska… szkoda wspominać.

 

(źródło: Torrentfreak.com, akt oskarżenia Zuffa LLC vs Steven A. Messina)

 

KG

 

 

16.04.2014 – Raport  „Wpływ zjawiska piractwa medialnego na gospodarkę Polski”.

16 kwietnia w Pałacu Sobańskich w Warszawie odbyła się konferencja, na której zaprezentowano przygotowany przez renomowaną firmę PricewaterhouseCoopers raport zatytułowany „Wpływ zjawiska piractwa medialnego na gospodarkę Polski.”

Z danych, zebranych przez analityków z PwC wynika, że straty polskiej gospodarki z powodu tolerowania piractwa treści video wynoszą od 500 do 700 milionów złotych rocznie.

Raport zawiera również dokładną analizę zjawiska nielegalnej dystrybucji treści video w Polsce. Można się z nim zapoznać pod adresem: http://www.pwc.pl/pl/pl/publikacje/piractwo/index.jhtml.

Badanie przygotowane zostało na zlecenie Stowarzyszenia Dystrybutorów Programów Telewizyjnych „Sygnał”.

KG

7.04.2014 – W Wielkiej Brytanii ruszyła czarna lista pirackich stron internetowych. Ma uderzyć piratów po kieszeni.

 

31 marca 2014 roku PIPCU (Police Intellectual Property Crime Unit) – specjalna jednostka londyńskiej policji do zwalczania przestępstw przeciwko własności intelektualnej, o powstaniu której Bookwatch.pl pisał we wrześniu 2013 roku, ogłosiła start Infringing Website List (IWL) – czarnej listy pirackich stron internetowych. Pomysł listy powstał w wyniku rozmów między brytyjskimi organizacjami reprezentującymi przemysł muzyczny, filmowy i wydawniczy a przedstawicielami agencji reklamowych i innych firm, zajmujących się reklamą w Internecie. Brokerzy internetowych reklam zgodzili się odciąć wskazanych przez przemysł kreatywny piratów od jednego z głównych źródeł dochodów: reklam wyświetlanych przy okazji odwiedzin pirackich stron.

il: w opublikowanym w lutym 2014 roku raporcie Digital Citiziens Alliance dochody piratów z reklamy internetowej w oszacowano na 227 milionów dolarów.

il: w opublikowanym w lutym 2014 roku raporcie Digital Citiziens Alliance dochody piratów z reklamy internetowej w oszacowano na 227 milionów dolarów.

W przeprowadzanym od października 2013 roku teście zanotowano 12 procentowy spadek dochodów pochodzących z reklam należących do wiodących rynkowych marek.

Zanim podejrzana o strona zostanie umieszczona na IWL oficer PIPCU ma obowiązek skontaktować się z jej właścicielem i dać szansę na zmianę postępowania. Jeśli to nie poskutkuje, PIPCU może zawiesić działanie strony lub umieścić ją na czarnej liście. Umieszczona na niej ma być pozbawiona możliwości wyświetlania reklam, dostarczanych do tej pory przez brokerów zrzeszonych w organizacjach reprezentujących w Wielkiej Brytanii branżę internetową, takich jak IAB, ISBA czy IPA.

Informacje o pracach nad stworzeniem polskiej czarnej listy przedstawił w marcu p.Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska. Prace są jednak jeszcze na bardzo wstępnym etapie. Cieszy jednak to, że główni gracze na ocenianym na 2,5 miliarda złotych polskim rynku reklamy online postanowili współpracować z przemysłem kreatywnym w dziedzinie ochrony własności intelektualnej.

(źródła: PIPCU, Guardian)

KG

3.04.2014 – Chomik bardziej mobilny od 1 kwietnia.

Od 1 kwietnia w sklepie z aplikacjami Google Play dostępna jest – bezpłatnie – nowa wersja aplikacji Chomikuj.pl na urządzenia mobilne.

il. Nowa wersja aplikacji Chomikuj.pl na androida. (źródło: Google Play)

il. Nowa wersja aplikacji Chomikuj.pl na androida. (źródło: Google Play)

Pierwsza wersja aplikacji, która pojawiła się w sierpniu 2013 roku, nie wzbudziła entuzjazmu użytkowników, co może tłumaczyć stosunkowo słabą pozycję portalu w najbardziej dynamicznie rozwijającym się segmencie reklamy internetowej na urządzenia mobilne. Co ciekawe, oficjalny broker reklam Chomikuj.pl portal Interia.pl w swoim cenniku reklamowym nie sprzedaje nawet tego typu reklam w tym serwisie.

Według prezentowanych przez Google Play danych w do 3 kwietnia chomikową aplikację mobilną pobrało ponad 100 tysięcy osób. W porównaniu z ponad 5 milionami  użytkowników odwiedzających co miesiąc stronę Chomikuj.pl nie jest to duża liczba, ale i tak wydawcy nie mają się z czego cieszyć.

(KG)

28.03.2014 – Piraci nie mogą pozostać bezkarni, a dostawcy usług internetowych nieodpowiedzialni za ich działania.

Ważny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

 

27 marca Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) wydał wyrok w sprawie C-314/12, dotyczącej wykładni niektórych zapisów harmonizującej prawa autorskie w społeczeństwie informacyjnym dyrektywy 2001/29/WE.

Rozstrzygając spór między austriackim dostawcą usług telekomunikacyjnych UPC Telekabel Wien GmbH a właścicielami praw autorskich do produkcji filmowych sąd krajowy zwrócił się do ETS o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących relacji między podstawowymi prawami:  prawem dostępu do nieograniczonej informacji, prawem do wolność prowadzenia działalności gospodarczej i prawem do ochrony własności intelektualnej.

ETS uznał, że dostawca Internetu jest pośrednikiem (większość dostawców usług telekomunikacyjnych kwestionowała do tej pory takie stanowisko) ponieważ jego usługa umożliwia pośrednio naruszenie praw, nawet jeśli operator nie ma o tym wiedzy. Trybunał podkreślił, że przepisy gwarantujące ochronę praw autorskich nie wymagają istnienia szczególnej więzi pomiędzy osobą naruszającą prawa autorskie a pośrednikiem. Nie jest konieczne także ustalenie, czy klienci danego operatora rzeczywiście szukają dostępu do materiałów łamiących prawa autorskie. W sentencji wyroku Trybunał stwierdził m.in.: „Prawa podstawowe uznane przez prawo Unii należy interpretować w ten sposób, że nie stoją one na przeszkodzie zakazaniu dostawcy dostępu do Internetu – za pośrednictwem sądowego nakazu – umożliwiania swoim klientom dostępu do określonej strony internetowej udostępniającej przedmioty objęte ochroną bez zgody podmiotów praw autorskich”.

Trybunał uznał też, żew sytuacji istnienia kilku kolidujących ze sobą praw podstawowych państwa członkowskie przy transpozycji dyrektywy muszą opierać się na takiej wykładni tej dyrektywy, która pozwoli na zapewnienie odpowiedniej równowagi między mającymi zastosowanie prawami podstawowymi chronionymi przez porządek prawny Unii. Ponadto przy wdrażaniu przepisów mających na celu transpozycję tej dyrektywy władze i sądy państw członkowskich są zobowiązane nie tylko do dokonywania wykładni swojego prawa krajowego w sposób zgodny ze wspomnianymi dyrektywami, lecz również do nieopierania się na takiej wykładni tych dyrektyw, która kolidowałaby ze wspomnianymi prawami podstawowymi lub z innymi ogólnymi zasadami prawa Unii”.

W tłumaczeniu na realia można powiedzieć, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, ze dostawcy Internetu nie są zwolnieniu z wszelkiej odpowiedzialności za przestępstwa dokonywane przy wykorzystaniu ich usług, a państwa członkowskie powinny dostosować prawo krajowe tak, by zapewnić równowagę między prawami podstawowymi unii.

Niby oczywistość, ale dla wielu pirackich stron nie jest to dobra wiadomość.

Pełny tekst wyroku: http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=149924&pageIndex=0&doclang=pl&mode=lst&dir=&occ=first&part=1&cid=106541

 

KG

27.03.2014 – Amerykański sąd uznał winę administratorów serwisu appbucket.com, sprzedającego pirackie aplikacje na urządzenia mobilne. Wyrok ogłoszony zostanie w czerwcu.

Strona główna applanet. net, jednej z trzech stron rozprowadzających aplikacje na Androida, zamkniętych przez FBI w sierpniu 2012 (źródło: webarchive)

Strona główna applanet.net, jednej z trzech stron rozprowadzających aplikacje na Androida, zamkniętych przez FBI w sierpniu 2012 (źródło: webarchive)

 

W sierpniu 2012 roku FBI zamknęła trzy serwisy internetowe, sprzedające pirackie wersje popularnych aplikacji działających w środowisku Android: applanet.net, appbucket.net oraz snappzmarket.com.

W toku postępowania ustalono, że tylko przez appbucket.net piraci rozpowszechnili ponad milion aplikacji o wartości ponad 700 tysięcy dolarów, uzyskując przychód z płatnych subskrypcji w wysokości 80 tysięcy dolarów.

W tym tygodniu zastępca prokuratora generalnego David O’Neil poinformował, że dwóch administratorów appbucket przyznało się do świadomego łamania praw autorskich. Wymiar kary zostanie ogłoszony w połowie czerwca, ale już dziś mieszkańcy Florydy: Nicholas Narbone, lat 26, i Thomas Dye, lat 21 zyskali tytuł pierwszych piratów, skazanych za przestępczą dystrybucję aplikacji mobilnych za pomocą strony internetowej.

(źródło: torrentfreak.com, theinqiurer.net)

KG

26.03.2014 – Wielka Brytania blokuje kolejne pirackie serwisy oferujące video na żądanie

 

Brytyjski sąd nakazał największym dostawcom usług internetowych: BT, Sky, Virgin Media, O2, EE oraz TalkTalk zablokowaniedostępu z terenu Wielkiej Brytanii do czterech dużych serwisów oferujących piracki dostęp do filmów on-line. Na liście znalazły się: Megashare.info (1278 pod względem popularności na świecie wg. alexa.com), Viooz.co, (910), Watch32.com (1766) i Zmovie.co (56695).

Viooz.co - fragment głównej strony najpopularniejszej z zablokowanych właśnie w Wielkiej Brytanii witryn (źródło: viooz.co)

Viooz.co – fragment głównej strony najpopularniejszej z zablokowanych właśnie w Wielkiej Brytanii witryn (źródło: viooz.co)

Są to serwisy popularne głównie w USA, Wielkiej Brytanii i Indiach.

Po tej decyzji lista pirackich serwisów, do których dostęp w Wielkiej Brytanii jest utrudniony wzrosła do czterdziestu.

(Źródło: torrentfreak.com)

KG

 

18.03.2014 – Polscy piraci pójdą siedzieć?

Jak olsztyński prokurator i warmińsko-mazurska policja zakończyła działalność kinomaniak.tv.

Odwiedzany przez miliony internautów piracki serwis Kinomaniak.tv zakończył niespodziewanie działalność pod koniec stycznia bieżącego roku. Warmińsko-mazurska policja ujawniła właśnie kulisy zamknięcia znanego pirackiego portalu.

Sprawę przeciwko portalowi wszczęto w sierpniu 2012 roku na podstawie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożonego przez pełnomocnika dystrybutorów filmowych.

Efektem wszczętego dochodzenia była przeprowadzona w grudniu 2013 policyjna akcja, w wyniku której zatrzymano 4 osoby oraz zabezpieczono obszerny materiał dowodowy i sporą ilość gotówki. Dużo większe środki – ponad 700 tysięcy złotych i 30 tysięcy euro – zablokowano na kontach pośredników finansowych. Ocenia się, że piraci osiągali przychody rzędu 300 tysięcy złotych miesięcznie. Straty filmowców oszacowano na 26 milionów złotych.

fot: BW

fot: BW

Śledczy postawili podejrzanym zarzuty prania brudnych pieniędzy, uczynienia sobie stałego źródła dochodów z rozpowszechniania bez zgody właścicieli praw autorskich utworów audiowizualnych oraz składanie fałszywych zeznań. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Tym razem trudno będzie udowodnić, że oskarżonym chodziło tylko o bezinteresowne rozpowszechnianie dóbr kultury. BookWatch.pl ma nadzieje, że tym razem także Sąd nie będzie miał wątpliwości co do motywacji oskarżonych i szkodliwości ich działań. Jeszcze tylko kilka lat procesu i może się okazać, ze za kratki trafi pierwszy pirat RP.

źródło: www.warminsko-mazurska.policja.gov.pl

(KG)

12.03.2014 – Włoski wymiar sprawiedliwości zamyka 46 pirackich stron internetowych.

 

W pierwszych dniach marca włoska policja finansowa (Guardia di Finanza) na polecenie rzymskiego sądu i prokuratury przeprowadziła największą w dziejach włoskiego wymiaru sprawiedliwości antypiracką operację.

W jej wyniku przejęto kontrolę i zajęto 46 pirackich stron. „Aresztowanych” zostało wiele domen torrentowych oraz udostępniających video streaming. Najpopularniejszymi rodzajami zamkniętych TLD była domeny .com (11) , .org (10), .tv (9) oraz .net (8).

il: fragment głównej strony truepirates.nl - jednej z 46 zamkniętych przez włoską policję pirackich stron (archiwum BW)

il: fragment głównej strony truepirates.nl – jednej z 46 zamkniętych przez włoską policję pirackich stron (archiwum BW)

Właściciele domen zostali oskarżeni o przestępstwa finansowe oraz łamanie praw autorskich.

 

Źródło: blog www.Fulviosarzana.it

(KG)

07.03.2014 –  „Plastusiowy pamiętnik” na Chomikuj.pl za niecałą złotówkę. Niezwykła promocja wydawnictwa Siedmioróg.

 

Od niedawna na znanym „przyjaznym dysku internetowym” Chomikuj.pl można za niecałą złotówkę kupić elektroniczną wersję „Plastusiowego Pamiętnika” Marii Kownackiej, wydawanego przez znane wydawnictwo Siedmioróg.

Dokładniej rzecz biorąc e-book kosztuje na Chomikuj.pl niecałe 787 MB (megabajtów) transferu, co nawet przy wykorzystaniu najdroższego sposobu zakupu transferu na tym portalu kosztuje niecałą złotówkę.

il: Reklama "Plastusiowego Pamiętnika" pojawia się między innymi przy odtwarzaniu pirackich kopii popularnej dobranocki. (źródło: chomikuj.pl)

il: Reklama „Plastusiowego Pamiętnika” pojawia się między innymi przy odtwarzaniu pirackich kopii popularnej dobranocki. (źródło: chomikuj.pl)

W tym samym czasie inne legalne portale zajmujące się dystrybucją książek elektronicznych oferują tę samą książkę w promocyjnej cenie 9,90 PLN. Zaiste, ciekawy jest nasz rynek książki elektronicznej.

(KG)

.

26.02.2014 – Chomikuj.pl reklamuje War Thunder – najnowszą grę MMO rosyjskiej spółki Gaijin Entertainment.

Po ciekawym doświadczeniu w reklamowaniu megaprodukcji „Battlefield 4” Chomikuj.pl rozpoczęło kampanię reklamową rosyjskiego producenta gier sieciowych Gaijin Entertainment, znanej z takich gier MMO jak: „Streets of Moscow”, „Wings of Prey” czy najnowsza „War Thunder”.

il.: reklama gry MMO, która pojawiła się ostatnio na Chomikuj.pl.

il.: reklama gry MMO, która pojawiła się ostatnio na Chomikuj.pl.

W tej chwili Polacy stanowią drugą, pod względem liczebności grupę graczy War Thunder, ustępując tylko mieszkańcom Stanów Zjednoczonych.

Co ciekawe, reklamy pojawiły się w formatach innych niż oferowane w cenniku reklam Interii.pl, oficjalnego brokera reklam Chomikuj.pl.Ciekawe więc, kto zarabia na tych reklamach. Bo płacą za nie, oprócz reklamodawców, także dostawcy treści, dzięki którym strona chomikuj.pl jest tak bardzo popularna.

(KG)

17.02.2014 -Rosja zaczyna zwalczać piractwo?

Rosyjski sąd karze piracki serwis www.tracksflow.com

Do niedawna Rosja uchodziła za bezpieczną przystań piratów. Wygląda jednak na to, że sytuacja zaczyna się zmieniać. Władcy Rosji zaczynają  dostrzegać siłę Internetu. Niedawno wprowadzono prawo, pozwalające zamknąć każdą stronę internetową. Prawo, które ma umacniać monopol władzy, może posłużyć także zwalczeniu piractwa, gdy rządzący uznają to za korzystne.

il: strona główna "rosyjskiego darmowego Spotify" Czy niedługo zniknie z Internetu? (źródło: tracksflow.com)

il: strona główna „rosyjskiego darmowego Spotify” Czy niedługo zniknie z Internetu? (źródło: tracksflow.com)

Jak podaje serwis Torrentfreak.com, moskiewski sąd arbitrażowy wydał ostatnio wyrok w sprawie o naruszenie praw autorskich należących do Warner Music przez stronę http://tracksflow.com. Właściciel strony, Boris Golikow bronił się, że strona nie zawiera plików, a jedynie linki do utworów. Mimo to zapadł wyrok skazujący właścicieli strony na zapłacenie odszkodowania – niskiego jak na amerykańskie standardy, bo wynoszącego zaledwie 1,55 mln rubli (ok. 44,3 tys. dolarów).

O wiele dotkliwszą karą jest jednak nakaz zlikwidowania nazwy strony. Oczywiście, jeśli do tego dojdzie. Jest to pierwszy tego typu wyrok, a nazwa strony zarejestrowana jest przez amerykańskiego rejestratora domen i nie wiadomo, czy wyrok rosyjskiego sądu zostanie wykonany. Moskiewski sąd dał na to 30 dni. Czyżby Władimir Putin zaczął cenić własność intelektualną?

(Źródło: TorrentFreak.com)

KG

15.02.2014 – Ważny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie linkowania.

Można linkować do utworów na innych stronach bez ponownej zgody posiadacza praw autorskich – ale tylko tych, które są legalnie dostępne dla wszystkich potencjalnych użytkowników.

To najważniejsze wnioski wypływające z ogłoszonego 13 lutego 2014 roku przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) wydał długo oczekiwanego wyroku w sprawie Nils Svensson, Sten Sjögren, Madelaine Sahlman, Pia Gadd przeciwko Retriever Sverige AB (C‑466/12). Odpowiadając na pytanie szwedzkiego sądu ETS zajął się wykładnią art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (Dz.U. L 167, s. 10)., i stwierdził, co następuje:

Artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29/WE „(…) należy interpretować w ten sposób, że nie stanowi czynności publicznego udostępnienia w rozumieniu tego przepisu udostępnienie na stronie internetowej linków, na które można kliknąć, odsyłających do utworów chronionych, wolnodostępnych (podkreślenie BW) na innej stronie internetowej.Co więcej, ten sam artykuł należy interpretować w ten sposób, że państwa członkowskie nie powinny rozszerzać pojęcia „publicznego udostępniania” w celu przyznania podmiotom prawa autorskiego szerszej ochrony.

Wyrok nie spodobał się na pewno wielu portalom i gazetom internetowym – jeśli opublikowały jakikolwiek tekst na stronie bez ograniczonego dostępu i jest on ciągle dostępny, można do nich linkować bez uzyskania zgody właścicieli praw. Trudno było spodziewać się innego rozstrzygnięcia – konieczność uzyskiwania zgody właściciela praw autorskich na każdy link przypominałoby sławny brytyjski red flag act z początków ery motoryzacji, który nakazywał, by przed każdym samobieżnym pojazdem szedł człowiek z czerwoną chorągiewką w ręku.

Wbrew opinii netkomunistów i filopiratów oraz sprzyjających im mediów nie oznacza to jednak, że można linkować do wszystkich utworów na innych stronach bez zgody posiadaczy praw autorskich. W szczególności, nie oznacza to, że ETS zalegalizował działalność pirackich forów, zamieszczających głównie linki do plików zawierających filmy, książki i inne materiały objęte ochroną prawa autorskiego.

W wyroku ETS stwierdził bowiem też, że „… w sytuacji, w której link, na który można kliknąć umożliwia użytkownikom strony internetowej, na której link ten się znajduje obejście ograniczeń zastosowanych przez stronę, na której znajduje się chroniony utwór w celu ograniczenia dostępu publiczności jedynie dla klientów tejże strony i, w ten sposób, stwarza interwencję, bez której użytkownicy ci nie mogliby korzystać z utworów rozpowszechnionych, wszystkich tych użytkowników należy uważać za nową publiczność, która nie była brana pod uwagę przez podmioty prawa autorskiego, gdy udzielały one zezwolenia na pierwotne udostępnienie, tak że zezwolenie podmiotów prawa autorskiego jest wymagane dla takiego publicznego udostępnienia (podkreślenie BW). Jest tak, w szczególności, w przypadku, gdy utwór nie jest już do dyspozycji publiczności na stronie internetowej, na której został pierwotnie udostępniony lub gdy jest on dostępny, ale teraz jedynie dla ograniczonej publiczności, podczas gdy na innej stronie internetowej jest on dostępny bez zezwolenia podmiotów prawa autorskiego.”

Czyli linkować do utworów na innych stronach bez ponownej zgody posiadaczy praw autorskich można, ale tylko do takich, które przez tych właścicieli były już w sposób ogólnodostępny rozpowszechnione. Czyli link do poszukiwanego filmu na peb.pl czy exite.pl można bez zgody właściciela praw zamieścić tylko wtedy, gdy właściciel praw dawał możliwość bezpłatnego ściągnięcia kopii ze swojej strony.

To był ważny wyrok dla przyszłości europejskiego społeczeństwa. Warto go czytać dokładnie. Warto też zauważyć, ze jednym z orzekających w tej sprawie sędziów był polski sędzia Marek Safjan.

KG

13.02.2014 – Stalking wśród piratów.

Największe pirackie forum ostrzega przed działaniami swojego byłego moderatora i wzywa użytkowników do czujności.

Trzy dni temu niejaki unique, administrator największego polskiego pirackiego forum peb.pl (117 pod względem popularności strona w Polsce według Alexa.com, popularniejsza od, na przykład, stron groupon.pl czy ebay.com) umieścił komunikat informujący o kłopotach, których autorem jest jeden z byłych moderatorów forum. „Od jakiegoś czasu ciągle rejestruje nowe konta, podszywając się pod inne osoby. Wykorzystuje przy tym dane osobowe wyszukane w innych portalach społecznościowych, w szczególności dane administratorów forum i wizerunki ich dzieci. Oprócz tego człowiek ten także nęka nas publikując posty naruszające prywatność oraz zawierające zniewagi i groźby pod adresem forum, administratorów oraz ich rodzin”.

 

il: początek komunikatu administratora peb.pl. (źródło: peb.pl)

il: początek komunikatu administratora peb.pl. (źródło: peb.pl)

W związku z tym „w celu ochrony konstytucyjnych praw” administratorzy forum złożyli na policji i w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Stalking jest wyjątkowo ohydnym przestępstwem i BookWatch ma nadzieję, że podejrzany zostanie szybko pociągnięty do odpowiedzialności. A policji i prokuratorom, zwłaszcza tym świeżo wyszkolonym w zwalczaniu przestępstw przeciwko własności intelektualnej, sugerujemy, ze gdy zabezpieczą należący do ex-moderatora sprzęt komputerowy, znajdą tam zapewne również ślady innych przestępstw, ściganych na podstawie zapisów ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych.

(źródło: peb.pl)

KG

11.02.2014 – Nareszcie! Prokuratura Generalna szkoli prokuratorów z praw własności intelektualnej.

Jak poinformowała Prokuratura Generalna w dniu 6 lutego b.r. odbyło się w Warszawie szkolenie dla prokuratorów na temat „Przestępstwa przeciwko własności intelektualnej i przemysłowej”.

Wzięło w nim udział kilkudziesięciu prokuratorów, a wśród wykładowców nie zabrakło przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Polskiej Izby Rzeczników Patentowych oraz reprezentantów organizacji chroniących interesy twórców, wykonawców i producentów utworów objętych ochroną praw własności intelektualnej.

BookWatch ma nadzieję, że nie było to jednorazowe wydarzenie, lecz początek bardzo potrzebnego procesu kształcenia przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości w dziedzinie prawa, mającej kluczowe znaczenie dla rozwoju nowoczesnej gospodarki opartej na wiedzy z równoczesnym poszanowaniem praw obywatelskich, a zwłaszcza prawa do prywatności i wolności słowa.

Tak obszerne, trudne i ważne dla nowoczesnego społeczeństwa zagadnienia zasługują na coś więcej niż kilkugodzinne spotkanie dla kilkudziesięciu osób. Celowe wydaje się zorganizowanie cyklu szkoleń, obejmujących zdecydowanie większą grupę prokuratorów, jak również policjantów z wydziałów zwalczania przestępczości gospodarczej.

Trudno się bowiem zgodzić z wygłoszoną podczas otwarcia szkolenia opinią Pierwszego Zastępcy Prokuratora Generalnego p. Marka Jamrogowicza, który stwierdził, że:

Problematyka ścigania przestępstw przeciwko własności intelektualnej i przemysłowej należy do tej sfery aktywności prokuratury, która od kilku już lat traktowana jest w sposób szczególny. Wyraża się to zwłaszcza w stałym monitorowaniu skali tej przestępczości, systematycznym badaniu praktyki prokuratorskiej w tym obszarze ścigania przestępstw, a także w zintensyfikowaniu działalności szkoleniowej, adresowanej do prokuratorów prowadzących lub nadzorujących postępowania przygotowawcze”.

No, chyba „szczególnym traktowaniem” nazwiemy praktykę odmawiania przez prokuratury wszczęcia spraw o naruszanie praw autorskich lub ich szybkiego umarzania z powodu niskiej społecznej szkodliwości.

BookWatch czeka z niecierpliwością na pierwsze efekty szkolenia.

 

Źródło: pg.gov.pl

(KG)

10.02.2014 – Chrońmy dzieci przed pornobiznesem!

Czy akcja Stowarzyszenia Twoja Sprawa (STS) przeciwko łatwemu dostępowi do pornografii w Internecie przyniesie rezultaty?

Stowarzyszenie Twoja Sprawa rozpoczęła w styczniu akcję społeczną „Chrońmy dzieci przed pornobiznesem”.

Społecznicy chcą zwrócić uwagę na wzrastającą dostępność dla nieletnich treści pornograficznych.

Chcemy, aby działające w Polsce firmy telekomunikacyjne, które zarabiają olbrzymie pieniądze dzięki polskim rodzinom, potraktowały poważnie obawy rodziców. Nie chcemy zwalniać z odpowiedzialności samych rodziców, jednak uważamy, że potrzebują nowoczesnych narzędzi, które pomogą im chronić ich dzieci pisze na swojej stronie www.twojasprawa.org.pl stowarzyszenie. STS publikuje przy tej okazji dane z badań naukowych, świadczące o tym, że dzięki Internetowi coraz większy odsetek dzieci ma codzienny kontakt z pornografią, co bardzo negatywnie wpływa na ich rozwój psychiczny.

Organizatorzy zachęcają rodziców do wywierania nacisku na operatorów telefonii komórkowej, aby na wzór rozwiązań stosowanych przez brytyjskie telekomy wprowadzili domyślne blokady stron pornograficznych, możliwe do usunięcia tylko przez osoby pełnoletnie. Domagają się także od Ministra Sprawiedliwości i parlamentarzystów wprowadzenia wyraźnego zakazu reklamowania serwisów pornograficznych, które nie stosują skutecznych blokad.

Przedstawiciele polskich firm telekomunikacyjnych oczywiście deklarują chęć ochrony dzieci przed dostępem do niepożądanych treści, jednak nie do tego stopnia, żeby tak od razu wprowadzać jakieś filtry lub inne ograniczenia.

Przeciwko takim rozwiązaniom są zwolennicy wolności w Internecie, widzący w każdym ochronnym mechanizmie zamach na wolność słowa i wprowadzenie cenzury Internetu.

Przedstawiciele telekomów wraz ze zwolennikami wolnego Internetu (ci ostatni z trudem skrywaną satysfakcją) wskazują przede wszystkim na niską skuteczność takich działań. I mają w tym dużo racji.

Wbrew rozpowszechnianym przez internetowych anarchistów opiniom stosunkowo szybko, łatwo i dość niskim kosztem można wprowadzić tego rodzaju filtry, które przy niewielkim wysiłku ze strony rodziców dość skutecznie odetną możliwość korzystania z najpopularniejszych serwisów pornograficznych. Spowoduje to oczywiście spadek popularności tych serwisów i zajęcie ich miejsca przez nowe, jeszcze nie uwzględnione w filtrze. Największe obawy strażników wolności słowa budzi właśnie ten filtr. Po pierwsze – sam fakt istnienia listy jakichkolwiek filtrowanych stron jest dla internetowych anarchistów zagrożeniem swobód obywatelskich. Po drugie – liczne wątpliwości budzi to, kto i na jakiej podstawie definiować będzie pornograficzność danej strony.

Największym problemem skuteczności działania takiego mechanizmu będzie jednak nie tempo powstawania nowych stron „dla dorosłych” wymuszające stałą aktualizację listy, ale to, że mnóstwo łatwo dostępnych dla dzieci treści pornograficznych zawierają serwisy, które nie kojarzą się wcale z takimi treściami.

Pornochomiki

W chwili obecnej w „polskim” Internecie najpopularniejszą stroną zawierającą niezmierzone zasoby filmów i zdjęć dla dorosłych jest … Chomikuj.pl. Oczywiście właściciele serwisu wprowadzili odpowiednie oznaczenia i zapisy w swoim regulaminie. Zapisy te służą jednak nie tyle ograniczeniu dostępu do pornografii, a raczej zdjęciu z administratorów odpowiedzialności z faktu, że w żaden sposób nie weryfikują wieku osób zakładających konta, nie robią też praktycznie nic, by użytkownicy przestrzegali zapisów zabraniających rozpowszechniania pornografii. Powszechne w serwisie są na przykład zabronione regulaminem zawierające erotyczne treści reklamy rozsyłane za pomocą wewnętrznego komunikatora portalu.

il.: Jedna z tysięcy reklam pornochomików rozsyłanych w Chomikowych Rozmowach fot: chomikuj.pl

il.: Jedna z tysięcy reklam pornochomików rozsyłanych w Chomikowych Rozmowach fot: chomikuj.pl

Na Chomikuj.pl znajdują się tysiące kont zawierających wyłącznie tysiące filmów i zdjęć pornograficznych i jednocześnie odsyłają do kolejnych tego typu stron. Bardzo często są  one starannie posegregowane według rodzaju erotycznych zainteresowań użytkowników, a także wielkości i formatu plików. Jeden z takich Pornochomików „polecał” ponad 2 tysiące chomików o podobnej ofercie.

Oprócz kont dedykowanych wyłącznie wszelkim erotycznym zainteresowaniom i perwersjom treści „dla dorosłych” znajdują się na kontach większości zwykłych użytkowników portalu. Bardzo często pliki oznaczone znaczkiem +18 sąsiadują z folderami zawierającymi bajki dla dzieci lub materiały edukacyjne dla gimnazjalistów.

il: Lista folderów jednego z chomików. Foldery z treściami sadomasochistycznymi sąsiadują z bajkami dla dzieci. źródło: Chomikuj.pl

il: Lista folderów jednego z chomików. Foldery z treściami sadomasochistycznymi sąsiadują z bajkami dla dzieci. źródło: Chomikuj.pl

Wpisując hasła w wewnętrzna wyszukiwarkę portalu – i to niekoniecznie zawierające słowa „sex”, „porno” czy „xxx” bardzo często otrzymuje się w wynikach treści nieprzyzwoite.

Praktycznie każdy internauta, korzystający z Chomikuj.pl ma niczym nieskrępowany dostęp do pornografii. To samo dotyczy zresztą innych tego typu „przyjaznych dysków internetowych”, warezowych forów z linkami i wszelkich innych miejsc, za pomocą których można mieć dostęp do nieautoryzowanych przez właścicieli autorskich praw majątkowych treści. Nie bez powodu internetowe piractwo jest jednym z głównych zmartwień działających zgodnie z prawem producentów tego typu materiałów. Ze względu na pozorną anonimowość popyt na erotykę w Internecie stale rośnie, wzrasta też udział erotyki w całości pirackiego biznesu. Według danych, opublikowanych niedawno przez serwis torrentfreak.com pornografia stanowiła ponad 35% zawartości plików, umieszczonych w listopadzie 2013 roku w torrentowym serwisie Pirate Bay (w początkach działania Zatoki Piratów było ich mniej niż 10%).

Jeśli zgadzamy się z tym, że nieograniczony dostęp do pornografii w Internecie jest dla młodzieży szkodliwy, musimy zastanowić się nad tym, jak kontrolować dostęp nie tylko do jawnie pornograficznych stron, ale również to takich treści umieszczanych w powszechnie szanowanych serwisach.

Akcja Stowarzyszenia Twoja Sprawa na pewno nie rozwiąże problemu, ale od czego trzeba zacząć. Problem kontaktu młodzieży z pornografia jest bowiem większy, niż się wydaje na pierwszy rzut oka.

(KG)

 

27.01.2014 – A jednak  w Polsce też można.

47 zarzutów dla piratów internetowych z Brzegu

Policjanci z wydziału ds. zwalczania przestępczości gospodarczej komendy powiatowej w Brzegu (woj.opolskie) zatrzymali kilka dni temu dwóch mieszkańców miasta pod zarzutem czerpania korzyści z nielegalnego udostępniania za pomocą  Internetu filmów, gier komputerowych i innych specjalistycznych programów.  W sumie podejrzanym postawiono 47 zarzutów. Grozi im wyrok do 2 lat więzienia.

(źródło: Nowa Trybuna Opolska, brzeg.policja.gov.pl)

KG

12.01.2014 – Koniec serwisu Kinomaniak.tv ?

10 stycznia bieżącego roku użytkowników znanego pirackiego serwisu pragnących umilić sobie weekend obejrzeniem ulubionego serialu czekała niemiła niespodzianka, w postaci poniższej planszy:

komunikat ze strony kinomaniak.tv (źródło: kinomaniak.tv)

komunikat ze strony kinomaniak.tv (źródło: kinomaniak.tv)

Przedstawiciele firmy będącej oficjalnych właścicielem serwisu odmówili informacji na temat przyczyn nagłego zakończenia działalności Kinomaniak.TV.

Serwis ten od dawna znajdował się na celowniku wymiaru sprawiedliwości i już raz, w styczniu 2013 roku zmuszony był do zawieszenia działalności. Nie mamy więc pewności, czy tym razem także nie będzie to tylko chwilowa przerwa w nadawaniu. Ostatnio Kinomaniak.tv i był (według danych badajacej ruch w internecie alexa.com) 26 pod względem popularności serwisem w Polsce – z naszego kraju pochodziło też ponad 84% odwiedzających go internautów.

(źródło: technologie.gazeta.pl., alexa.com)

 

(KG)

11.01.2014 – Wilzonex.com przezwyciężył kłopoty finansowe i wznowił działalność

Administratorzy niedawno zamkniętego pirackiego forum rozesłali dziś

wilzonex.com działa ponownie (źródło: wilzonex.com)

wilzonex.com działa ponownie (źródło: wilzonex.com)

następującą wiadomość:

„Miło nam jest poinformować że kłopoty finasowe forum się skończyły i wróciliśmy do sieci. Serdecznie zapraszamy do korzystania z forum.

Wielotematyczne forum dyskusyjne WilzoneX”

 

Bookwatch.pl ma nadzieję, ze nie na długo.

 

(KG)

 

10.01.2014 – Mein Kampf a sprawa polska

Czyli cudze chwalicie, swego nie znacie…

Od pewnego czasu coraz częściej w mediach pojawiają się informacje o zbliżającej się katastrofie, którą spowodować ma książka Mein Kampf Adolfa Hitlera. Gorączka zaczęła się od elektryzującej wiadomości, że już niedługo wygasną prawa autorskie do tego utworu i należy coś zrobić, żeby nie dopuścić do nieskrępowanego powielania i rozprzestrzeniania się myśli przywódcy III Rzeszy.

Gdy mądre głowy zastanawiały się, jak zgodnie z prawem nie dopuścić do propagowania ideologii faszystowskiej w mediach pojawiły się doniesienia o tym, jak bardzo popularne są e-wydania tego dzieła. Portal Fronda.pl. powołując się na gazeta.pl poinformował ze zgrozą, że w znanej księgarni Amazon dostępnych jest 100 wersji Mein Kampf, a w Wielkiej Brytanii elektroniczna wersja programowego dzieła Adolfa Hitlera „kosztuje raptem 99 centów” („Dzieło” Hitlera bestsellerem wśród e – booków”, fronda.pl).

BookWatch postanowił sprawdzić, jak wygląda sytuacja z dostępnością tej zakazanej literatury w Polsce. Przeprowadziliśmy stosowne badania. Okazało się, że Polacy nie gęsi, i swe Mein Kampf mają. I to od dawna, w nie gorszym asortymencie niż gdzie indziej, za to dużo taniej, bo w większości przypadków za darmo.

il: Jedno z miejsc, na chomikuj.pl, gdzie bez problemu pobrać można elektroniczną wersję "Mein kampf". (źródło: chomikuj.pl)

il: Jedno z miejsc, na chomikuj.pl, gdzie bez problemu pobrać można elektroniczną wersję „Mein kampf”. (źródło: chomikuj.pl)

Na znanym i lubianym portalu Chomikuj.pl znaleźliśmy szybko i bez specjalnego wysiłku ponad 300 miejsc, z których można pobrać w kilka sekund polskie tłumaczenia Mein Kampf. Mamy na myśli tylko profile i konta otwarte, nie zabezpieczone hasłami i dostępne dla każdego internauty. Książka dostępna jest w kilku wersjach i w większości formatów elektronicznych w tym w formacie .pdf, najpopularniejszych edytorach tekstowych, a także przygotowana na czytniki, m.in. na amazonowski Kindle oraz na telefony komórkowe. Oczywiście możemy też pobrać wersję audio utworu, chociaż czytaną nie przez lektora, a zwykły syntezator mowy.

Administratorzy Chomikuj.pl zapewne mogą zainteresowanym mediom udzielić informacji, ile razy każda z tych kopii została ściągnięta. Ponieważ są one dostępne w niektórych przypadkach od kilku lat, pobrań było już na pewno setki tysięcy.

Zaniepokojeni możliwością publikacji Mein Kampf po wygaśnięciu praw autorskich do tekstu mogą więc spać spokojnie. Przejście dzieła Adolfa Hitlera do domeny publicznej nie będzie miało specjalnego wpływu na wzrost popularności ideologii faszystowskiej, przynajmniej w Polsce.

il: awatar jednego z ponad 200 chomikowych kont ze słowem "Hitler" w nazwie. (źródło: chomikuj.pl)

il: awatar jednego z ponad 200 chomikowych kont ze słowem „Hitler” w nazwie. (źródło: chomikuj.pl)

A swoją drogą, w serwisie Chomikuj.pl BookWatch znalazł ponad 200 profili użytkowników ze słowem „Hitler” w nazwie. To dużo czy mało?

(KG)

 

7.01.2014 –  Piractwo to biznes. A interes nie zawsze się udaje.

Pirackie forum wilzonex.com ogłosiło zaprzestanie działalności z powodów finansowych.

7 stycznia 2014 roku administratorzy pirackiego forum wilzonex.com rozesłali do swoich użytkowników list elektroniczny następującej treści:   „W związku z brakiem środków finansowych na utrzymanie serwera administracja forum Wilzonex w dniu dzisiejszym podjęła decyzję o zakończeniu działalności. Bardzo wszystkim dziękujemy za kilkuletnią współpracę”.

il: Komunikat o zakończeniu działalności został umieszczony także na forum wilzonex.com

il: Komunikat o zakończeniu działalności został umieszczony także na forum wilzonex.com

Dla piratofili i netkomunistów może to być dowód na niekomercyjny charakter tego rodzaju serwisów, dla BookWatch.pl jest to raczej świadectwo tego, że w biznesie pirackim zarabia się na tyle dobrze, że rynek tego rodzaju usług stał się konkurencyjny i oprócz spektakularnych sukcesów zdarzają się również tradycyjne plajty. Twórcom wilzonex.com nie udało się wypromować strony tak wysoko, aby zgromadzić opłacalną liczbę użytkowników i odpowiednio dużo zarobić na reklamach internetowych i innych usługach. Istnieje też możliwość, że właściciel forum porzuca słabo wypozycjonowaną stronę na rzecz innej, mającej w jego opinii większe szanse odniesienia komercyjnego sukcesu i lepiej zabezpieczonej przed dociekliwością firm zwalczających piractwo. Może o tym świadczyć odsyłanie byłych już użytkowników wilzonex.com do innej, „zaprzyjaźnionej” strony internetowej. Jak na razie „niewidzialna ręka rynku” wyręcza nieruchawy wymiar sprawiedliwości w ochronie własności intelektualnej.    (KG)

06.01.2014 – 10,5 miliona dolarów kanadyjskich kary dla pirata udostępniającego nielegalnie animowane seriale „Simpsonowie” i „Family Guy”

 

Nowy rok przyniósł rozstrzygniecie  walki, którą od 2008 roku toczyło studio Twentieth Century Fox

z piratami, udostępniającymi nielegalnie najnowsze odcinki bardzo popularnych kreskówek  przez

kontrolowane przez siebie strony. Prawnikom studia filmowego udało się w 2008 roku przejąć

kontrolę nad pirackimi stronami.Piraci wkrótce potem wznowili działalność pod nowymi adresami:

www. wtso.tv (watch the Simpsons online) i www.watchfamilyguyhq.com.

il: komunikat na zamkniętej stronie watchfamilyguyhq.com.

il: komunikat na zamkniętej stronie watchfamilyguyhq.com.

Ostatecznie kanadyjski sąd federalny przyznał właścicielom praw autorskich odszkodowanie

w wysokości 10,5 miliona dolarów kanadyjskich (ponad 7 milionów euro). Na tak wysokie odszkodowanie

– najwyższe w sporach o własność intelektualną w historii kanadyjskiego wymiaru sprawiedliwości – miał

wpływ stwierdzony z całą pewnością komercyjny charakter działań administratorów  pirackich stron.

(Źródło: Torrentfreak.com)

KG

 

 

 

 

 

31.12.2013 – Proces przeciwko Kimowi Dotcomowi oraz jego wspólnikom z Megaupload.com rozpocznie się w lipcu 2014 roku.

Sędzia O’Grady wzywa poszkodowanych do zgłaszania roszczeń.

Koniec 2013 roku przyniósł informacje o kolejnych krokach podjętych przez amerykański wymiar sprawiedliwości w przygotowaniach do rozpoczęcia procesu Kima Dotcoma i innych twórców zamkniętego w styczniu 2012 roku serwisu megaupload.com.

Sędzia Liam O’Grady wezwał wszystkich poszkodowanych działaniami megaupload.com do zgłaszania roszczeń „tak szybko jak to jest możliwe po 12 grudnia 2013 roku”. W tym celu opublikowano specjalny formularz, ułatwiający zgłaszanie roszczeń, a rozpoczęcie procesu zostało przesunięte na dzień 7 lipca 2014 roku.

Nagłówek formularza do zgłoszenia roszczeń wobec megaupload.com, opublikowanego na stronie www.justice.gov

Nagłówek formularza do zgłoszenia roszczeń wobec megaupload.com, opublikowanego na stronie www.justice.gov

Przy okazji publikacji wezwania biuro prokuratora wschodniego okręgu stanu Wirginia upubliczniło też pozew oraz inne dokumenty zawierające wiele ciekawych informacji dotyczących kryminalnej działalności właścicieli megaupload.com.

Kimowi Dotcomowi oraz jego wspólnikom postawiono w sumie 13 zarzutów. W większości dotyczą one długotrwałego i świadomego łamania przepisów prawa autorskiego w celu osiągnięcia korzyści materialnych, ale będą się także musieli bronić przed oskarżeniami o oszustwa, przestępstwa internetowe oraz pranie brudnych pieniędzy.

Oskarżyciele ocenili straty właścicieli praw autorskich na  550 milionów dolarów, a przychody właścicieli serwisu na 175 milionów dolarów.  Zarobki Kima Dotcoma i wspólników pochodziły w większości ze sprzedaży kont typu „premium”, w mniejszym zakresie z wpływów z reklam internetowych.

Więcej ciekawych szczegółów z działalności pirackiego serwisu można znaleźć na stronie: www.justice.gov

 

(KG)  

Życzenia świąteczne

Wszystkim Klientom, Współpracownikom i Przyjaciołom

życzymy pełnych radość świąt Bożego Narodzenia

oraz obfitującego w sukcesy nowego, 2014 roku

Kartka_swiateczna

Zespół BookWatch.pl i Plagiat.pl

 

 

11.12.2013 – Wydawnictwo Fabryka Słów złożyło doniesienie do prokuratury przeciwko portalowi www.ebooks4me.pl.

Niedawno BookWatch.pl pisał o reaktywacji pewnego pirackiego portalu pod nieznacznie zmienioną nazwą. Obecnie możemy poinformować, że strona ebooks4you.pl została w zeszłym roku zamknięta na skutek działań wydawnictwa Fabryka Słów, które złożyło doniesienie do prokuratury na miłośników rozpowszechniania cudzych utworów. Postępowanie zostało co prawda przez prokuratora umorzone „ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu” – bo przecież twórca strony internetowej umożliwił nielegalne rozpowszechnienie tylko 6 tysięcy tytułów książek – ale właściciel portalu zasłaniając się dobrymi intencjami i niewiedzą zwinął pośpiesznie interes.

il: Publikowane na stronie statystyki najaktywniejszych uploaderów pokazują wyraźnie, że strona www.ebooks4me.pl jest kontynuacją zamkniętej www.ebooks4you.pl (źródło: ebooks4me.pl)

il: Publikowane na stronie statystyki najaktywniejszych uploaderów pokazują wyraźnie, że strona www.ebooks4me.pl jest kontynuacją zamkniętej www.ebooks4you.pl (źródło: ebooks4me.pl)

Nieznany na razie sprawca reaktywował w połowie listopada stronę pod nazwą www.ebooks4me.pl, wykorzystując przy tym bazę zarejestrowanych użytkowników i zgromadzonych nielegalnych kopii książek poprzednika. Na początku grudnia 2013 roku  Wydawnictwo Fabryka Słów złożyło więc zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez obecnych właścicieli strony. Ponieważ korzystają oni z zasobów poprzedniczki, BookWatch.pl ma nadzieję, ze tym razem tłumaczenia o niewiedzy i dobrych intencjach nie staną się pretekstem do nicnierobienia wymiaru sprawiedliwości. Tym bardziej, że sądząc z zamieszczenia na stronie poniższego komunikatu orientują się, co to są prawa własności intelektualnej.

il. Zastrzeżenie copyright właścicieli www.ebooks4me.pl. Czy swoich praw będą przestrzegać tak samo jak wydawnictw, których książki udostępniają? (źródło: www.ebooks4me.pl)

il. Zastrzeżenie copyright właścicieli www.ebooks4me.pl. Czy swoich praw będą przestrzegać tak samo jak praw wydawnictw, których książki udostępniają? (źródło: www.ebooks4me.pl)

Szkoda, że inne wydawnictwa nie zdecydowały się na podobne działanie. Na ebooks4me.pl oprócz bestsellerów Fabryki Słów rozpowszechniane są za darmo także najpopularniejsze książki do których prawa posiadaja m.in wydawnictwa Czarna Owca, Rebis i wiele innych, Jest tam już także dostępny za darmo wydany przez wydawnictwo Supernowa tylko w wersji papierowej najnowszy bestseller Andrzeja Sapkowskiego w formacie elektronicznym na czytnik Kindle. A książki można pobrać za darmo ze strony, która wyświetla przy tej okazji reklamy, także wydawnictw, usiłujących sprzedawać swoje publikacje.

KG

 

08.12.2013 – Miesięcznik Chip radzi jak omijać blokady serwisów internetowych… i prawo.

 W styczniowym numerze wydawanego przez Burda Communications miesięcznika „Chip”, a dokładnie na jego 104 stronie, został opublikowany artykuł redaktora Macieja Gajewskiego p.t. „Serwisy wideo dla każdego”. Do zapoznania się z treścią zachęca między innymi hasło: porady/omijanie blokad. Autor w tekście zamieścił fachowe instrukcje, w jaki sposób najwygodniej obchodzić tak zwany geoblocking – czyli nakładane przez producentów i dystrybutorów cyfrowych treści – głównie filmowych i muzycznych – ograniczenia dostępu dla użytkowników z określonych regionów geograficznych.

il: Ilustracja artykułu o omijaniu blokad w legalnych serwisach wideo, źródło: miesięcznik Chip, styczeń 2014, strona 104).

il: Ilustracja artykułu o omijaniu blokad w legalnych serwisach wideo, źródło: miesięcznik Chip, styczeń 2014, strona 104).

Ograniczenia geograficzne służą głównie maksymalizacji zysków producentów filmowych czy telewizyjnych. Nie ma się co dziwić, że użytkownicy Internetu tego nie lubią i robią wiele, żeby takie sztuczne przeszkody ominąć. Zwłaszcza jeśli każe im się czekać kilka tygodni lub miesięcy na kolejne odcinki swojego ulubionego serialu. Trudno znaleźć inny, poza ekonomicznym, sens stosowania tego rodzaju rozwiązań, ale póki co są one zgodne z prawem, chociaż nie ze zdrowym rozsądkiem.

BookWatch.pl uważa jednak, że zadaniem prasy, także specjalistycznej, nie jest propagowanie łamania prawa i ułatwianie omijania legalnych, chociaż uciążliwych przepisów. Do misji mediów bardziej pasuje rozpoczęcie kampanii na rzecz prawnego zniesienia lub znacznego ograniczenia geoblockingu. Ciekawe, jakby zareagowali właściciele miesięcznika, gdyby nagle jeden z legalnych z serwisów VOD rozpoczął kolportaż filmu instruktażowego, opisującego z jakich stron szybko i bezpiecznie pobrać za darmo najnowsze artykuły czasopism komputerowych?

Nie chodzi tu tylko o kwestie interpretacjiprzepisów, czy korzystanie z usług stron i programów umożliwiających ukrycie lub zmianę numeru IP komputera na umożliwiający korzystanie a amerykańskich serwisów rozrywkowych jest zgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Autor zresztą sam nie ma co do tego wątpliwości, stwierdza bowiem m.in., że: „… istnieją nielegalne (podkreślenie moje BW) obejścia pozwalające korzystać polskim użytkownikom z amerykańskich portali, pod warunkiem że obejdzie się przeszkody techniczne oraz – o ile to konieczne – finansowe”. Redaktor Gajewski w swych poradach idzie jednak znacznie dalej. Zaleca także łamanie licencji, czyli umowy cywilnoprawnej, a także szukania znajomych w celu nakłaniania ich do poświadczenia nieprawdy w celu korzystania z amerykańskiego serwisu HBO: „Przypadkiem szczególnym jest HBO: wprawdzie portal HBO-Go można przechytrzyć za pośrednictwem DNS, jednak do zawarcia umowy potrzebny jest abonament podstawowy, dostępny tylko u operatorów telewizji satelitarnej lub kablowej. Z HBO można więc korzystać, jeśli zna się kogoś w USA, kto ma abonament na HBO i udostępni swoje dane ((podkreślenie moje BW).

Redaktor miesięcznika „Chip” Maciej Gajewski specjalizuje się w tematyce nielegalnego korzystania z filmów i gier. Już w listopadzie 2011 roku ogłosił na swoim blogu, że rozwiązał problem piractwa. „Pobieramy filmy, gry, programy, muzykę z Netu (używam osoby pierwszej w liczbie mnogiej dla uproszczenia, więc niech nikt nie protestuje, że czuje się obrażony) bo tak jest wygodniej, niż w legalny sposób”, pisał w swojej wizji niedalekiej przyszłości, po czym dodawał, że „Płacę nie więcej jak 10 zł (a najlepiej mniej), które są pobrane z mojej karty kredytowej lub dopisywane do rachunku”. Dwa lata temu polskie serwisy typu VOD dopiero raczkowały. Teraz, kiedy mają coraz większą ofertę w konkurencyjnych cenach uczy internautów, jak nie korzystać z ich usług i mieć dostęp do atrakcyjnych treści jeszcze taniej. I ani autorowi, ani właścicielom miesięcznika (skądinąd właścicielom większościowego pakietu akcji firmy Interia.pl, która sprawuje „efektywną kontrolę” nad znanym „przyjaznym dyskiem internetowym” chomikuj.pl) nie przeszkadza, że takie cenne porady umieszcza w papierowym wydaniu miesięcznika, sprzedawanego w tradycyjnych punktach sprzedaży za ponad 20 złotych… Nie zastanawia ich też powód spadającego nakładu „Chipa”, (według oficjalnych danych z pierwszego półrocza 2013 roku średni sprzedany nakład miesięcznika „Chip” wynosił ok. 18 500 egzemplarzy i był o ponad 20% niższy niż rok wcześniej). Może redaktor Maciej Gajewski rozwiąże teraz problem piractwa prasy?

KG

04.12.2013 – W sądowej wojnie między właścicielem Chomikuj.pl a wydawcami wygrali przede wszystkim prawnicy.
Sąd Apelacyjnyw Warszawie odrzucił pozew grupy wydawców bez merytorycznego rozpatrzenia.

27 listopada 2013 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, przychylając się do zażalenia złożonego przez reprezentujących właścicieli chomikuj.pl prawników kancelarii Wierzbowski Eversheds, orzekł, że sprawa nie może być rozpatrywana na gruncie ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym i odrzucił pozew wydawców.
Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że ewentualny proces przeciwko chomikuj.pl wydawcy będą musieli wytaczać właścicielom serwisu od nowa.
Prawnicy kancelarii Wierzbowski Evershades chwalą się – słusznie – swoim sukcesem na stronie internetowej. Nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia decyzji, ale warto zauważyć, że po trwającym rok postępowaniu polski wymiar sprawiedliwości nie zaczął nawet rozpatrywać merytorycznie problemu, czy działalność takich „przyjaznych dysków intermetowych” narusza prawa własności intelektualnej, czy nie.
Przez ten czas tylko w Polsce powstało przynajmniej kilkadziesiąt stron internetowych, pragnących powtórzyć sukces chomikuj.pl, gdy tymczasem amerykańskie sądy zmusiły do zawarcia niekorzystnych i praktycznie kończących piracką działalność ugód znane serwisy: torrentowy isohunt.com i hostingowy hotfile.com.
Prawnicy się cieszą, że będzie jeszcze wiele okazji do zarobienia przy okazji „testowania w praktyce” „nowych i oryginalnych” rozwiązań w polskim porządku prawnym, a problem bezprawnego rozpowszechniania dzieł objętych ochroną praw własności intelektualnej w Polsce nadal nie jest rozwiązany.

(źródło: www.rp.pl, www.eversheds.pl)

KG

03.12.2013 – Światowa akcja przeciwko przestępczości internetowej.
W cyberponiedziałek w Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej i Hong Kongu policja i służby celne przejęły kontrolę nad 706 stronami internetowymi

Od kilku lat pierwszy poniedziałek grudnia znany jest jako „CyberMonday”. Mniej więcej tego dnia obserwuje się bowiem szczyt przedświątecznych zakupów internetowych. W tym roku przypadł on 2 grudnia i stał się okazją do przeprowadzenia wielu akcji marketingowych przez sklepy internetowe (n.p. Dzień Darmowej Dostawy), a także wielkiej akcji policyjnej skierowanej przeciwko oszustom i przestępcom internetowym.

W ramach akcji o nazwie Operations in our sites TransAtlantic III (Europol) / Operations in our sites Cyber Monday IV (ICE) Policja i służby celne Stanów Zjednoczonych, niektórych krajów Unii Europejskiej i Hongkongu przejęły kontrolę nad 706 stronami internetowymi, w większości pośredniczącymi w sprzedaży podróbek – głównie odzieży, elektroniki, zabawek i wyrobów luksusowych. W koordynowanej przez amerykańską Intellectual Property Rights Coordination Center (IPR Center) oraz Europol i Hong Kong Custom Service operacji zablokowano 293 domeny w Stanach Zjednoczonych, 16 w Hong Kongu i 393 w kilku krajach Unii Europejskiej (w tym 90 w Wielkiej Brytanii) a także zarejestrowane w Belgii, Danii, Hiszpanii, Rumunii i na Węgrzech).

Od czerwca 2010 roku, kiedy rozpoczęto projekt „In our sites” zamknięto już ponad 2500 stron internetowych.

(źródło: www.europol.europa.eu, www.ice.gov)

KG

02.12.2013 – Uwaga na głowy!
Amazon pracuje nad dostawami za pomocą dronów

Jeff Bezos w nadanym wczoraj wywiadzie w stacji CBS przedstawił m.in. pomysły nad którymi obecnie Amazon pracuje. Jednym z nich jest… dostarczanie przesyłek za pomocą dronów.
Jeśli uda się zrealizować te plany, to na amerykańskie drony będą musieli uważać nie tylko terroryści z Al Kaidy. Czy wzrośnie wtedy popyt na kaski ochronne?

źródło: cbsnews.com

(KG)

29.11.2013 – Audioteka Chomika
Kolejny wydawca korzysta z potencjału marketingowego Chomikuj.pl

Ilustracja ze strony głównej portalu po porozumieniu z Audioteką nabiera nowego znaczenia źródło: chomikuj.pl.

Ilustracja ze strony głównej portalu po porozumieniu z Audioteką nabiera nowego znaczenia źródło: chomikuj.pl.

Rozpoczęły się już świąteczne handlowe żniwa. W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie „czarny piątek” tradycyjnie rozpoczynający szał przedświątecznych zakupów. W Polsce uaktywniły się już wszystkie firmy telemarketingowe i rozsyłające reklamowy spam, nawet pirackie fora internetowe rozsyłają świąteczne reklamy kont premium.
W wyścigu o oko i portfel klienta uczestniczą też wydawcy, którzy coraz bardziej pomysłowo reklamują swoje wydawnictwa. Reklamują zresztą nie tylko nowe publikacje, coraz częściej także nowe pomysły i sposoby dotarcia z dystrybuowanymi przez siebie dobrami do klienta.
Korzystają na tym oczywiście wszystkie media, w tym portale internetowe – reklama graficzna ma największy (według badań IAB Polska wynoszący obecnie 43%) udział w szacowanej na ponad 2 miliardy złotych rocznie wartości reklamy w Internecie. Pod koniec roku szczególnie oblegane są najbardziej popularne serwisy internetowe. W tym nasz ulubiony.
W tym gorącym okresie dwoma bardzo ciekawymi kampaniami promocyjnymi wyróżniła się zajmująca się rozpowszechnianiem audiobooków spółka Audioteka.
Pierwsza kampania rozpoczęła się 21 listopada konferencją prasową i została szeroko nagłośniona w mediach. Projekt Audioteka+ to ciekawe połączenie audiobooka z książką elektroniczną, które według zapewnień Marcina Beme, prezesa Audioteki już niedługo dostępne będzie na większość platform mobilnych i obejmie większość dostępnych w serwisie audioteka.pl tytułów. Pomysł polega na umożliwieniu odbiorcy swobodnego wyboru sposobu zapoznawania się z tekstem – odsłuchiwanie audiobooka w każdej chwili może zamienić na lekturę książki na wyświetlaczu i odwrotnie. Partnerami akcji o chwytliwym tytule „treść zwyciężyła formę” został smartfonowy potentat Samsung oraz PlusGSM, który w świątecznej promocji oferuje abonentom 4 tytuły audiobooków+ gratis. Pomysł wydaje się świetny i Bookwach.pl z niecierpliwością czeka na konferencję podsumowującą projekt.
Druga kampania rozpoczęła się właśnie teraz, po cichu, a jej partnerem został znany prawie wszystkim w Polsce portal chomikuj.pl. Szczegóły umowy nie zostały podane na prasowym briefingu, nie poinformowano o akcji nawet na stronach internetowych partnerów. Ale nagle, w wewnętrznej wyszukiwarce chomikuj.pl, a także w oknie pobierania niektórych plików na chomikuj.pl pojawiły się reklamy o treści „oficjalne materiały najwyższej jakości! Kup”, takie jak na przykład te:

Pobierając nieautoryzowany przez wydawcę plik z książkami Hanny Kral otrzymujemy jednocześnie reklamę prowadzącą nas na stronę audioteka.pl (źródło: chomikuj.pl)

Pobierając nieautoryzowany przez wydawcę plik z książkami Hanny Kral otrzymujemy jednocześnie reklamę prowadzącą nas na stronę audioteka.pl (źródło: chomikuj.pl)

Reklamy przekierowują klikających na stronę sklepu internetowego Audioteki. Kierownictwo firmy liczy zapewne na to, że przynajmniej część z 6 milionów użytkowników odwiedzających co miesiąc Chomikuj.pl i zdecyduje się na zakup legalnej wersji utworu. A jeśli nawet nie kupi, to spopularyzuję stronę sklepu, co może przynieść wymierne korzyści w przyszłości. Pokusa duża, niedawno uległa jej księgarnia internetowa ksiazki.pl, chyba jednak z dość mizernym skutkiem. Co ciekawe, portal chomikuj.pl potraktowany został nie jak dystrybutor treści, do czego bardzo jego właściciele wydawców namawiają, ale jako medium reklamowe, umożliwiające kontakt z określoną grupą docelową bardzo potencjalnych klientów.
Zupełnie inną sprawą jest to, jak na porozumienie Audioteki z Chomikuj.pl zareagują wydawcy, którzy dysponują majątkowymi prawami do tłumaczeń utworów, wykorzystywanych przy przygotowaniu audiobooków. Może to obawa przed ich reakcją była przyczyna takiej dyskrecji? Mam nadzieję, że już w styczniu dowiemy się, czy warto było szukać popularności wśród chomików.

(KG)

26.11.2013 Stany Zjednoczone – bilion dolarów z praw autorskich.

Według opublikowanego właśnie raportu International Intellectual Property Alliance (IIPA) wartość „podstawowego przemysłu copyright” (obejmującego takie sektory jak produkcja i dystrybucja oprogramowania, gier video, książek, prasy, filmów, nagrań muzycznych oraz radia i TV) w 2012 po raz pierwszy w historii przekroczyła bilion dolarów (osiagając 1015,6 miliarda dolarów), co stanowiło aż 6,48% całej amerykańskiej gospodarki. Wypracowało go ponad 5,4 miliona pracowników (4,04% siły roboczej).

il: Copyright industries in the U.S. economy. The 2013 Report (źródło: IIPA)

il: Copyright industries in the U.S. economy. The 2013 Report (źródło: IIPA)

W latach 2009-2012 przemysł praw autorskich rósł w Stanach Zjednoczonych w tempie 4,73% rocznie, podczas gdy cała gospodarka tylko o 2,14%. Według autorów raportu przemysł Copyright jest kluczowym czynnikiem wzrostu całej amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż za granicę wyniosła 142 miliardy dolarów i warta był więcej od eksportu amerykańskiego przemysłu lotniczego czy rolnego.

Cóż, piratofile uznają zapewne, że te dane świadczą o tym, że piractwo nie szkodzi (chociaż przedstawiciele IIPA sądzą inaczej), BookWatch.pl uważa jednak, że Stany Zjednoczone po prostu wiedzą, w które gałęzie gospodarki inwestować i potrafią dbać o interesy swoich przedsiębiorców i pracowników. I jednego, i drugiego powinniśmy się od nich uczyć.

(źródło: Coyright industries in the U.S. economy. The 2013 Report)

KG

22.11.2013 Sukces hiszpańskiej policji.

Po raz pierwszy udało się w Hiszpanii namierzyć i zatrzymać pirata, który wykradł i rozpowszechnił w sieci nowy album muzyczny przed datą oficjalnej premiery.

Nowa płyta jednego z najbardziej znanych hiszpańskich zespołów hardrockowych Extremoduro, zatytułowana „Para todos los publicos”, pierwotnie miała ukazać się pod koniec listopada. Jej producent musiał jednak przyspieszyć datę premiery (ostatecznie ukazała się 8 listopada), ponieważ już 24 października w Internecie pojawiło się ogłoszenie, w którym oferowano nagrania z tej płyty w promocyjnej cenie 10 euro.

il.: Okładka najnowszej płyty Extremoduro (źródło: wikipedia.en)

il.: Okładka najnowszej płyty Extremoduro (źródło: wikipedia.en)

Przedstawiciele zespołu usiłowali przekonać pirata, że by nie rozpowszechniał nagrań, ten jednak pewny bezkarności oświadczył, że umieści je na wszystkich muzycznych forach internetowych i YouTube.
4 listopada rozpowszechnił nagrania w internecie i już po trzech dniach można je było pobrać z ponad 50 stron internetowych.

Hiszpańskiej policji udało się jednak namierzyć pirata, którym okazał się 31-letni pracownik Novodisc, firmy produkującej płytę. Mimo tego, że nie udało mu się sprzedać żadnej „promocyjnej” płyty grozi mu w tej chwili kara od 6 miesięcy do 5 lat więzienia. A chciał tylko trochę dorobić, wymieniając dobra kulturalne na marne 10 euro, walcząc jednocześnie o sprawiedliwość społeczną i Wolny Internet.

(źródło : elmundo.es, torrentfreak.com)

(KG)

 

 

20.11.2013

Reaktywacja pirackiej strony ebooks4you.pl – pod nazwą Ebooks4me.pl.

Jakiś czas temu wśród wielu polskich pirackich stron, które umożliwiały pobieranie za darmo nie swoich utworów wyróżnił się, założony i moderowany przez przebywających w Wielkiej Brytanii Polaków portal ebooks4you.pl. Jego piracka działalność nie trwała długo, bo już w maju 2013 roku adres domeny trafił na internetową aukcję. Przez nieco ponad rok swojej działalności zdołał jednak udostępnić kilka tysięcy książek, takich autorów jak Andrzej Pilipiuk, Jacek Piekara, Stephen King, Terry Pratchett czy G.R.R. Martin. Udostępniał te książki oczywiście tylko i wyłącznie w celu promocji literatury. Szkoda tylko, że promował głównie największe komercyjne bestsellery, zamiast zająć się promocją poezji czy klasyki literatury polskiej.

Nowa nazwa, starzy uploaderzy umieszczający wciąż popularne tytuły. (źródło: www.ebooks4me.pl)

Nowa nazwa, starzy uploaderzy umieszczający wciąż popularne tytuły.(źródło: www.ebooks4me.pl)

Niewdzięczni wydawcy odetchnęli z ulgą, ale jak się okazuje, na krótko. Oto w połowie listopada br. do byłych użytkowników ebooks4you.pl dotarła korespondencja takiej oto treści: „zapraszamy na nowy serwis poświęcony ebookom – Ebooks4Me.pl Duża baza dodanych książek, nowości oraz nigdzie niepublikowane i ekskluzywne wydania. Na forum czeka na Ciebie również grono prawdziwych pasjonatów czytelnictwa, którzy zawsze chętnie podyskutują lub pomogą przy wyborze kolejnej książki do pochłonięcia. Zapraszamy, Administracja Ebooks4Me.pl”.

stare logo ebooks4you.pl

stare logo ebooks4you.pl

nowe logo ebooks4me.pl

nowe logo ebooks4me.pl

Okazało się, że nowy serwis to nasz stary dobry znajomy, który po poprzedniku przejął nie tylko wygląd strony, ale także ponad 6 tysięcy gotowych do pobrania za darmo książek i prawie 80 tysięcy zarejestrowanych użytkowników.
Dobrze by się stało, gdyby choć jeden z polskich wydawców szczególnie wyróżnionych promocją czytelnictwa na stronie Ebooks4me.pl okazał się na tak wdzięczny za promocję swoich publikacji moderatorowi forum, ukrywającemu się pod wdzięcznym nickiem „AdamUK”, by wysłać list gratulacyjny – także do PIPCU, brytyjskiej jednostki policji zajmującej się ściganiem przestępstw przeciwko własności intelektualnej. Bo na polski wymiar sprawiedliwości w tej materii raczej nie ma co liczyć.

(KG)

16.11.2013
Plagiat.pl na IV Forum Polskiej Izby Książki w BUW

15 listopada b.r. w gościnnym gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego odbyło się IV Forum Polskiej Izby Książki, którego tematem było zjawisko plagiatu na rynku wydawniczym, naukowym i edukacyjnym.
W spotkaniu, oprócz wydawców wzięli udział m.in. przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Biura Edukacji m. st. Warszawy.
Prezes Plagiat.pl dr Sebastian Kawczyński przedstawił doświadczenia firmy z ponad dziesięcioletniej współpracy z polskimi i zagranicznymi uczelniami nie tylko w używaniu oprogramowania wykrywającego niesamodzielnie napisane prace, ale również we wdrażaniu odpowiednich procedur antyplagiatowych, dzięki którym przedstawienie do obrony splagiatowanej pracy staje się prawie niemożliwe.

il: dr Sebastian Kawczyński prezentuje doświadczenia Plagiat.pl we współpracy z uczelniami w zwalczaniu plagiatów. (fot. Marytka Czarnocka)

il: dr Sebastian Kawczyński prezentuje doświadczenia Plagiat.pl we współpracy z uczelniami w zwalczaniu plagiatów. (fot. Marytka Czarnocka)

Spotkanie rozpoczął dr Marek Wroński z „Forum Akademickiego”, który w swojej prezentacji przytoczył wiele przykładów plagiatów, które zostały wykryte w ostatnim czasie tak w polskim środowisku naukowym, jak i wśród polityków europejskich z byłym prezydentem Węgier na czele. Powołując się na zebrane przez siebie informacje dr Wroński ocenił, że pisanych niesamodzielnie może być nawet 30% prac dyplomowych i publikacji naukowych.
Równie ciekawe było wystąpienie Jana Wróbla, publicysty i dyrektora I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie. Opierając się na swoich szkolnych doświadczeniach zauważył on, że niesamodzielność w pisaniu prac jest zjawiskiem w szkole powszechnym, a wynika ono m.in. przyjętego w polskim systemie edukacji modelu promującego nie tyle własne myślenie i oryginalną pracę uczniów, ale zgadywanie i powielanie jedynie słusznych rozwiązań i interpretacji.
Walka z plagiatowaniem jest jednak potrzebna (Liceum społeczne korzysta m.in. z systemu antyplagiatowego Plagiat.pl), a najlepszą drogą jest edukacja… nauczycieli, zwłaszcza tych, należących do grupy szkolnych liderów, których można znaleźć „prawie w każdej szkole”.

KG

5.11.2013
MalutkaCena.pl czyli rok darmowej dostawy.

Wielkimi krokami zbliża się kolejny Dzień Darmowej Dostawy. W bieżącym roku ma on się odbyć 2 grudnia. Tego dnia wszystkie zamówione w biorących udział w akcji sklepach internetowych produkty mają być wysłane do klientów bez opłaty za transport. Są jednak sklepy, w których dzień darmowej dostawy trwa cały rok. Ba, są takie sklepy, w których cały rok darmowa jest nie tylko dostawa, ale także wybrany asortyment towaru.

Wydaje się niemożliwe? A jednak.

Sklep Tinyprice.pl (czyli Malutka Cena.pl właśnie) został już w sierpniu opisany przez Dziennik Internautów. Autor artykułu skoncentrował się jednak tylko na kwestii braku dokładnego adresu i możliwości otrzymania przesyłki za pobraniem. Na tej podstawie uznał sklep za podejrzany i nawoływał do ostrożności oraz omijania tego adresu z daleka.
Wspomniał nawet o sposobach pozyskiwania przez tinyprice.pl klientów, ale była to dla niego sprawa drugorzędna i nieważna.
Tymczasem dla BookWatch.pl to właśnie sposoby pozyskiwania klientów są najbardziej interesujące i powodują, że sklepu tego nie można ominąć, ale należy go natychmiast zamknąć.

Domena Tinyprice.pl zarejestrowana jest przez osobę prywatną, według regulaminu prowadzi ją firma z siedzibą „gdzieś w Szkocji”, której zresztą nie zna rejestr brytyjskich firm. Sklep deklaruje, ze dostarcza towar do Polski i Belgii. Nie odważyliśmy się sprawdzić, czy przesyłki dochodzą czy nie, bo asortyment jest raczej mało interesujący, a przede wszystkim nie to jest w tym sklepie najciekawsze dla właścicieli praw autorskich.

il: 980 e-booków za darmo czeka na każdego, kto zdecyduje zarejestrować się na stronie tinyprice.pl (źródło: tinyprice.pl)

il: 980 e-booków za darmo czeka na każdego, kto zdecyduje zarejestrować się na stronie tinyprice.pl (źródło: tinyprice.pl)

Magnesem ściągającym klientów do sklepu mają być darmowe ebooki i darmowa internetowa telewizja. Nie wiemy, czy sklep wysyła zapłacone przesyłki, ale obietnica darmowych książek i telewizji jest prawdziwa. W nagrodę za zarejestrowanie się użytkownik dostaje wiadomość z linkami prowadzącymi do jednego z „przyjaznych serwisów hostingowych”, z których, jak sprawdziliśmy, rzeczywiście może pobrać np. audiobooki „50 twarzy Greya” lub jeden z wielu poradników wydawnictwa Złote Myśli. Żeby pooglądać za darmo jeden z 60 kanałów satelitarnej telewizji nie trzeba się nawet zarejestrować.

il: tinyprice.pl nie iest oszustem. Każdy użytkownik może naprawdę oglądać za darmo jeden z 60 programów telewizyjnych (źródło: tinyprice.pl)

il: tinyprice.pl nie iest oszustem. Każdy użytkownik może naprawdę oglądać za darmo jeden z 60 programów telewizyjnych (źródło: tinyprice.pl)

W ten sposób wydawcy i producenci telewizyjni zostali partnerami jednego z przedstawicieli e-commerce – najszybciej rozwijającego się segmentu polskiej gospodarki. Znów właściciele praw autorskich sponsorują, nie wiedząc nawet o tym, jakiegoś polskiego cwaniaczka, który wykorzystuje ich produkcję by zwabić do siebie klientów na tanią elektronikę i suknie ślubne.
A równie smutne jest to, że gdyby tylko umożliwił odbieranie przesyłek za pobraniem i podał dokładny adres to dla dużej części polskich internetowych mediów, w tym dla Dziennika Internautów byłby w porządku.

(KG)

4.11.2013
Angielski sąd blokuje 21 pirackich stron.

Tym razem Halloween okazał się dla angielskich piratów mało wesołym świętem. Brytyjski sąd, na wniosek The British Recorded Music Industry (BMI) wydał dostarczycielom usług internetowych nakaz zablokowania możliwości korzystania na terenie Wielkiej Brytanii z 21 pirackich serwisów.

Od 30 października 2013 roku nie można tam korzystać z: Abmp3, BeeMP3, Bomb-Mp3, FileCrop, FilesTube, Mp3Juices, eMp3World, Mp3lemon, Mp3Raid, Mp3skull, NewAlbumReleases, Rapidlibrary, 1337x, BitSnoop, ExtraTorrent, Monova, TorrentCrazy, TorrentDownloads, TorrentHound, Torrentreactor i Torrentz.

Większość z wymienionych stron zajmuje wysokie miejsca w raporcie przejrzystości Google’a, zawierającym listę stron internetowych, z których pochodzi najwięcej linków, które przeglądarkowy gigant usuwał z wyników wyszukiwań ze względu na zgłoszenia o naruszeniu praw autorskich. Tylko z trzech najczęściej zgłaszanych do raportu Google’a i zablokowanych teraz stron: FilesTube, Rapidslibrary i Torrentz usunięto w 2012 roku ponad 14 milionów wyników wyszukiwań.

Zadziwiające, informacja o tak dużym ograniczenie dostępu do pirackich stron nie znalazła się do tej pory na żadnej z licznych polskich, zazwyczaj tak czujnych w walce z „cenzurą internetu” czy „ograniczaniem wolności, dostępu do wiedzy i kultury” stronach webkomunistów lub innych miłośników darmowych treści.
Może chodzi o to, że decyzja angielskiego sądu pokazuje, iż można jednak w demokratycznie rządzonym kraju, kolebce parlamentaryzmu słynącej też z wolności słowa (byle nie urazić Królowej) blokować dostęp do stron internetowych, rzecz jasna jeśli ich właściciele łamią prawo i nie reagują na wezwania do zaprzestania takiej działalności.

Ponieważ tym razem decyzję wydał niezależny sąd w poważnym kraju to piratom i webkomunistom zamiast zwykłego podważania legalności rozstrzygniecia pozostanie podkreślanie niskiej skuteczności takich działań.

Nam pozostaje nadzieja, że kropla drąży skałę…

na podstawie www.bbc.co.uk, musically.com

(KG)

1.11.2013
Włoski chomik wyłączony!

Zgodnie z przewidywaniami strona włoskiego chomika, www.cricetare.it została wyłączona. Użytkowników, pragnących połączyć się z tą stroną wita m.in taki komunikat:

Od 1 listopada nie można już połączyć się z www.cricetare.it

Od 1 listopada nie można już połączyć się z www.cricetare.it

Nie poznaliśmy niestety powodów zamknięcia strony. Tuż przed zamknięciem zajmowała 736 523 pozycję w rankingu światowym stron internetowych alexa.com.
Najbardziej aktywni piraci zdążyli jednak przenieść swoje kolekcje, m.in. na konta portugalskiej wersji chomika.

(KG)

30.10.2013
Premiera Battlefield 4 na Chomikuj.pl,
czyli każdy ma nadzieję zarobić, a właściciel Chomikuj.pl zarobi na pewno.

Znana z doskonałych gier komputerowych firma Electronic Arts na koniec października zapowiedziała premierę nowej odsłony znanej strzelanki z cyklu Battlefield. A że reklama dźwignią handlu jest, już od września ruszyła machina promocyjna.
EA zorganizowała liczne konferencje i inne eventy, na których opiniotwórczy blogerzy, vlogerzy i inni trendsetterzy mogli sobie przedpremierowo postrzelać i przekazać społeczności graczy swoje wrażenia, mniej lub bardziej entuzjastycznie zachęcając zwykłych użytkowników do wydania ciężko zarobionej pensji lub kieszonkowego na nową odsłonę gry.
W sumie nic dziwnego. Kampania promocyjna jakich wiele. Dlaczego BookWatch.pl zdecydował się o tym napisać?
Ano dlatego, że w połowie września na naszym ulubionym portalu rozpoczęła się intensywna kampania bannerowa gry Battlefield 4. Po kliknięciu w poniższą reklamę:

il: reklama Battlefield 4 na portalu chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

il: reklama Battlefield 4 na portalu chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

gość portalu Chomikuj.pl zostawał automatycznie przekierowany na odliczającą dni, godziny i minuty do premiery stronę gamelive.pl, na której można było obejrzeć reklamowe filmiki i okazyjnie przedpremierowo zakupić grę. Przedpremierowy zakup wiązał się oczywiście z różnego rodzaju bonusami:

strona, na którą przekierowywała reklama Battlefield 4 umieszczona na chomikuj.pl (źródło: gamelive.pl)

strona, na którą przekierowywała reklama Battlefield 4 umieszczona na chomikuj.pl (źródło: gamelive.pl)

 

Na stronie gamelive.pl próżno było szukać informacji kto jest jej właścicielem, ale Bookwatch.pl udało się ustalić, że domenę zarejestrowała firma, należąca do znanego vlogera i testera gier komputerowych Remigiusza Maciaszka. Pan Remigiusz, znany jest między innymi z własnego kanału video na youtube.com, gdzie jako opiniotwórczy i niezależny RockAlone2k testuje gry komputerowe. Jako właściciel strony gamelive.pl zarabia na sprzedaży gier, które testuje. Taka działalność może co prawda podważyć wiarygodność opinii niezależnego eksperta, ale jest jak najzupełniej legalna. Oczywiście, jeśli przedsiębiorca rozlicza się zgodnie z prawem z należnych podatków, w co nie wątpimy.

Jednocześnie z kampanią reklamową gry na licznych kontach indywidualnych użytkowników portalu chomikuj.pl pojawiły się reklamowe filmiki a także pliki zawierające, sądząc z zamieszczanych opisów, reklamowaną grę.

Pliki z grą są już dostępne na indywidualnych kontach. (źródło: chomikuj.pl)

Pliki z grą są już dostępne na indywidualnych kontach. (źródło: chomikuj.pl)

 

Dość często się zdarzało, że reklama, namawiająca do zakupienia za prawie 150 złotych możliwości postrzelania sobie sąsiadowała z plikami, obiecującymi to samo za znacznie mniejsze pieniądze. Spróbowaliśmy zapytać się, jak udała się stronie gamelive.pl kampania reklamowa, ale Pan Remigiusz Maciaszek nie odpowiedział na prośbę o kontakt. Szkoda.

Właściciele Chomikuj.pl na premierze nowej gry zarobią na pewno. Raz, na reklamie internetowej, drugi raz na opłatach za zakupiony przez użytkowników w celu ściągnięcia nieautoryzowanych kopii nowej gry dodatkowy transfer. Do tego należy doliczyć korzyści wynikające ze zwiększonej liczby odwiedzin graczy poszukujących nowej gry na stronach portalu, które to odsłony powodują wzrost wartości reklamowej portalu, a więc zwiększenie przychodu z innych reklam w przyszłości. Nic dziwnego, że Chomikuj.pl nie jest zainteresowany zajmowaniem się tym, co użytkownicy zamieszczają na swoich kontach.

Kto jeszcze, zarobi w Polsce na Battlefield 4 na razie nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że na przykładzie Battlefield 4 będzie można zobaczyć, czy promocyjne walory chomikuj.pl będą większe od strat spowodowanych nieuprawnioną dystrybucją plików.

(KG)

23.10.2013
Kolejni wydawcy korzystają z antypirackiego monitoringu książek BookWatch.pl.

W październiku b.r. do grona wydawców, których książki chronione są przez system BookWatch dołączyły: Wydawnictwo A5 oraz Wydawnictw MT BIznes.

wydawnictwo a5 logoDzięki temu książki takich autorów, jak Wisława Szmborska, Hanna Kral, Brian Tracy, Ken Blanchard czy Peter F. Drucker nie będą już tak łatwo dostępne w darmowych „przyjaznych serwisach hostingowych”.MT Biznes logo 20131023

(KG)

21.10.2013
Ideowi piraci przechodzą na emeryturę, biznesowi tracą ważnego kolegę.

Koniec działalności pirackiej spółdzielni LineZer0 i wyszukiwarki torrentów isoHunt.com

W połowie października internet obiegły dwie wiadomości, które powinny ucieszyć twórców i właścicieli praw autorskich.

Pierwszą był komunikat o zaprzestaniu działalności opublikowany anonimowo w sieci przez przedstawiciela pirackiej spółdzielni LineZer0.
Działając od 1999 roku grupa LineZer0, bardziej znana z tagu „Lz0”, złamała zabezpieczenia i udostępniła w sieci przynajmniej 30 tysięcy programów, wśród których były najpopularniejsze gry i aplikacje na urządzenia mobilne.

Deklarowanym celem działania było umożliwienie wolnego i nieskrępowanego testowania oprogramowania wszystkim zainteresowanym. Członkowie grupy wzywali jednocześnie do szanowania wysiłku i interesów twórców, dlatego też sprzeciwiała się dalszemu rozpowszechnianiu odkodowanego przez siebie oprogramowania w sieciach torrent i peer-to-peer. Wezwania te były jednak powszechnie ignorowane.

Według anonimowego oświadczenia przedstawiciela grupy, tagi „Lz0” i „Lz0PDA” nie pojawią się już przy kolejnych programach ze złamanymi zabezpieczeniami.
Oświadczenie LineZer0 zbiegło się z informacją o ugodzie, jaką zawarł z amerykańskimi organizacjami zarządzającymi prawami autorskimi trzecia pod względem popularności wyszukiwarka torrentów, kanadyjska isoHunt.com.

il: powszechnie znane logo isoHunt.com wkrótce zniknie z sieci. (źródło: isohunt.com)

il: powszechnie znane logo isoHunt.com wkrótce zniknie z sieci. (źródło: isohunt.com)

Jej właściciel, Gary Fung, zgodził się do 23 października zamknąć działającą od stycznia 2003, a wycenianą obecnie na kilka milionów dolarów stronę oraz zapłacić 110 milionów dolarów odszkodowania. Według badającej ruch internetowy strony Alexa.com isoHunt.com zajmowała ostatnio 423 miejsce na ponad 30 milionów indeksowanych stron.
Kwota odszkodowania daje pojęcie ile można zarobić na takim interesie. Oczywiście, jeśli okaże się, że Gary Fung jest w stanie taką kwotę zapłacić.

źródło torrentfreak.com,

(KG)

15.10.2013
Portal Chomikuj.pl został wydawcą.

Znany portal ogłosił wyniki ogłoszonego w sierpniu konkursu na opowiadanie internetowe.

Wobec braku większych sukcesów w pozyskiwaniu profesjonalnych wydawców do współpracy w ramach chomiczej Platformy Wydawców portal Chomikuj.pl ogłosił w sierpniu 2013 roku własny konkurs literacki „NET- opowiadanie”. Według ogłoszonego regulaminu prace można było zgłaszać do 15 września 2013 roku, a ogłoszenie wyników miało nastąpić 15 października. Zachętą do udziału były atrakcyjne nagrody, ufundowane przez organizatora konkursu, cypryjską firmę FS File Solutions Ltd., w skład których wchodził m.in. pakiet reklamowy obejmujący reklamy w serwisach Chomikuj.pl i Interia.pl.

il: Nagrody czekające na laureatów konkursu "NET-opowiadanie". (źródło: chomikuj.pl)

il: Nagrody czekające na laureatów konkursu „NET-opowiadanie”. (źródło: chomikuj.pl)

Konkurs rozstrzygnięto w terminie, a wyniki właśnie zostały ogłoszone. Spośród nadesłanych prawie 1500 prac jury wybrało cztery, przyznając jedną pierwszą, jedną drugą i dwie trzecie nagrody. Zwycięzcą została pani Marta Runowska, autorka opowiadania „Akordeonista”. Jury nie przedstawiło publicznie uzasadnienia.
Laureatce BookWatch.pl serdecznie gratuluje i życzy dalszych sukcesów na ciernistej autorskiej drodze.

Ponieważ jedną z nagród dla wszystkich laureatów była pomoc organizatora w profesjonalnym wydaniu i dystrybucji opowiadania w formie e-booka, portal chomikuj.pl właśnie został wydawcą. Ciekawe, czy zgłosił się już do Biblioteki Narodowej po numer ISBN? Cena e-booka jest niezwykle atrakcyjna: 5500 chomikowych punktów, czyli 1,1 GB transferu czyli około 30-50 groszy. A dla tych, dla których i ta skromna kwota jest zbyt wielka, polecamy adres: chomikuj.pl/znikacz, gdzie przy odrobinie wysiłku można znaleźć i pobrać zwycięskie opowiadanie za darmo.

Warto zauważyć, że nagrodami w konkursie były pakiety reklamowe o określonej wartości, co oznacza, ze organizator doskonale orientuje się w potencjale reklamowym swojej strony. A dodatkowym bonusem dla laureatów o wartości 122 – 139 złotych stało się konto typu „maniac”, umożliwiające darmowe ściągnięcie 10 GB plików co tydzień. W ten sposób do nagrody, chcąc nie chcąc, dołożą się inni wydawcy oraz producenci muzyki, gier i filmów, których pliki zostaną z tych kont ściągnięte.

Dzięki zbiorowemu wysiłkowi twórców i dysponentów autorskich praw majątkowych na literackiej mapie Polski pojawił się nowy ciekawy konkurs. Ustępuje jeszcze nagrodzie Nike i literackiej nagrodzie Nobla, ale kto wie…

(KG)

14.10.2013
Chomiki i Rekiny.

Założyciele Chomikuj.pl objęli większościowe udziały w portalu ekomercyjnie.pl.

Polski rynek e-commerce, mimo niedostosowanego do realiów prawa i kiepskiej na tle Unii Europejskiej dostępności szybkiego Internetu rozwija się bardzo dynamicznie. Ponieważ każda rynkowa nisza ma swoje media i nauczycieli, także w segmencie e-commerce powstało wiele stron internetowych, pragnących informować użytkowników o tym co w polskim handlu internetowym piszczy oraz uczyć ich, jak dołączyć do grona ludzi internetowego sukcesu.
Jedną z najlepszych tego rodzaju inicjatyw okazała się założona przez Krzysztofa Bartnika w 2008 roku strona ekomercyjnie.pl. W grudniu 2011 roku kontrolę nad nią przejęła spółka Ekomercyjnie Sp. z o.o., w której mniejszościowe udziały objęli, za pośrednictwem spółki „Net Sharks” Sp. z o.o., założyciele i pierwsi właściciele serwisu Chomikuj.pl.

il: okładka magazynu wydawanego przez portal ekomercyjnie.pl (źródło: ekomercyjnie.pl.

il: okładka magazynu wydawanego przez portal ekomercyjnie.pl (źródło: ekomercyjnie.pl.

Stan taki trwał do 9 października 2013 roku, kiedy to Internetowe Rekiny przejęły większościowe udziały w spółce Ekomercyjnie Sp.z o.o.. Co prawda prezesem i mniejszościowym udziałowcem pozostał założyciel witryny, ale rządzą już ojcowie-założyciele Chomikuj.pl.

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak ważna zmiana właścicielska przeszła bez echa. Przecież w dobie nadmiaru informacji podstawowe znaczenie co do oceny wiarygodności przekazywanej wiedzy ma nasza opinia o autorach opinii. Zanim skorzystamy z lekcji dobrze jest poznać swoich nauczycieli. A serwis e-komercyjnie.pl ma ambicje stać się głównym źródłem wiedzy i poradnictwa na temat zakładania e-sklepów oraz prowadzenia firm w sieci.

Dziwi skromność większościowych udziałowców portalu, mają się przecież czym pochwalić w dziedzinie prowadzenia firm w sieci. A przed skorzystaniem z porad czy wzięciem udziału w proponowanych przez portal akcjach warto się wcześniej dowiedzieć, kto nauczycielowi płaci pensję…

źródło: e-komercyjnie.pl, KRS,
(KG)

10.10.2013
Włoski Chomik kończy działalność?

Po letnich zawirowaniach wokół hiszpańskiej wersji chomika kolejny klon tego popularnego portalu przeżywa trudne chwile. Ostatnio na stronie włoskiego chomika cricetare.it pojawił się następujący komunikat:

Cricetare Caput 20131007 informacja ze strony

il: Pożegnalny komunikat witający od początku października użytkowników cricetare.it. (źródło: cricetare.it)

W wolnym tłumaczeniu jest pożegnanie się z osobami korzystającymi z usługi wraz z zaleceniem, by do 31 października przenieśli swoje pliki „gdzieś indziej”.

Tym razem użytkownicy nie dostali, tak jak w przypadku megahamster.es, indywidualnych listów i nie zostali przeniesieni ze swoimi kontami do innego serwisu.
Administratorzy cricetare.it nie podali również powodów zamknięcia strony – ba, nie padło nawet oświadczenie, że portal kończy działalność. Użytkownicy, w tym spora grupa polskich „emigrantów”, postawieni zostali po prostu przed faktem dokonanym.

Tym bardziej nie znamy powodów takiej decyzji. Czy była ona spowodowana nie wystarczająco szybkim rozwojem, czy może kłopotami prawnymi grożącymi ze strony włoskich organów sprawiedliwości? Niezależnie od powodu, takie postępowanie chwały właścicielom nie przynosi.

Niezależnie od powodów, włoski eksperyment się nie powiódł. Wychodzi na to, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

(KG)

3.10.2013
Wałęsa – Człowiek z Chomikuj.pl

Oficjalną polską premierę kinową najnowszego filmu Andrzeja Wajdy zaplanowano na piątek, 4 października 2013 roku. Na ten uroczysty dzień szykują się nie tylko coraz liczniejsze rzesze solidarnościowych kombatantów oraz miłośnicy twórczości Andrzeja Wajdy czy Janusza Głowackiego, ale również liczni polscy piraci.

Na wielu pirackich forach i portalach już na początku września pojawiły się reklamy zachęcające do pobierania lub oglądania polskiego kandydata do Oskara.
Ba, pojawiły się nawet entuzjastyczne komentarze widzów i informację, że „film pobrano 5328 razy”, chociaż znaleźć prawdziwą kopię filmu wcale nie jest tak łatwo.
Na pewno nie prowadzą do niej najlepiej wypozycjonowane odnośniki umieszczone na najpopularniejszych, jak najbardziej uczciwych stronach internetowych. Najczęściej linki te prowadzące do należących do firm zarejestrowanych na Seszelach czy Brytyjskich Wyspach Dziewiczych serwisów, oferujących „darmowe” internetowe kino lub po prosu wyłudzających zamówienie płatnych esemesów.
W wyścigu o dostarczenie pierwszej pirackiej kopii filmu uczestniczą również użytkownicy Chomikuj.pl. Kilku z nich, specjalizujących się w redystrybucji najnowszych filmów przygotowało już miejsca w folderach z pełnym opisem filmu.

Walesa czlowiek chomikuj 20131003 BookWatch

Il: jedno z kilku kont przygotowanych do nielegalnej dystrybucji filmu „Wałęsa – człowiek z nadziei” na Chomikuj.pl (źródło: Chomikuj.pl)

Już we wrześniu powstały trzy konta na chomikuj.pl noszące nazwę taka samą jak tytuł filmu i reklamujące się awatarem z podobizną pierwszego przewodniczącego NSZZ „Solidarność”. Na profilach tych (prawdopodobnie założonych przez jedną osobę) pojawił się już nawet film o Wałęsie – tyle że nieco inny od zapowiedzianego w opisach.

Piraci są już przygotowani na premierę filmu. Ich duże zainteresowanie zapowiada, że film będzie cieszył się sporą popularnością. Tylko kto na tym zarobi?

(KG)

25.09.2013
Kara do 6 lat więzienia za linkowania do nielegalnych treści w Internecie.
Hiszpania nowelizuje prawo karne.

W ostatni piątek, 20 września 2013 roku, rada ministrów Hiszpanii zatwierdziła projekt nowelizacji kodeksu karnego.

Wśród wielu zmian, dostosowujących hiszpańskie prawo do nowej, nie tylko internetowej, rzeczywistości – projekt wprowadza między innymi nowe przepisy umożliwiające ściganie i karanie nielegalnego finansowania partii politycznych – znalazły się zapisy przewidujące surowe kary, nawet do 6 lat więzienia za przestępstwa, polegające na dystrybucji treści objęty ochroną praw własności intelektualnej „bez zgody posiadaczy praw własności intelektualnej (…) z zamiarem uzyskania bezpośredniej lub pośredniej korzyści finansowej”.

Jak wyjaśnił hiszpański minister sprawiedliwości Alberto Ruiz – Gallardon, nowe przepisy nie mają dotyczyć prywatnych użytkowników internetu, ale osób, które czerpią materialne korzyści z udostępniania cudzych utworów.

Według nowych przepisów możliwe będzie pociągnięcie do odpowiedzialności karnej np. administratorów stron z linkami prowadzącymi do nielegalnej treści, ponieważ za pośrednią korzyść finansową uznaje się np. przychód z reklam wyświetlanych na takich stronach.

Przeciwnicy tych zmian podkreślają nadmierną surowość kar oraz wytykają rządowi uleganie naciskom Stanów Zjednoczonych.

Nowe przepisy mają wejść w życie w 2014 roku.

(na podstawie: reuters, lavozlibre.com, elmundo.es)

(KG)

23.09.2013
Wyniki wyborów do Bundestagu.
Niemiecka Partia Piratów – 960 000 tysięcy głosów poparcia – sukces czy porażka?

We wczorajszych wyborach do Bundestagu niemiecka Partia Piratów (Piratenpartei) nie przekroczyła progu wyborczego, a jej przedstawiciele nie znaleźli się w parlamencie.

piratenpartei

Zagłosowało na nią prawie 960 000 uprawnionych do głosowania, co oznacza, że zdobyła 2,2% oddanych wczoraj głosów. Jest to wynik o 0,2% lepszy od wyniku osiągniętego w wyborach w 2009 roku, kiedy to na piratów zagłosowało nieco ponad 847 000 obywateli Niemiec.

Wynik ten trudno jednak uznać za sukces, ponieważ poparcie dla postulatów piratów jak widać rośnie dużo wolniej od, chociażby, ilości sprzedawanych smartfonów i tabletów czy zasięgu szerokopasmowego Internetu w Europie.

Według niektórych sondaży w 2012 roku poparcie dla Partii Piratów osiągać miało nawet ponad 13%, jeszcze niedawno poważnie brano pod uwagę dostanie się piratów do Bundestagu.

Nic dziwnego, że odróżnieniu od pełnych entuzjazmu komentarzy po ostatnich wyborach do Landtagu w Berlinie, kiedy to Partia Piratów zdobyła 8,9% procent głosów, co dało jej aż piętnastoosobową reprezentację, tym razem w sprzyjających piratom polskich stronach internetowych panuje cisza.

Na przejęcie władzy trzeba jeszcze poczekać.

(KG)

17.09.2013
Brytyjska policja antypiracka rozpoczęła działalność
Mocne uderzenie w piątek trzynastego

Pod koniec czerwca 2013 roku brytyjski minister ds. własności intelektualnej Lord Younger poinformował o planach powołania specjalnej jednostki policji, której zadaniem będzie zwalczanie przestępstw przeciwko własności intelektualnej.

Jednostkę, nazwaną Police Intellectual Property Crime Unit (PIPCU) stworzono w oparciu o zajmujący się zwalczaniem przestępstw gospodarczych departament policji londyńskiej. Na jej stworzenie i funkcjonowanie przez pierwsze dwa lata brytyjskie ministerstwo biznesu, innowacji i umiejętności (Department of Business, Innovation & Skills) przeznaczyło ponad 2,5 miliona funtów, a rozpoczęcie działalności zaplanowano na wrzesień 2013 roku.

I tak też się stało. Wczesnym rankiem 13 września bieżącego roku funkcjonariusze PIPCU aresztowali w Birmingham dwóch młodych mężczyzn (28 i 29 lat), pod zarzutami wprowadzania do sprzedaży jako wydawnictw oryginalnych podrobionych DVD zawierających takie hity jak m.in. „Grę o tron”, „CSI”, „Dzienniki wampirów”. Wartość handlową zatrzymanych płyt oszacowano na 40 tysięcy funtów.

Komisarz Adrian Leppard stwierdził, że policja wspólnie z rządem i przedstawicielami przemysłu chronić będą Wielką Brytanię przed nowymi zagrożeniami, z których wiele pochodzi z Internetu, ponieważ przestępstwa popełniane przeciwko własności intelektualnej kosztują brytyjską gospodarkę setki tysięcy funtów i zagrażają tysiącom miejsc pracy. Minister Lord Younger oświadczył, że powstrzymanie wzrostu piractwa internetowego i handlu podrobionymi produktami jest jednym z jego głównych priorytetów, a nowa jednostka policji będzie miała duży wpływ na zwalczanie przestępczości internetowej.

fot: wikipedia

fot: wikipedia

Według ministra własności intelektualnej miesięcznie ponad 7 milionów internautów odwiedza w Wielkiej Brytanii strony z nielegalnymi treściami, a straty spowodowane piracką dystrybucją programów, filmów i muzyki szacuje na około 80 miliardów funtów rocznie.
Szkoda, że Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ma zupełnie inne priorytety. Warto wspomnieć, że w Polsce skala zjawiska jest co najmniej taka sama. Ponad 6 milionów użytkowników miesięcznie odwiedza strony tylko jednego, największego dostarczyciela treści objętych ochroną prawa autorskiego. A polski rząd jakoś się nie przejmuje miejscami pracy w polskim przemyśle kreatywnym.

( na podstawie: Torrentfreak, the Guardian, City of London Police)

(KG)

11.09.2013 – Yeti Pay zmienił właściciela. Ale nic się nie zmieniło

Na stronie BookWatch.pl wiele razy pisaliśmy o serwisie mikropłatności YetiPay ze względu na jego powiązania z Chomikuj.pl: liczne akcje promocyjne organizowane przez obie firmy, a także związki personalne między właścicielami (oraz byłymi właścicielami) i twórcami obu serwisów.

il.:oferta kupna konta premium na portalu Chomikuj.pl za pośrednictwem Yeti Pay pozostaje nadal najkorzystniejszym rozwiązaniem dla klientów. (źródło: chomikuj.pl)

il.:oferta kupna konta premium na portalu Chomikuj.pl za pośrednictwem Yeti Pay pozostaje nadal najkorzystniejszym rozwiązaniem dla klientów. (źródło: chomikuj.pl)

 

Uważamy, że właściciele serwisów obsługujących płatności internetowe powinni, tak jak tradycyjne banki czy inne instytucje finansowe w sposób szczególny dbać o przejrzystość i wiarygodność.

Tymczasem Yeti Pay sp. z o.o. nie poinformowało (jeszcze?) publicznie swoich klientów, że 3 września 2013 roku doszło do zmiany właścicieli serwisu oraz podniesienia – do 3 100 000 złotych – kapitału spółki. Miejsce osób powiązanych z twórcami serwisu Chomikuj.pl zajęła firma UBA Group S.A. o której publicznie wiadomo tylko tyle, że powstała niedawno i „wspiera inicjatywy z zakresu szerokopojętej informatyki, biotechnologii, medycyny, ochrony środowiska, chemii i fizyki” (cytat ze strony internetowej UBA Group).

Ciekawe, czy i kiedy o nowych właścicielach operatora mikropłatności poinformuje opinię publiczną nowy – stary prezes spółki, którym został ponownie pan Piotr Żychliński (kierował już Yeti Pay od listopada 2011 do kwietnia 2013 roku).

Może chociaż spowoduje, że kierowana przez niego spółka uaktualni dane na swojej stronie internetowej.

BookWatch.pl uważa także, że właściwe byłoby podanie do publicznej wiadomości powodu tak istotnej dla funkcjonowania firmy zmiany. Informacja ta jest przecież bardzo ważna dla firm, rozważających wybór operatora usług płatności dla swoich stron internetowych. Przecież na pewno nie chodzi tutaj o ukrycie tożsamości nowych właścicieli przed wścibstwem dziennikarzy.

(KG)

30.08.2013 – Hiszpański Chomik filtruje Polaków

W czerwcu pisaliśmy na stronie BookWatch.pl o tym, że wśród polskich piratów rośnie popularność portalu Megahamster.es – hiszpańskiej wersji znanego i przyjaznego dysku internetowego Chomikuj.pl.
Tymczasem już w lipcu polskich użytkowników Megahamster.es spotkała przykra niespodzianka – portal nagle przestał funkcjonować, a na stronie pojawił się komunikat o „chwilowej przerwie technicznej”

Il: komunikat o chwilowej przerwie technicznej na stronie Megahamster.es (źródło: megahamster.es)

Il: komunikat o chwilowej przerwie technicznej na stronie Megahamster.es (źródło: megahamster.es)

 

Część naiwnych internautów nadal zapewne czeka na wznowienie aktywności megahamster.es, tymczasem okazuje się, że mieliśmy do czynienia nie z przerwą techniczną, a zmianą nazwy portalu.

Obecnie hiszpańska wersja „chomika” nazywa się lolabits.es. Wszyscy posiadacze kont na megahamster.es zostali obdarowani profilami na lolabits.es. W wysłannej z tej okazji do nich informacji administratorzy portalu nie podali żadnego powodu tej zamiany.

Najciekawsze jest jednak to, że zwykły użytkownik Internetu nie może połączyć się ze stroną lolabits.es z terytorium Polski. Oczywiście da się to ograniczenie dość łatwo obejść, ale fakt pozostaje faktem, że w trosce o swoje interesy właściciele hiszpańskiego chomika zdecydowali się filtrować, czyli ograniczać dostęp do swojej strony określonym grupom użytkowników.

Okazuje się, że nie tylko politycy i organizacje broniące interesów twórców i właścicieli treści objętych ochroną prawa autorskiego są zwolennikami filtrowania Internetu.
Skoro właściciele serwisów sami zaczęli selekcjonować internautów, dlaczego tak bardzo się boją wprowadzenia obowiązku filtrowania umieszczanych tam treści? BookWatch.pl chyba wie dlaczego…

(KG)

23.08.2013 – Mistrz Ściągania?

Miesięcznik Komputer Świat walczy o czytelników rozdając promocyjne konta do pirackich portali

Należący do Axel Springer Polska miesięcznik Komputer Świat w swoim sierpniowym numerze 9/2013 zachęca czytelników, aby zostali „mistrzami ściągania” plików z Internetu.

fragment okładki miesięcznika KomputerŚwiat 9/2013 - (źródło: kplus.komputerswiat.pl)
fragment okładki miesięcznika KomputerŚwiat 9/2013 – (źródło: kplus.komputerswiat.pl)

W tym celu poza poradami prawników i specjalistów internetowych jak szybko, wygodnie i legalnie pobierać pliki z Internetu dołączył bonus dla czytelników – specjalny kod umożliwiający darmowe ściągnięcie za pośrednictwem serwisu Rapideo.pl do 315 GB plików.

Rapideo.pl to jeden z licznych „przyjaznych internautom serwisów hostujących”, umożliwiający, oczywiście za drobną opłatą, pobieranie plików zamieszczonych w ponad 30 popularnych serwisach internetowych, takich jak: bittshare, catshare, egoshare, hotfile, rapidgator, turbobit itp..

Akcję promocyjną, prowadzoną wspólnie z pismem Komputer Świat Rapideo.pl reklamuje hasłem będącym nieznacznie zmienionym cytatem z arcydzieła J.R.R. Tolkiena :„Jeden, by rządzić wszystkimi”.

Nie jest to zresztą pierwsza taka wspólna akcja, poprzednia odbyła się we wrześniu 2012 roku, krótko po uruchomieniu Rapideo.pl. Cel Rapideo.pl jest jasny. Jako typowy pośrednik zarabia na różnicy między hurtowymi a detalicznymi cenami kont typu Premium w obsługiwanych serwisach, a jego przychody zależą od popularności serwisu. Zeszłoroczna akcja pozwoliła mu dostać się do grona stu tysięcy najpopularniejszych stron internetowych świata, stąd chęć powtórzenia promocji.
Ale co z tego ma borykający się od kilku lat ze spadkiem drukowanego nakładu miesięcznik? Zapewne liczy na zastąpienie klientów kupujących papierowe wydanie internautami. Aby otrzymać bonus, należy się bowiem zarejestrować nie tylko w serwisie Rapideo.pl, ale także na internetowej stronie czasopisma i zgodzić na otrzymywanie informacji handlowych.
Z jednej strony trudno się dziwić – redaktorzy usiłują dostarczyć odbiorcom atrakcyjne treści, a darmowe filmy, muzyka i książki z sieci są niezwykle atrakcyjnym wabikiem. Szkoda tylko, że redaktorzy Komputer Świat usiłują zdobyć czytelników ułatwiając dostęp nie tylko do swoich treści. Podobna akcja w 2012 roku nie powstrzymała długo spadku nakładu czasopisma, nie bardzo pomogła też serwisowi Rapideo.pl. Także tym razem skorzystają tylko internauci, przyzwyczajani coraz bardziej, także przez wydawców prasy, że wszystko w Internecie powinno być za darmo. A organizatorom promocji wypada przypomnieć los, jaki spotkał „jedyny pierścień” i i jego twórcę.
(KG)

12.08.2013 – Zaproszenie na konferencję CopyCamp 2013

Szanowni Państwo,

1 października 2013 roku w salach kina Muranów w Warszawie odbędzie się CopyCamp 2013 – konferencja poświęcona zagadnieniom związanym z prawem autorskim w Polsce i na świecie. BookWatch.pl bierze aktywny udział w tym wydarzeniu.
W konferencji wezmą udział przedstawiciele różnych środowisk prezentujących rozmaite poglądy w dyskusji o prawie autorskim i jego roli w obiegu dóbr kultury w kontekście rozwoju nowych technologii i realiów świata cyfrowego.
Gościem specjalnym tegorocznego spotkania będzie Eben Moglen – profesor prawa na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, autorytet w dziedzinie zastosowania wolnego oprogramowania, współtwórca (wraz z Richardem Stallmanem) licencji GNU GPL.
Organizatorami konferencji jest Fundacja Nowoczesna Polska oraz Koalicja Otwartej Edukacji, a partnerami: Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe oraz firma Google.
Więcej szczegółów i formularz zgłoszeniowy dostępne są na stronie www.copycamp.pl

Zapraszamy!

09.07.2013 – Chomikuj.pl ściemnia a FK Olesiejuk milczy i robi swoje
Jeszcze raz o porozumieniu przyjaznego internetowego dysku z wielkim dystrybutorem książek

Podpisanie umowy o współpracy z Chomikuj.pl przez jednego z największych dystrybutorów i wydawców książek w Polsce w czerwcu 2013 odbiło się szerokim echem, zwłaszcza wśród wydawców, dziennikarzy, piratów oraz zwolenników darmowego pobierania dóbr kultury z Internetu. Podaną przez BookWatch.pl informację szybko i aż nazbyt dokładnie (za to bez podania źródeł) powtórzyły ogólnopolskie media, wywołując silne reakcje zainteresowanych. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawiło się przy okazji wiele niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji i opinii.

Pierwsze owoce porozumienia na kontach „Chomików” (źródło: Chomikuj.pl)

Pierwsze komunikaty informowały o rozpoczęciu sprzedaży książek przez FK Olesiejuk za pośrednictwem portalu Chomikuj.pl, szybko jednak okazało się, że książki wyceniono na zero chomikowych punktów, a istotą współpracy nie jest, jak zapowiadał rzecznik Chomikuj.pl Piotr Hałasiewicz w wywiadzie udzielonym Annie Wasilewskiej-Śpioch w Dzienniku Internautów podmienienie pirackiej, ale pełnej wersji książki „na oficjalną, sprzedawalną kopię” publikacji, ale zastąpienie jej plikiem zawierającym tylko jej fragment i odesłanie do należącej do FK Olesiejuk księgarni internetowej. I chociaż Chomikuj.pl nie wyklucza rozpoczęcia sprzedaży książek Olesiejuka za „chomikowe punkty” w niedalekiej przyszłości, nadal nie został legalnym cyfrowym dystrybutorem, a jedynie słupem reklamowym, kierującym zainteresowanych do źródła legalnych kopii. Na ile skutecznym medium reklamowym okaże się Chomikuj.pl pokaże czas, chociaż znając chęć dzielenia się informacjami przez obie strony porozumienia mamy małe szanse poznania konkretnych wyników. Sądząc z pierwszych reakcji użytkowników, nie będą raczej wielkie.
Okazało się jednak, że akcja podmieniania pirackich plików obejmuje też konta użytkowników Chomikuj.pl, którzy nie udostępniają swoich zbiorów innym. Pliki podmieniane są mimo tego, że użytkownik zabezpieczył całe swoje konto hasłem i jest pewny, że nikt tego pliku od niego nie tylko nie pobrał, ale nawet nie widział. Skąd więc administratorzy portalu maja wiedzę, że ten plik tam istnieje i jest nielegalny? Może właśnie ten konkretny został zakupiony wcześniej w legalnym źródle i umieszczony jako kopia zapasowa na „przyjaznym dysku internetowym”? Dlaczego administrator robi z nim cokolwiek, skoro, według własnego regulaminu, taki plik „jest samodzielnym Plikiem Hostowanym, niezwiązanym z oryginałem” (Punkt III.6 Regulaminu)?
Piotr Hałasiewicz oświadczając w Dzienniku Internautów „Chomikuj: Nie kasujemy e-booków z prywatnych folderów”, (DI, 27 czerwca 2013)”, że „nie jest prawdą, jakoby pliki były blokowane lub usuwane w prywatnych folderach użytkowników (…) Pliki przechowywane w zahasłowanych folderach zawsze są dostępne dla właściciela konta”, albo nie wie, albo nie chce wiedzieć, jak działa jego system.
Z drugiej strony widać, że jeśli Chomikuj.pl ma odpowiednią motywację, jest zdolny zmienić lub usunąć wszystkie takie same kopie pliku, także z folderów zamkniętych, a nie kazać sobie wskazywać każdy nieautoryzowany plik oddzielnie. Chcąc nie chcąc udowodnił tym samym, że obecnie portal Chomikuj.pl jednak nie robi wszystkiego, co może w celu ochrony praw autorskich, o czym wielokrotnie publicznie zapewniał p. Piotr Hałasiewicz. A przede wszystkim, ze nie wszystkich właścicieli praw autorskich traktuje tak samo.
Okazuje się, że wystarczy być grzecznym i „pójść na współpracę”, aby łatwiej i wygodniej usuwać pirackie kopie swoich plików z Chomikuj.pl. W nieodległej przeszłości w Polsce w podobny sposób przekonywano ludzi do współpracy z zupełnie innymi instytucjami.
Korzyści finansowych z tej współpracy Chomikuj.pl raczej mieć nie będzie. Ale zyski wizerunkowe, zwłaszcza w trakcie trwających procesów sądowych wytoczonych Chomikuj.pl przez właścicieli praw autorskich mogą być dla właścicieli serwisu bezcenne.
A Jakie korzyści odniesie druga strona porozumienia? FK Olesiejuk konsekwentnie unika komentarzy, ale robi swoje. Od początku lipca z kont użytkowników znikają pliki S. Kinga, J. Grishama, J. Piekary, L. Kossakowskiej i bardzo wielu innych autorów, głównie tych publikowanych przez wydawnictwa ściśle powiązane z FK Olesiejuk.
Przedstawiciel tej firm już w maju na konferencji prasowej związanej z uruchomieniem portalu Książki.pl zapowiadał stworzenie antypirackiego programu, monitorującego Internet i podmieniającego pliki na promocyjne próbki. Antypiracki program jak na razie okazał się porozumieniem, ale przecież liczy się efekt…
A ten jest taki, że na razie znikają tylko wybrane pliki w formatach .epub i .mobi. Na pewno wpłynie to korzystnie na ograniczenie obecności pirackich plików wybranych publikacji. Raczej nie na długo, ale korzyść dla właścicieli praw autorskich jest niewątpliwa. Ważniejszą dla FK Olesiejuk korzyścią jest też wzrost popularności należącej do dystrybutora serwisu książki.pl – i o to tak naprawdę w tym porozumieniu chodzi. W podobny sposób, chociaż bez podpisywania oficjalnych porozumień, zamieszczając fragmenty promocyjne z odnośnikami do legalnych źródeł publikacji od dawna działają na Chomikuj.pl m.in. grupa Helion, Nexto czy Legimi.
A jak na to wszystko zapatrują się internauci? Zwolennicy wolnego Internetu świętują mały sukces, widząc w nim pierwszy znak poddania się „przemysłu kreatywnego”. Użytkownicy Chomikuj.pl też są raczej zadowoleni, chociaż nie mają najmniejszej ochoty korzystać z możliwości legalnego kupowania zbyt drogich, ich zdaniem, treści. Niektórzy z nich nie są jednak zadowoleni. Jeden z „chomików”, u którego zamianie uległo sporo plików opublikował treść wiadomości otrzymanej od administracji wraz z krótkim komentarzem:” jeśli starczy mi czasu będę sukcesywnie wyrzucała owe pliki”.
(KG)

 

18.06.2013 – „Divide et impera”
Chomikuj.pl zawarło porozumienie się z dystrybutorem książek i publikacji elektronicznych Olesiejuk sp. z o.o.

Jeden z największych w Polsce dystrybutorów książek w Polsce, który niedawno uruchomił także platformę dystrybucji książek elektronicznych, zawarł w ostatnich dniach porozumienie z portalem Chomikuj.pl.
Na jego mocy z kont użytkowników serwisu zaczęły znikać niektóre z plików książek i e-booków dystrybuowane przez Olesiejuk sp. z o.o. objęte ochroną prawa autorskiego. Zastępowane są plikami z informacją, że treść „dostępna jest w wersji płatnej”.


Fragment listu rozsyłanego przez administrację portalu użytkownikom, u których zidentyfikowano pliki do których roszczenia zgłosił Olesiejuk Sp. z o.o.

Okazuje się, że pliki podmieniane są także w profilach zamkniętych, które nie udostępniały i nie udostępniają publicznie swoich zbiorów. Świadczy to o tym, że administratorzy Chomikuj.pl mają, jeśli chcą, kontrolę nad wszystkimi treściami udostępnianymi przez użytkowników serwisu, ale możliwości te wykorzystują do „nagradzania” tych wydawców i dystrybutorów, którzy zdecydowali się pójść z portalem na współpracę. W zgodzie ze starą rzymską zasadą „divide et impera”.
Przyszłość pokaże, którzy wydawcy mieli rację – ci, którzy podpisali umowę o współpracy, czy sygnatariusze pozwu zbiorowego przeciw portalowi. Na razie jednak to właściciele Chomikuj.pl „dzielą i rządzą” rynkiem publikacji elektronicznych.
Ciekawe, czy w ten sam sposób chronione są też pliki publikacji wydawnictwa Bauer, które jak się ostatnio okazało za pośrednictwem spółki Interia „sprawuje efektywną kontrolę” nad Chomikuj.pl?
(KG)

 

05.06.2013 – Fantastyczny wydawca na portalu 5fantastic.pl
Ponad 4000 tysiące tytułów w 3 tygodnie

Mimo biadolenia o niskim poziomie czytelnictwa nadal znajdują się chętni do publikowania książek. Zwłaszcza w tak modnych ostatnio wersjach elektronicznych.
W połowie maja tego roku na gościnnym gryzoniopodobnym portalu 5fantasic.pl – należącym do szczecińskiej spółki 5fantastic.pl sp. z o.o. (krs 0000311424) – zadebiutował nowy wydawca, a raczej wydawczyni: DanaM. Jak przystało na byłą mistrzynię sportu rozwija swój profil w błyskawicznym tempie. Od 15 maja na „swoim” publicznym profilu opublikowała ponad 4000 książek. Z prostego rachunku wynika, że publikuje ponad 200 tytułów dziennie. I chociaż ostatnio traci tempo – 4 czerwca 2013 roku na koncie pojawiło się „tylko” 167 nowych pozycji – to i tak wydawnictwo „DanaM” wydaje więcej książek dziennie, niż większość tradycyjnych wydawców jest w stanie przygotować rocznie. I to pozycji niezwykle zróżnicowanych – od klasyki Władysława Reymonta do kryminałów Zygmunta Zeydler-Zborowskiego, od romansów Nory Roberts do swojskiej fantastyki Andrzeja Pilipiuka.

wizytówka rekordzistki DanyM. W portalu 5fantastic.pl. (źródło: 5fantastic.pl)

wizytówka rekordzistki DanyM. W portalu 5fantastic.pl. (źródło: 5fantastic.pl)

Właściciel portalu oczywiście przestrzega praw autorskich. Szczególnie własnych. W nocie prawnej zastrzega, że „Serwis oraz wszelkie zawarte w nim materiały i informacje, a w szczególności teksty, rozwiązania nawigacyjne, wybór i układ prezentowanych w ramach Serwisu treści, logotypy, elementy graficzne, interaktywne aplikacje, materiały audio i video stanowią przedmiot praw wyłącznych 5fantastic sp. z o.o.” Każdy nowy użytkownik serwisu musi także zaakceptować regulamin, którym domaga się, by „Użytkownik oświadcza i gwarantuje, że przysługują mu prawa autorskie, prawa pokrewne i prawa do wizerunków oraz wszelkie inne prawa własności intelektualnej w stosunku do Materiałów udostępnionych, przesłanych lub zamieszczonych przez tego Użytkownika”. I nie obchodzi go, ze wydawca „DanaM.” na pewno nie ma praw autorskich do dzielenia się powieściami Pilipiuka, Koontza czy Mastertona. Właściciel przecież zawsze może zgłosić zastrzeżenia do pliku.
Ciekawe, ile książek ma jeszcze wydawnictwo „DanaM” w przygotowaniu. I czy posiada prawa autorskie, chociaż do jednego z 4439 zamieszczonych do 5 czerwca 2013 roku plików. Według naszej najlepszej wiedzy zapewniamy, tak właścicieli portalu 5fantasic.pl, jak i „wydawcę” DanęM. że nie ma ona praw do żadnego z zamieszczonych do tego dnia plików, ani kopii książek, ani audiobooków, ani nawet do płyt rapera Eminema. A zarabianie na nieuprawnionym publicznym rozpowszechnianiu książek jest, przynajmniej teoretycznie, karane.
(KG)

 

03.06.2013 – Piraci uczą się języków czyli Chomik po Hiszpańsku

Logiczną konsekwencją odniesionego na polskim rynku sukcesu serwisu Chomikuj.pl jest próba jego powtórzenia na arenie międzynarodowej.
Mimo szalejącego od kilku lat na południu Europy kryzysu (a może właśnie dlatego?) właściciele Chomikuj.pl rozpoczęli światową ekspansję od próby podboju Półwyspu Pirenejskiego.
Już w 2011 roku rozpoczął działalność hiszpańskojęzyczny portal Megahamster.es. Oficjalnie należy on do spółki MEGA HAMSTER LIMITED, zarejestrowanej na Cyprze pod tym samym adresem co FS File Solutions Limited, właściciel Chomikuj.pl. Obie firmy mają także tego samego dostawcę usług hostingowych – teksańską firmę SoftLayer Technologies, Inc. .
Przede wszystkim jednak rzuca się w oczy bardzo podobny interfejs użytkownika i wykorzystanie takich samych rozwiązań graficznych. Czasem nawet tych samych, zdarzają się bowiem niedoróbki polegające na pozostawieniu polskich fragmentów tekstu np. w opisie hiszpańskiej wersji programu do odsłuchiwania muzyki.
Mimo zastosowania sprawdzonych recept hiszpański chomik rozwijał się bardzo powoli aż do połowy grudnia 2012 roku, kiedy liczna grupa polskich uploaderów zauważyła jego obecność i postanowiła przenieść się do słonecznej Hiszpanii. Wśród podawanych na forach powodów dominował argument, że na hiszpańskim chomiku jeszcze nie blokują tak masowo plików. Od tego momentu zaczął się szybki wzrost popularności serwisu.


Polscy użytkownicy Megahamster.es
nie ukrywają swojego pochodzenia.
Często używają tych samych pseudonimów,
co w serwisie Chomikuj.pl (źródło: Megahamster.es)

Pierwsze pirackie pliki na Megahamster.es zostały zablokowane przez wyszukiwarkę Google w połowie grudnia 2012 r. Na początku stycznia 2013 roku strona zajmowała 1.100.000 pozycję w światowym rankingu stron Internetowych, a najpopularniejsza była w Hiszpanii (ok. 33.000 miejsce). Na początku czerwca 2013 r. strona jest już na 278.000 miejscu na świecie (na ponad 30 milionów zindeksowanych stron), a w Hiszpanii zajmuje 17.830 pozycję. Serwis najpopularniejszy jest jednak nie w Hiszpanii, ale w Polsce, gdzie notowany jest o ponad 4000 tysiące miejsc wyżej. Polscy użytkownicy Megahamster.es zamieszczają na swych kontach oczywiście głównie filmy oraz najnowsze odcinki najpopularniejszych seriali w polskiej wersji językowej, ale coraz popularniejsze stają się też polskie wersje audiobooków i publikacji książkowych.


Zaproszenie do odwiedzin na koncie
hiszpańskiego „hamstera” umieszczone
na profilu polskiego „chomika”.
Takich zaproszeń pojawia się na kontach Chomikuj.pl
coraz więcej. (źródło: chomikuj.pl)

Jeśli grupie wydawnictw zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki uda się doprowadzić do zamknięcia lub ograniczenia działalności Chomikuj.pl, zdobyte doświadczenia będą musiały szybko wykorzystać przeciwko Megahamster.es. A w kolejce czekają już kolejne klony popularnego gryzonia: chomik włoski i portugalski. Na razie nie ma na nich wielu polskich utworów, ale piraci szybko uczą się języków…

(KG)

 

22.04.2013 – 1% dla chomika?

Zbliża się ostateczny termin rozliczenia podatku PIT za 2012 rok. Jak co roku 1% z tego podatku możemy przeznaczyć na wybraną przez nas organizację pożytku publicznego. W mediach zaroiło się więc od reklam rozmaitych fundacji, konkurujących ostro o względy podatników.
W tym roku w walkę o udział w naszym „1%” włączyła się m.in. Fundacja Społeczeństwo (KRS: 0000346649). Fundacja założona została w 2010 r., ale prawo do ubiegania się o udział w jednoprocentowym odpisie uzyskała w listopadzie 2012 r.

Źródło: fundacjaspoleczenstwo.pl

Według komunikatów publikowanych w Internecie „powołana została przez środowisko osób, które odniosły sukcesy w sferze komercyjnej, w biznesie, edukacji oraz nowych technologiach, by ich wiedzę i umiejętności udostępniać na zasadach non-profit dla realizacji swojego statutowego celu, czyli wspierania rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa”, a jej celem jest „powodowania pozytywnej zmiany społecznej tam, gdzie świeża idea, nowoczesny pogląd oraz technologia dają taką możliwość.”
Ponieważ podobają nam się cele Fundacji, postanowiliśmy przyjrzeć się jej bliżej.
Niestety, mimo deklarowanej biegłości w nowych technologiach nigdzie w publicznie dostępnym Internecie nie można znaleźć statutu Fundacji. Ale wystarczyło dotrzeć do jej KRS, by dowiedzieć się, że przynajmniej osoby zarządzające tą organizacją rzeczywiście odniosły duży sukces komercyjny w biznesie i nowych technologiach. Konkretnie, w firmach związanych z Chomikuj.pl.
Na stronie krs-online można się dowiedzieć, że osobami zarządzającymi fundacją są: jeden z dyrektorów zarządzających cypryjska spółką, która występuje jako właściciel portalu Chomikuj.pl oraz powszechnie znany rzecznik prasowy portalu.
Inne osoby reprezentują fundację według strony bazy.ngo.pl zawierającej wykaz organizacji upoważnionych do zabiegania o 1% naszych podatków. Wymienione tam osoby są za to związane z firmą Who Else Poland sp. z o.o. – która stworzona została – i przynajmniej według publicznie dostępnych danych – nadal należy do założycieli Chomikuj.pl, a bardziej znana była w czasach, kiedy nosiła jeszcze nazwę Grupa TS sp. z o.o. i obsługiwała m.in. Program Partnerski Chomikuj.pl.
Należy się cieszyć, ze twórcy i osoby zaangażowane w działalność portalu Chomikuj.pl postanowiły zaangażować się w działalność na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego.
Szkoda, że zamiast dzielić się zarobionymi pieniędzmi zajmują się ich zbieraniem, a wśród celów fundacji nie ma wspierania wydawców i innych twórców treści, bez których sukcesy komercyjne założycieli fundacji Społeczeństwo nie byłyby możliwe. Pamiętajmy o tym decydując, komu przekażemy nasz 1 procent podatku.

(KG)

 

14.03.2013 – Piractwo szkodzi legalnej gospodarce
Raport z najnowszych badań

Jednym z ważnych argumentów zwolenników „darmowego dostępu do kultury” w Internecie jest twierdzenie, że nie można udowodnić wpływu rozpowszechniania nielegalnych kopii plików na na spadek legalnej sprzedaży, ponieważ brak jest potwierdzających tę tezę rzetelnych badań naukowych. Pojawiają się nawet próby naukowego udowodnienia tezy, że piractwo wpływa pozytywnie na sprzedaż utworów w wersji elektronicznej.

fot. megaupload.com

Przeczą tym teoriom wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez zespół Bretta Danahera z Wellesley College i Michaela D Smitha z Carnegie Mellon University. Badania polegały na zbadaniu wpływu zamknięcia pirackiego serwisu megaupload.com na wyniki sprzedaży serwisów sprzedających kontent elektroniczny legalnie. Badaniami objęto 12 krajów różniących się pod względem popularności megaupload.com.
Wyniki, przedstawione w raporcie, zatytułowanym “Gone in 60 Seconds: The Impact of the Megaupload Shutdown on Paid Movie Downloads” są jednoznaczne: autorzy w oparciu o dane dostarczone przez 2 “duże studia filmowe z Hollywood” stwierdzili, że w okresie 18 tygodni po zamknięciu pirackiego serwisu przychody legalnych sprzedawców wzrosły, w zależności od kraju, o 6 do 10%.
Warto by spróbować mieć szansę przeprowadzić polskie badania, jak zamkniecie serwisu Chomikuj.pl wpłynęłoby na sprzedaż elektronicznych wersji publikacji przez legalnych polskich dystrybutorów…

(KG)

 

06.03.2013 – Prawie 7 milionów użytkowników Chomikuj.pl w styczniu 2013 roku

Pomimo porażek ponoszonych ostatnio przez właścicieli Chomikuj.pl w sądach sama strona ma się coraz lepiej.

Awatar jednego z ostatnio założonych kont na Chomikuj.pl (źródło: chomikuj.pl)

Według upublicznionych właśnie najnowszych wyników badań Internetu przeprowadzonych przez Megapanel PBI/Gemius, w styczniu 2013 roku stronę odwiedziło prawie 6,7 miliona unikalnych użytkowników, co dało domenie 12. pozycję wśród najpopularniejszych stron internetowych w Polsce. Wyprzedzana jest tylko przez takich gigantów jak Google, Facebook, Allegro, Youtube czy Wikipedia.
Także według danych zajmującej się analizą popularności witryn internetowych firmy Alexa.com, zasięg witryny Chomikuj.pl wśród użytkowników Internetu na całym świecie w ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrósł o ponad 20%, co daje jej 1298. miejsce wśród najpopularniejszych stron świata.
Odnoszenie tych sukcesów możliwe jest oczywiście dzięki masowemu umieszczaniu przez użytkowników portalu treści objętych ochroną prawa autorskiego. Wśród najpopularniejszych ostatnio zwrotów, szukanych w Chomikuj.pl, znaleźć można: „filmy 2012”, „Automapa android 2012”, „Madagaskar 3”, „Audiobook”, „Harlequin 2012”.
(KG)

 

20.02.2013 – Polska Izba Książki nie musi przepraszać portalu Chomikuj.pl za stwierdzenie, że stosuje „praktyki pirackie”

W dniu dzisiejszym Sąd Okręgowy W Warszawie oddalił pozew Chomikuj.pl o ochronę dóbr osobistych, ponieważ uznał, że PIK działał w interesie wydawców, których prawa zostały przez skarżącego naruszone. W uzasadnieniu sędzia Jacek Bajak uznał, że powód czerpie zyski z tego, że wielu użytkowników pobiera z portalu pliki objęte prawami autorskimi.
Wyrok nie jest prawomocny, a reprezentant Chomikuj.pl zapowiedział złożenie apelacji.Więcej: www.rp.pl.

11.02.2013 – Brzydkie słowa na „P”
Antypiracka kampania prezesa „Nowoczesnej Polski”

Krzysztof Gutowski

„Koń, jaki jest, każdy widzi” – początek definicji pochodzący z pierwszej wydanej po polsku encyklopedii Benedykta Chmielowskiego stał się powiedzeniem określającym rzecz oczywistą i dzięki temu pozostał jedynym pochodzącym z tego XVIII-wiecznego dzieła hasłem, znanym i używanym do dziś.

Fot. Sympatyczny pirat Johnny Deep, obiekt westchnień tysięcy fanek. Autor: Gage Skidmore, źródło: www.flickr.com

Do niedawna taką oczywistymi nazwami były „pirat”, „piractwo”, „piracki”. Słowa te miały jasne dla wszystkich znaczenie, i nie trzeba było sięgać do słownika, aby widzieć, co oznaczają. Z kontekstu wypowiedzi jasno wynikało, czy chodzi o Somalijczyków porywających kolejny statek u wybrzeży Afryki, kierowcę, który stworzył niebezpieczną sytuację na drodze, czy wreszcie powszechne zjawisko kopiowania, rozpowszechniania i używania utworów objętych ochroną praw własności intelektualnej. Początkowo na kasetach audio i VHS, później na płytach CD i DVD, ostatnio najczęściej za pomocą Internetu. „To pirat, ale niezły” można było często usłyszeć w prywatnych rozmowach o ciekawej płycie czy programie komputerowym. Czasem nazywano tak także skserowane podręczniki szkolne i akademickie.

Określenia te nie niosły za sobą specjalnie negatywnego przesłania. Raczej ostrzeżenie o niepewnym pochodzeniu utworu i jego nie do końca potwierdzonej jakości. Chociaż rozpowszechnianie i używanie pirackich kopii naruszało przepisy prawa, to nie było powodem towarzyskiego i społecznego wykluczenia.
W 2012 roku coś się jednak zmieniło. Protesty przeciwko podpisaniu porozumienia ACTA pokazały, jak wielkie znaczenie ma dla społeczeństwa sprawa wolnego dostępu do Internetu. Równocześnie z postulatami złagodzenia ograniczeń prawa autorskiego rozpoczęła się kampania przeciwko używaniu wobec osób naruszających praw autorskich brzydkich słów na „P”.

Mówienie, że znany portal Chomikuj.pl stosuje „praktyki pirackie” to „agresja słowna” stwierdził w listopadzie 2012 roku w studiu radiowym prezes fundacji „Nowoczesna Polska” Jarosław Lipszyc. W tej samej audycji dodał, że słowa „piractwo” nie powinno się używać w stosunku do ludzi udostępniających utwory w Internecie, bo „używanie tego typu wartościujących słów jest wyrazem przekonania, że aktywność w sferze kultury może być czymś złym”. W styczniu roku następnego, na posiedzeniu działającej przy Ministerstwie Kultury Komisji Przeciwdziałania Naruszeniom Praw Autorskich i Praw Pokrewnych Fundacja „Nowoczesna Polska” wnioskowała o nieużywanie terminu „piractwo”. Kilkanaście dni później prezes Lipszyc w wywiadzie prasowym dodawał, że określenie „pirat” piętnuje ludzi, którzy chcą po prostu aktywnie uczestniczyć w obiegu kultury, i nazywanie ich tak to „uznanie, że jakaś część kultury i jej dobra mogą być czymś nielegalnym”.

Antypiracka kampania prezesa „Nowoczesnej Polski” zbiegła się z procesem o naruszenie dóbr osobistych, jakie Polskiej Izbie Książki, organizacji branżowej zrzeszającej wydawców książek, wytoczył portal Chomikuj.pl m.in. za zarzucenie mu stosowania „pirackich praktyk”. Stwierdzenie to ma być dla właścicieli Chomikuj.pl obraźliwe, bo według nich niesie za sobą jak najbardziej negatywne konotacje, szkodząc dobremu imieniu portalu.

Funkcjonujące od dawna w polszczyźnie słowa „pirat”, „piractwo” i „piracki” zostały więc prawie równocześnie zaatakowane z jednej strony przez działające na rzecz szerszego dostępu do treści objętych ochroną praw własności intelektualnej organizacje społeczne, z drugiej – przez przedstawicieli firmy, zarabiającej miliony złotych rocznie na stworzeniu platformy umożliwiającej internautom dzielenie się plikami, nie zawsze legalnymi.

Postanowiliśmy się więc przyjrzeć dokładniej, co dzisiaj znaczą te słowa -„pirat”, „piractwo” i „piracki”. Czy rzeczywiście tak bardzo stygmatyzują ludzi i firmy, którym przypisuje się to miano? Sprawa wcale nie jest taka oczywista.

Przede wszystkim trzeba zauważyć, że termin „pirat”, „piractwo” w odniesieniu do utworów podlegających ochronie praw własności intelektualnej nie jest w Polsce pojęciem prawnym. Także w prawie międzynarodowym nie jest powszechnie używane. Termin „pirated works” – bez definicji – pojawił się co prawda już w przyjętych w 1896 roku w Paryżu poprawkach do – konwencji berneńskiej, lecz współcześnie pojawia się tylko w zawartym w 1994 roku „Porozumieniu w sprawie Handlowych Aspektów Praw Własności Intelektualnej”, tzw. TRIPS (ang. Agreement on Trade-Related Aspects of Intellectual Property Rights), będącym uzupełnieniem prawnych podstaw Światowej Organizacji Handlu (WTO). Prawo nie daje nam więc odpowiedzi, jak bardzo negatywne znaczenie przypisuje się tym pojęciom. Pozostają definicje słownikowe.

Podobnie jak prawo, także słowniki i encyklopedie z trudem ( i nie wszystkie) nadążają za rozwojem technologii, zwłaszcza Internetu. W polskiej Wikipedii istnieje pojęcie „piractwo medialne”, które oznacza „potoczne określenie działalności polegającej na nielegalnym kopiowaniu i posługiwaniu się własnością intelektualną (programami komputerowymi, muzyką, filmami itp.) bez zgody autora lub producenta i bez uiszczenia odpowiednich opłat”. Książek i czasopism Wikipedia nie zauważa w ogóle, dodaje natomiast, że pojęcie jest kontrowersyjne i lansowane przez organizacje antypirackie. Wikisłownik określa pirata jako przestępcę nielegalnie kopiującego utworu muzyczne i filmowe. Znów nic o książkach. Według najnowszego, internetowego Uniwersalnego Słownika Języka Polskiego piractwo to m.in. „nielegalne przedrukowywanie książek, kopiowanie nagrań, filmów itp.”, a „ pirat” według Słownika Języka Polskiego to „osoba lub firma czerpiąca zyski z nielegalnego rozpowszechniania cudzej twórczości albo z nielegalnego nadawania programów radiowych lub telewizyjnych”. Bez wątpienia są to określenia na osoby naruszające normy społeczne, ale nie ma w nich jakiegoś szczególnie mocnego napiętnowania.

Być może taka wstrzemięźliwość autorów haseł wynika z niejednoznacznego, żeby nie powiedzieć pozytywnego obrazu pirata w kulturze masowej. Dzieci na całym świecie od najmłodszych lat bawią się w piratów, czytają i oglądają historie o przygodach Piotrusia Pana, w których Kapitan Hak, jest co prawda zły, ale nikt się go nie boi. W sklepach z zabawkami można kupić promocyjne zestawy klocków inspirowane dobranocką „Piraci z Nibylandii”. A Johnny Deep, pirat z Karaibów ma dziś miliony fanów.

W obrażającym się za określenie „piracki serwis” portalu Chomikuj.pl można znaleźć wiele pirackich awatarów, czyli obrazkowych autoprzedstawień, którymi „podpisują się” sami użytkownicy. W styczniu 2013 roku można było znaleźć ponad 700 kont użytkowników Chomikuj.pl ze słowem „pirat” w nazwie. Niektórzy z użytkowników, nazywanych „chomikami” było wyraźnie dumnych ze swoich profili.

Fot: pirackie awatary użytkowników Chomikuj.pl źródło: Chomikuj.pl

Także społeczne postrzeganie piratów i piractwa własności intelektualnej w mediach dalekie jest od jednoznacznego potępienia. Przypomina to raczej stosunek do piratów… drogowych. Wszyscy wiedzą, że przekraczanie dopuszczalnej prędkości jest wykroczeniem, a jazda po pijanemu to przestępstwo ale… przynajmniej jeśli chodzi o prędkość to sympatia ogółu jest raczej po stronie kierowców, prześladowanych przez fotoradary i policjantów z „drogówki”.

Wielu publicystów i dziennikarzy, zajmujących się mediami i nowymi technologiami dostrzega problem piractwa. Jednak nawet wtedy, kiedy przyznają, że jest to działanie sprzeczne z prawem, to częściej postulują by zmienić przestarzałe prawo, niż wzywają do jego przestrzegania.

Już w 2009 roku socjolog Mirek Filiciak wspólnie z Alkiem Tarkowskim (obecnym wiceprzewodniczącym Rady Informatyzacji przy Ministrze Administracji i Cyfryzacji) na łamach internetowego pisma www.dwutygodnik.com artykule p.t. „Alfabet nowych mediów. P jak piractwo” zauważyli, że: „Termin „pirat” przechodzi przy tym proces emancypacji (…) Pirat przestaje być kopistą-przestępcą, a staje się osobą, która po prostu nie wierzy w obecny system własności intelektualnej”. A nie tak dawno, w grudniu 2012 roku inny autorytet w dziedzinie nowych mediów redaktor Edwin Bendyk w swoim blogu http://bendyk.blog.polityka.pl zamieścił post p.t. „Pożytki z piractwa?”, w którym prezentuje wstępne wyniki badań, z których wynika, ze piractwo nie szkodzi przemysłowi filmowemu. Na razie jeszcze ze znakiem zapytania. Inni publicyści, jak. np. Krzysztof Sienkiewicz w tekście „Czy prawo autorskie wspomaga kreatywność” (www.prawokultury.pl) poddają w wątpliwość konieczność istnienia prawa autorskiego.
Wobec takiej postawy sporej części zajmujących się zagadnieniami nowych mediów i kultury w Internecie badaczy i dziennikarzy można stwierdzić, że „Pirat to brzmi dumnie”. Potwierdza to rozwój, także w Polsce, ruchu określającego się mianem „Partii Piratów”.

Twierdzenia prezesa Jarosława Lipszyca o stygmatyzującym i jednoznacznie negatywnym znaczeniu słów „pirat” i „piractwo” wydają się więc mocno przesadzone.
To nie piraci, ale przedstawiciele „XIX wiecznego przemysłu rozrywkowego ” pełnią dziś niewdzięczną rolę chciwych kapitalistów, którzy dla zwiększenia swych niegodziwych zysków usiłują zatrzymać nieuchronny postęp i utrudniają przez to dostęp do kultury. Stosują przy tym niegodziwe metody nasyłając na niewinnych internautów prawników i policję.

Jednak nawet prezes Jarosław Lipszyc uważa, że prawa wyłączne powinny obowiązywać w działalności komercyjnej, a Edwin Bendyk na swym blogu dopuszcza mimo wszystko możliwość ścigania i karania „paserów, ciągnących z piractwa korzyści”.

Słowa „pirat”, „piracki” w chwili obecnej nie piętnują i nie spychają na margines społeczeństwa. Są po prostu krótkimi, a więc wygodnymi w użyciu synonimami na określenie osób, firm i stron internetowych świadomie naruszających lub umożliwiających naruszanie prawa własności intelektualnej. Synonimami m.in. takich słów jak: „nielegalny”, „paser”, „złodziej”, „złodziejski”, „dziupla”, „melina”.

Niektórzy słów tych używają w tej chwili w celu złagodzenia i ocieplenia wizerunku osób i instytucji, które naruszają prawo, zarabiając często dużo więcej niż wynoszą zyski wielu wydawnictw zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki. Inni boją się, ze użycie bardziej pejoratywnych określeń narazi ich na sądowe procesy o ochronę dóbr osobistych i negatywne komentarze w mediach.

Korzystają z tego prawdziwi piraci. Prawdziwi, bo profesjonalnie i zawodowo zajmujący zarabianiem pieniędzy kosztem „przemysłu rozrywkowego”. Kwestią sądowego sporu jest to, czy twórcy i właściciele Chomikuj.pl świadomie i z premedytacją ułatwiają użytkownikom serwisu naruszanie prawa i czy mogą robić więcej, żeby to zjawisko na kontrolowanej przez siebie stronie internetowej ograniczyć.

Dziś na portalu Chomikuj.pl można z łatwością zidentyfikować przynajmniej kilka tysięcy osób, które na rozpowszechnianiu nie swoich utworów chronionych prawem autorskim świadomie zarabiają całkiem realne pieniądze. Na jednym z forów internetowych założonych przez użytkowników chomikuj.pl można było znaleźć wpis, w którym autor chwalił się przychodem rzędu 30 tysięcy złotych miesięcznie. Wolnych od podatku. Fora użytkowników pełne są reklam i poradników, jak szybciej, lepiej i więcej plików udostępnić i jak najlepiej na tym zarobić. A przecież najbardziej profesjonalni przestępcy nie chwalą się swoimi osiągnięciami.
Trzeba przekonać zwolenników otwartego Internetu, że wyeliminowanie z publicznego obiegu słów „pirat” i „piracki” nie rozwiąże problemu piractwa. Wprost przeciwnie, słowom tym należy nadać jasną definicję wprowadzając do obiegu prawnego w stosunku do osób, które z pełną premedytacją zarabiają na udostępnianiu owoców nie swojej pracy. A prawo należy zmienić tak, żeby piraci nie byli bezkarni. Z korzyścią dla „przemysłu rozrywkowego” i użytkowników kultury.

 

21.01.2013 – Głośny powrót Kima Dotcoma – mega.co.nz

Dokładnie rok po zamknięcia jednego z największych serwisów wymiany pirackich plików megaupload.com oraz widowiskowego aresztowania jego twórców, rozpoczął działalność jego następca – serwis Mega.
Zapowiadany od dawna przez najbardziej znanego z właścicieli i twórców Megaupload Kima Dotcoma jako rewolucja w zapewnieniu prywatności użytkownikom Internetu, serwis Mega został uruchomiony pod adresem mega.co.nz . Obietnice ekstremalnej ochrony prywatności przez wielu byłych klientów megaupload odebrane zostały jako możliwość bezstresowego i bezkarnego zarabiania na udostępnianiu filmów i innych plików objętych ochroną prawa autorskiego. Oficjalnie ma być to oczywiście usługa udostępniania darmowej przestrzeni dyskowej „w chmurze”, ale do każdego pliku można będzie wygenerować odnośnik (wraz z kluczem do odszyfrowania danych) umożliwiający pobranie pliku przez znajomych.
Hasło serwisu brzmi: „The privacy company” czyli „przedsiębiorstwo prywatności”. Serwis zarabiać ma w standardowy dla cyberlockerów sposób – dzięki dochodom oraz sprzedaży kont typu Premium – konta powyżej 50GB (co wystarcza na przechowywanie ok. 20 filmów w rozdzielczości HD) mają kosztować od 9,99 do 29,99 dolarów miesięcznie za możliwość przechowywania do 4TB.

Propozycja prowizji dla tzw. resselerów. źródło: mega.co.nz

Za pozyskanie klientów na płatne konta typu premium Kim Dotcom obiecuje płacić pośrednikom do 30% przychodu).
Start Mega wywołał olbrzymie poruszenie wśród użytkowników Internetu. Podobno w ciągu pierwszej godziny zarejestrowało się ponad 100 tysięcy osób. Wiele osób nie mogło się zarejestrować ze względu na przeciążenie serwerów. Pierwsze reakcje tych, którym się udało, są pozytywne, chociaż wytykają wiele drobnych niedociągnięć.
Okazuje się, że twórcy Mega z „rewolucją” w prywatności, na szczęście dla właścicieli praw autorskich, mocno przesadzili. Istotnym postępem w polityce prywatności – i utrudnieniem dla instytucji ścigających piratów – jest szyfrowanie plików w momencie wgrywania ich na serwery oraz korzystanie serwisu z serwerów w różnych częściach świata. Poza tym Kim Dotcom zaoferował użytkownikom dość standardowe dla tego typu serwisów warunki. W polityce prywatności zastrzegł sobie między innymi prawo do przechowywania danych o użytkownikach i przekazywaniu ich władzom w każdym momencie, kiedy uzna to za stosowne.
Kim Dotcom usiłuje, podobnie jak Steve Jobs i wielu innych guru biznesu, uczynić z wprowadzenia na rynek nowego produktu wielkie wydarzenie. Czy mu się to uda, czas pokaże. Ale rozpoczęcie działalności serwisu Mega przypomina raczej start kampanii promocyjnej nowego proszku do prania, niż wybuch rewolucji francuskiej czy ogłoszenie 95 tez przez Marcina Lutra.
Hasła o wolności Internetu, jak zwykle w przypadku tego rodzaju serwisów, służą jako parawan dla zwykłej chęci zysku. Niestety, kosztem innych.(KG)

 

01.01.2013 – Szczęśliwego Nowego Roku !

Pomyślności w życiu osobistym i zawodowym oraz wielu sukcesów w 2013 roku życzą
BookWatch.pl i Plagiat.pl

Szczęśliwego Nowego Roku !

26.11.2012 – Plagiat.pl na konferencji CopyCamp 2012

26 listopada 2012 w gościnnych progach kin Kultura i Rejs odbyła się konferencja poświęcona przyszłości prawa autorskiego. Głos w konferencji zabrali między innymi posłowie do Parlamentu Europejskiego, naukowcy i praktycy stykający się codziennie z zagadnieniami prawa autorskiego, przedstawiciele organizacji zbiorowego zarządzania i największych platform zarządzających cyfrowym kontentem, twórcy i zwolennicy wolnego Internetu.
Prezes zarządu Plagiat.pl dr Sebastian Kawczyński przedstawił prezentację „Pirackie kopie książek w Chomikuj.pl. Studium przypadku”, która spotkała się ze sporym zainteresowaniem.
Po części prezentacyjnej uczestnicy konferencji przenieśli się do foyer kina Kultura, gdzie do późnych godzin toczyły się dyskusje nad zaprezentowanymi przez prelegentów ocenami stanu obecnego i przyszłości prawa autorskiego.


Wśród prelegentów nie zabrakło przedstawicieli największych firm zajmujących się udostępnianiem przestrzeni dyskowej do przechowywania i dzielenia się plikami. (fot. KG)

Więcej informacji na temat konferencji można znaleźć pod adresem www.copycamp.pl.
Według zapewnień organizatorów treść wystąpień będzie wkrótce dostępna na stronie www.prawokultury.pl.(KG)

 

23.11.2012 – Co ma piernik do wiatraka a chomik do Indii?

Każdy zna to powiedzenie o wiatraku. Na to pozornie bezsensowne pytanie jest wiele dość racjonalnych odpowiedzi. Istnieją także związki między chomikiem a Indiami. I nie chodzi tu o obszar występowania sympatycznego ssaka, a zupełnie inne związki.
Kilkanaście dni temu na kontach użytkowników znanego portalu z chomikiem w herbie pojawiły się zachęty do zapisania się do nowego serwisu społecznościowego Talk.io. Zaproszenia otrzymują osoby szukające konkretnych plików w serwisie Chomikuj.pl. Zaproszenia wyglądają tak:

źródło: chomikuj.pl

Gdy zachęcony chomik kliknie w ikonkę „czat” zostaje przekierowany na stronę talk.io i może już rozmawiać z fajnymi ludźmi.


Źródło: talk.io

Strona na razie nie jest specjalnie popularna, podobno ma około 200 odwiedzających dziennie i w rankingu alexa.com zajmuje miejsce w trzecim milionie najpopularniejszych stron internetowych świata, ale zważywszy ilość użytkowników Chomikuj.pl potencjał rozwoju ma ogromny.
Serwis prowadzony jest przez nieznaną bliżej spółkę Who Else Poland i nie reklamuje się specjalnie.
BookWatch postanowił sprawdzić, kto jest na tyle przebojowy, że dotarł do unikających rozgłosu właścicieli serwisu i przekonał ich, że to właśnie jego pomysł na serwis społecznościowy jest tak dobry, żeby obsługiwać miliony użytkowników chomikuj.pl.
Okazuje się, że spółka do niedawna nazywała się Grupa TS, a jej współwłaścicielami są ojcowie założyciele Chomikuj.pl – bracia Truszkowscy.
Sam serwis Talk.io zarejestrowany jest w miejscu jeszcze bardziej atrakcyjnym turystycznie niż Cypr: Brytyjskim Obszarze Oceanu Indyjskiego. Serwery nowego podmiotu obsługuje zaś ta sama firma, z której usług korzysta Chomikuj.pl.
Oczywiście wszystkie te związki to na pewno zwykły zbieg okoliczności, ale chyba udało się udowodnić, że Chomik ma przynajmniej tyle wspólnego z Indiami, ile piernik z wiatrakiem.
(KG)

 

19.11.2012 – „Dobrze zacząłem zarabiać i nie zamierzam usuwać”

Pierwsze reakcje użytkowników Chomikuj.pl na złożenie przez wydawców z Polskiej Izby Książki pozwu o zamknięcie portalu.

W piątek 16 listopada 2012 roku prawnicy z kancelarii Wierciński, Kwieciński i Baehr złożyli w imieniu 15 wydawnictw zrzeszonych w Polskiej Izbie Książki zapowiadany od wielu lat pozew przeciwko portalowi Chomikuj.pl. Wydawcy żądają zaprzestania działalności portalu w obecnym kształcie, bo ich zdaniem portal służy w tej chwili głównie pomocy w nielegalnej dystrybucji publikacji objętych ochroną praw autorskich.
Reakcja przedstawicieli portalu była raczej spokojna – wiedzą, że to zaledwie pierwsze strzały w zapowiadającej się na długą i trudną kampanii, której wynik nie jest pewny. „Jesteśmy odpowiedzialną firmą, działamy zgodnie z polskim i europejskim prawem
oraz z pełnym poszanowaniem praw twórców i wydawców”, powtarza jak mantrę rzecznik Chomikuj.pl Piotr Hałasiewicz.
Ciekawsze od reakcji Chomikuj.pl okazały się opinie zwykłych „chomików”. BookWatch.pl zapoznał się z pierwszymi reakcjami, umieszczanymi na forach internetowych użytkowników portalu. Pojawiły się już kilkanaście minut od ogłoszenia tej wiadomości w mediach:
„Przed chwilą oglądałem w TVP2 jak wydawcy książek pozwą portal Chomikuj.pl. Jeden fragment utknął mi najbardziej w pamięci. Chomikuj.pl stara się szanować prawa autorskie, ale jego użytkownicy już nie” (stały bywalec forum www.odjechani.com.pl o nicku Closer9, 15 listopada 18:23).
Użytkownik Raden dodaje „Lepiej usunąć chomika dla świętego spokoju .Wiem ,że usuwanie trwa 7 dni ale ryzykować nie chce”( 16 listopada, 17:26).
Padły oczywiście także pytania zadawane przy każdej nagłośnionej akcji antypirackiej typu „Czy już czas zamykać Chomika?”. Jeżeli rozpatrywane są decyzje o usunięciu plików lub zamknięciu konta, to tylko z obawy przed konsekwencjami.
„Mnie też zastanawia co będzie jak Chomik przegra. Czy nie zwali wszystkiego na złych użytkowników i poda nasze dane osobowe ?” zastanawia się na forum www.odskok.pl internauta Raczkujący. Przekonanie, że jakby doszło do najgorszego, to właściciele portalu pozostawią użytkowników własnemu losowi, jest powszechne.
Teksty na forach świadczą dobitnie o tym, że większość z piszących doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że swym działaniem łamią prawo i dobre obyczaje. Świadomość taka jest powszechna, forumowicze różnią się tylko w opinii na temat tego, jak postępować w zaistniałej sytuacji.
Obecnie najczęściej formułowaną tezą jest ta, wyrażona przez stałego bywalca forum www.odjechani.com.pl o nicku Damianoslawp, (wpis z 15 listopada, 18:39): „E tam ja teraz dobrze zacząłem zarabiać i nie zamierzam usuwać. Poczekamy czym się skończy ta sprawa może nic z niej wiele nie wyniknie. Jeśli zaś tak to wtedy będziemy myśleć. A zresztą jak coś to najpierw wezmą się za te najpopularniejsze chomiki.”. Czyli poczekamy, zobaczymy, pewnie znów rozejdzie się po kościach.
Co ważne, wśród sporej liczy komentarzy nie znalazłem wielu głosów głoszących, że działania wydawców to ograniczanie biednym i uciemiężonym dostępu do dóbr kultury. Nie ma ideologii. Jest czysta kalkulacja ile mogę zarobić i czy ryzyko wpadki jest duże. Chomiki twardo stąpają po ziemi.

(KG)

powszechną opinię użytkowników forum wyraża wpis moderatora Saibo: źródło: www.odjechani.com.pl

 

31.10.2012 – Zmiana siedziby firmy

Uprzejmie informujemy, że od 2 listopada 2012 roku firma Plagiat.pl mieścić się będzie przy ul. Wróbla 8, 02-736 Warszawa. Numery telefonów stacjonarnych pozostają bez zmian.

 

30.10.2012 – Cukierek albo Psikus

Upiorna promocja Chomikuj.pl przy udziale YetiPay.

Celtyckie święto Halloween przez wiele lat nie mogło uwieść polskiego społeczeństwa swym urokiem. Wygląda jednak na to, że słowiański opór, osłabiony przygodami Harry’ego Pottera, a później sagą Stephenie Meyer i serialem Monster High, o innych wampirach już nie wspominając, został złamany.
Do zwolenników celtyckiej tradycji dołączył nasz ulubiony portal, rozpoczynając pod hasłem „Upiornie tani transfer!” promocję nowego konta użytkownika nazwanego Chomik Halloween.

fot. Chomikuj.pl

Jedyną różnicą, wyróżniającą MonsterChomika od najtańszego do tej pory konta Chomik Ice jest cena. Niezwykle atrakcyjna, bo jeszcze o 30 procent niższa od najtańszego do tej pory konta typu Chomik Ice, wynosząca 3,49 PLN za 20 gigabajtów, czyli niecałe 18 groszy za 1 gigabajt transferu.
Wygląda na to, że wydawcom i producentom filmów i programów organizatorzy promocji chcą zrobić niezłego psikusa, a użytkownicy dostali niezwykle słodkiego cukierka.
Warto zauważyć, że jest to kolejna akcja promocyjna w ostatnim czasie, którą Chomikuj.pl prowadzi we współpracy z usługą mikropłatności YetiPay.KG

 

11.10.2012 – BookWatch zaprasza na XVI Targi Książki w Krakowie

Na zbliżających się XVI Targach Książki w Krakowie firma Plagiat.pl serdecznie zaprasza w dniu 25 paździenika (czwartek) o godz. 13.00 do sali seminaryjnej nr 4, gdzie p. Krzysztof Gutowski podsumuje dwa lata działalności internetowego systemu antypirackiego BookWatch.
W trakcie trwania XVI Targów Książki w Krakowie, zapraszamy na stoisko F1 w ramach Salonu Nowych Mediów do zapoznania się z działaniem usługi BookWatch. Tam też uzyskają Państwo wszelkie informacje odnośnie jej funkcjonowania.

 

26.09.2102 – Facebook na Chomikuj.pl

Obserwując rozwój naszego ulubionego portalu, zauważyliśmy kolejne udogodnienia wprowadzone przez administratorów serwisu. Od niedawna użytkownicy Chomikuj.pl będą mogli jeszcze skuteczniej udostępniać bezpośrednie odnośniki do materiałów, którymi dzielą się z wielką ochotą. W tym pomoże im integracja z Facebookiem – obecnie każdy plik ze spiżarni chomika może być w banalnie prosty sposób zaprezentowany na Facebookowej tablicy użytkownika, o czym automatycznie dowiedzą się również jego znajomi.
Współpraca Chomikuj.pl z Facebookiem wpłynie zdecydowanie korzystnie na wyniki obu portali. Mamy tylko nadzieję, że nie odbędzie się to kosztem wydawców i innych właścicieli praw autorskich. Jak wielokrotnie zapewniali właściciele portalu, użytkownicy będą promować własne dzieła, w pełni szanując prawa autorskie, między innymi wydawców.
Niestety nasza wiara nie jest tak głęboka, dlatego z większym skupieniem będziemy przyglądać się plikom, których pobranie umożliwiają użytkownicy chomikuj.pl.
Bookwatch.pl

źródło: chomikuj.pl

05.09.2012 – Złudna anonimowość w sieci BitTorrent ?

Według doniesień zamieszczonych na łamach portalu komputerswiat.pl, anonimowość użytkowników sieci BitTorrent stoi pod znakiem zapytania. Wyniki badań prowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Birmingham pokazały m.in. skalę monitorowania użytkowników sieci wymiany plików przez firmy zbierające dane o takich działaniach. Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę portalu komputerswiat.pl oraz BBC.com.

Bookwatch.pl

 

24.08.2012 – Książkowy pirat skazany

Jak donosi portal rynek-książki.pl, pod koniec czerwca br. przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi – Praga Południe (IV Wydział Karny) zapadł wyrok skazujący w procesie przeciwko Robertowi S. oskarżonemu o nielegalne kopiowanie treści należących m.in. do wydawnictwa Bellona.
Jak widać, dzięki konsekwentnym antypirackim działaniom wydawców, pirackie praktyki nie muszą pozostawać bezkarne.

Bookwatch.pl


fot. Bellona

 

03.08.2012 – Chomik daje i odbiera

Prawie rok temu serwis Chomikuj.pl w odpowiedzi na kolejną zapowiedź Polskiej Izby Książki złożenia pozwu zbiorowego przeciwko pirackim praktykom wystąpił z inicjatywą Platformy Wydawców.

W wysłanej wydawcom korespondencji obiecywał m.in. wprowadzenie na swojej stronie mechanizmu szybkiego, łatwego i prostego usuwania wszystkich identycznych kopii nielegalnie dystrybuowanej publikacji, a nie tylko tej jednej, wskazanej przez właściciela praw autorskich. Do dziś na stronie chomikuj.pl każdy zainteresowany może przeczytać: „Dzięki Platformie będziesz miał możliwość łatwego wyszukiwania plików i zgłaszania ich do zablokowania dosłownie jednym kliknięciem”.

Ponieważ większość atrakcyjnych publikacji jest szybko kopiowana przez setki, a czasami tysiące użytkowników serwisu, taka funkcjonalność przyczyniłaby się istotnie do zmniejszenia skali piractwa. Pozew nie został jednak złożony, projekt Platformy (chomikowej, rzecz jasna) nie wypalił i sprawa ucichła aż do kolejnej poważnej zapowiedzi Polskiej Izby Książki.

Około 10 lipca bieżącego roku spostrzegawczy obserwatorzy życia gryzoni zauważyli, że zaczęły ginąć pliki nawet ze szczelnie chronionych hasłami spiżarni. 16 lipca 2012 roku, na, a raczej po historycznej konferencji prasowej portalu, pan Piotr Hałasiewicz potwierdził, że funkcjonalność ta została nareszcie wdrożona. Nie widzieć czemu nie uczyniono z tego głównej informacji dnia, chociaż był to bez wątpienia ważki argument w udowodnieniu tezy, że Chomikuj.pl szanuje prawa wydawców, autorów i innych twórców, o czym portal wielokrotnie gorąco zapewniał.
BookWatch.pl nie mógł się jednak powstrzymać z radości, wyręczyliśmy więc ten znany ze swej skromności portal rozpowszechniając tę dobrą nowinę 18 lipca w tekście „Chomik zmienia zwyczaje”.
Niestety radość nie trwała długo. Od kilku dni odnosimy graniczące z pewnością przekonanie, że wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Zmiany zostały odwołane. Znowu trzeba żmudnie wyszukiwać i zgłaszać każdy plik osobno.
Spróbowaliśmy spytać o powód wycofania się z tej funkcjonalności u źródła, ale okazało się, że kompetentny w udzieleniu odpowiedzi głos portalu jest na urlopie. Dopiero więc pod koniec miesiąca postaramy się uzyskać wyjaśnienie, dlaczego tak się stało. Przecież na pewno nie powodu zmiany poglądów właścicieli Chomikuj.pl na kwestę przestrzegania praw autorskich.
Nic to, teraz już wiemy, że blokowanie wszystkich kopii nielegalnie rozpowszechnianej publikacji jednych kliknięciem jest możliwe i zależy tylko od dobrej woli właścicieli portalu. A kto daje i odbiera….
BookWatch.pl (KG)

fot: Chomikuj.pl, Jedna z wielu reklam zamieszczanych przez użytkowników portalu, naruszających prawa autorskie producentów oraz regulamin portalu. Jesteśmy przekonani, że nie jest to reklama zamieszczona przez przedstawiciela producentów filmowych.

 

19.07.2012 – Krucjata AdultKing’a

Nieoczekiwanym sojusznikiem w walce z nieautoryzowaną dystrybucją treści w Internecie okazał się związany z branżą dla dorosłych Robert King (szerzej znany jako AdultKing). Robert King zwrócił uwagę firmie PayPal na fakt, że ich narzędzia finansowe w przypadku serwisów oferujących przechowywanie i udostępnianie plików w Internecie są wykorzystywane do zakupu nielegalnie udostępnianej pornografii i innych prawnie zabronionych treści, w tym pornografii dziecięcej.
PayPal zareagował zdecydowanie, i według AdultKinga od 9. lipca br zablokował na 180 dni wszelkie płatności na ponad 30. dyskach internetowych. Wśród serwisów odciętych od płatności PayPal znajdują się dobrze nam znane m.in. 4shared.com, DepositFiles.com i Mediafire.com. Pan King nie ma zamiaru na tym poprzestać. Na jego celowniku znajdują się obecnie następne serwisy oraz kolejni operatorzy płatności umożliwiający zarabianie w Internecie na udostępnianiu cudzych lub nielegalnych treści – Mastercard i Visa.
Chętnych do śledzenia batalii odsyłamy na stronę projektu pana Kinga stopfilelockers.com oraz na jego profil na Facebooku.

BookWatch.pl (MW)

fot. multishare.com

 

18.07.2012 – Chomik zmienia zwyczaje

W powodzi informacji o wytaczanych sobie wzajemnie przez Polską Izbę Książki i operatora portalu Chomikuj.pl procesów przeszła niezauważenie bardzo ważna dla wydawców zmiana w codziennym funkcjonowaniu Chomikuj.pl.

Od 10 lipca 2012 roku administratorzy portalu wdrożyli obiecywany wydawcom od wiosny 2010 roku system wyszukujący identyczne kopie plików. Dzięki niemu, zgłaszając nieuprawnione rozpowszechnianie pliku na jednym profilu użytkownika Chomikuj.pl blokujemy – a raczej blokuje administrator – wszystkie takie same pliki, nawet te, znajdujące się na profilach chronionych hasłem.

fot. Chomikuj.pl – nareszcie takie wiadomości zaczęły pojawiać się także na profilach portali zabezpieczonych hasłami…

 

Dzięki tej zmianie nasze zgłoszenia stają się o wiele bardziej skuteczne w ograniczaniu ilości nielegalnie rozpowszechnianych plików.

Wprowadzenie tej zmiany potwierdził pan Piotr Hałasiewicz po konferencji prasowej w dniu 16 lipca 2012 roku.

To kolejny przypadek ciekawej zbieżności przyczynowo-skutkowej między bardziej zdecydowanymi działaniami wydawców lub innych właścicieli praw autorskich skierowanych przeciwko portalowi, a poważniejszymi zmianami zachodzącymi w funkcjonowaniu Chomikuj.pl.

Niezależnie od przyczyn tej zmiany, pomoże ona bardzo w ograniczeniu ilości rozpowszechnianych w sposób nieuprawniony plików chronionych prawami autorskimi.

Mamy nadzieję, że to dopiero początek zmian prowadzących do pełnego egzekwowania praw autorskich, i że właściciele portalu nie wycofają pod wpływem chyba nieuniknionego odpływu zawiedzionych ograniczeniem wolności użytkowników.

BookWatch.pl (KG)

 

13.07.2012 – Bookwatch.pl na tropach Yeti

Niedawno w mediach pojawiły się liczne informacje o kolejnych wydawnictwach umożliwiających swoim klientom płacenie za pobrane ze strony internetowej treści za pomocą mikropłatności obsługiwanych przez firmę YetiPay. Współpracę z tą firmą oprócz znanych marek prasowych, takich jak „PC World”, „Wprost” czy „Press” rozpoczęły serwisy dystrybuujące publikacje w wersji elektronicznej: związany m.in. z wydawnictwem Znak Woblink a także platforma Virtualo, której współwłaścicielem jest EMPiK, czy znany serwis BezKartek.pl.

Postanowiliśmy więc przyjrzeć się firmie, która z takim powodzeniem rozwija bliski nam rynek sprzedaży publikacji elektronicznych.

Początkowo serwis mikropłatności YetiPay, który wystartował wiosną zeszłego roku, prezentował się jako ambitny start-up stworzony przez pasjonatów. W opublikowanym w styczniu 2012 roku na stronach mamstartup.pl wywiadzie prezes YetiPay, pan Piotr Żychliński o twórcach firmy wypowiedział się dość lakonicznie: „YetiPay zostało założone przez grupę polskich przedsiębiorców, którzy zauważyli ogromne zapotrzebowanie rynku na tego typu usługę”. Nie dowiedzieliśmy się niczego ani o tym, kim byli owi przedsiębiorcy, ani gdzie nabyli oni owo doświadczenie.

Po pewnym czasie mógł się pochwalić jednym dużym klientem – portalem Chomikuj.pl. Nie ułatwiło mu to pozyskiwania nowych klientów wśród wydawców, oskarżających Chomikuj.pl o zarabianie na pirackich kopiach książek, umieszczanych tam przez użytkowników portalu. Na początku tego roku użytkownicy umieszczali w nim codziennie ponad 2 miliony nowych plików.

Współpraca YetiPay z Chomikuj.pl rozwija się zapewne dobrze, ponieważ użytkownicy przy pomocy mikropłatności płacą od kilku do kilkudziesięciu procent mniej niż za pomocą innych dostępnych metod. Ostatnio rozpoczęła się kolejna akcja promocyjna YetiPay na Chomikuj.pl, dająca internautom jeszcze większe oszczędności.

Fot: Chomikuj.pl, fragment reklamy nowej akcji promocyjnej YetiPay na Chomikuj.pl

W efekcie aktywnych działań promocyjnych serwis YetiPay w kwietniu 2012 roku przekroczył liczbę 100 tysięcy transakcji, a dziennie rejestrowało się tam 600 nowych użytkowników.

Zaciekawieni tym, skąd się bierze tak dobra współpraca YetiPay z Chomikuj.pl dotarliśmy do danych założycieli zarejestrowanej w kwietniu 2011 r. spółki YetiPay sp. z o.o. (KRS 0000384458), i znaleźliśmy w nich brzmiące znajomo nazwiska identyczne z nazwiskami twórców (i do niedawna współwłaścicieli) serwisu Chomikuj.pl.

Oczywiście firma YetiPay działa na rynku w pełni legalnie. Co więcej, na pewno jej właściciele wiedzą, jak zarabiać w Internecie.

Zastanawiamy się jednak, czy wydawcy i dystrybutorzy publikacji elektronicznych wiedzą o tym, że podejmując współpracę z YetiPay dają zarobić firmie założonej przez „grupę polskich przedsiębiorców”, którzy swój „pierwszy milion” zarobili na stworzeniu serwisu Chomikuj.pl.

Zdajemy sobie sprawę, że w biznesie liczy się przede wszystkim wynik finansowy. Ale jeśli wydawcy świadomie podjęli taką decyzję, ich narzekania na straty ponoszone przez działalność Chomikuj.pl będą brzmiały mniej przekonująco.

Zachęcamy wszystkich wydawców do dokładniejszego zapoznania się z założycielskimi dokumentami serwisu, zanim Yeti śladem innego sympatycznego futrzastego zwierzątka przeprowadzi się na Cypr lub inne miejsce dające większą anonimowość. Bo, jak twierdzi na swojej stronie YetiPay, jedną z największych zalet serwisu jest właśnie pełna anonimowość zakupów on-line: „Korzystaj z konta YetiPay i kupuj bez podawania danych osobowych, numerów kart kredytowych czy rachunków bankowych”. Oto recepta na sukces, którego sobie i Państwu życzymy.

BookWatch.pl (KG)

 

06.07.2012 – Grono.net piratem ?

Właściciele najstarszego polskiego serwisu społecznościowego (istniejącego od 2004 roku) postanowili najwyraźniej pójść w ślady wiodącego w Polsce serwisu hostingowego z gryzoniem w herbie i od lipca br. zmienili całkowicie charakter portalu grono.net. Serwis przekształcono ze społecznościowego w oferujący hosting plików. Obecnie użytkownicy Grona mogą się zalogować na swoje konta poprzez stronę grono.net.pl, a tam czeka ich niespodzianka – po wpisach, grupach i tematach nie ma śladu. Dotychczasowi użytkownicy nie kryją, mówiąc delikatnie, niezadowolenia. W miejsce wspólnych grup dyskusyjnych można teraz podzielić się dowolnymi materiałami, choć administratorzy serwisu wyraźnie zastrzegają sobie prawo do usuwania m.in. tych plików, które będą naruszały prawa autorskie.
Ponieważ nam również zależy na usuwaniu nielegalnie publikowanych w Internecie treści, chętnie pomożemy w wyszukaniu takich, a administratorów Grona w nowej odsłonie trzymamy za słowo.

Stare grono …

… i nowe.


Źródło: crunchbase.com , grono.net.pl

 

04.07.2012 – I po ACTA

W głosowaniu, które miało miejsce 4 czerwca br., Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów (478 do 39) nie wyraził zgody na podpisanie przez Unię Europejską umowy ACTA. Oznacza to, że ani Unia Europejska, ani żaden kraj członkowski indywidualnie nie mogą przystąpić do porozumienia. Radości z wyników głosowania nie kryli internauci.

komentarze na Twitterze

Źródło: Twitter.com
Więcej: Parlament Europejski odrzuca porozumienie ACTA , Twitter.com

 

06.04.2012 – Bestsellery Weltbildu chronione przez BookWatch Antypiracki Monitoring Książek

Na mocy podpisanej między Weltbild Polska a Plagiat.pl umowy od kwietnia 2012 r. duża część bestsellerów wydawanych przez Weltbild Polska chroniona będzie przez antypiracki monitoring publikacji BookWatch.
Ochroną objęte zostaną, oprócz elektronicznych kopii tradycyjnych wydań papierowych, także publikacje elektroniczne oraz audiobooki.
Wykryte źródła nieautoryzowanych kopii utworów zostaną zablokowane.
Mamy nadzieję, że współpraca Plagiat.pl z Weltbild Polska pomoże ograniczyć skalę nielegalnego rozpowszechniania audiobooków i elektronicznych wersji publikacji tradycyjnych w Polsce.

Krzysztof Gutowski

 

 

 

07.02.2012 – Wielu użytkowników Chomikuj.pl jest przeciwko podpisaniu ACTA

www.chomikuj.plfot. chomikuj.pl

Na znanym portalu służącym do przechowywania plików pojawiło się ostatnio wiele apeli przeciwko podpisywaniu porozumienia ACTA. Autorom na pewno chodzi tylko o zagrożenie wolności słowa w Internecie…

 

20.01.2012 – Miliard plików na Chomiku!

Źródło: www.chomikuj.plfot. chomikuj.pl

BookWatch.pl postanowił uczcić niezwykłe wydarzenie. 20 stycznia 2012 r. łączna liczba plików „zachomikowanych”, czyli skopiowanych na serwery przez użytkowników portalu Chomikuj.pl przekroczyła 1 000 000 000 (miliard). Dla porównania, wszyscy wydawcy w Polsce sprzedali w zeszłym roku ponad 5 razy mniej, bo najwyżej 200 000 000 milionów egzemplarzy książek.
Parafrazując znane powiedzenie najłatwiej jest zdobyć pierwszy miliard. Osiągnięcie tego wyniku zajęło właścicielom portalu nieco ponad 5,5 roku. Domenę chomikuj.pl zarejestrowano bowiem w połowie czerwca 2006 r. Założyciel portalu Mariusz Truszkowski w marcu 2007 r. zdobył drugą nagrodę w zorganizowanym przez Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości konkursie „Pomysł na biznes 2006”. Pokonał 848 konkurentów, ale to był dopiero początek sukcesów. Obecnie Chomikuj.pl jest trzynastą pod względem popularności stroną internetową w Polsce, odwiedzaną przez ponad 5 milionów unikalnych użytkowników miesięcznie. Według rankingu Alexa.com zajmuje 1991. pozycję wśród najpopularniejszych witryn świata.Nie wiadomo, ile razy każdy z tego miliarda plików był pobrany, bo widniejące przy plikach liczniki zostały we wrześniu 2011 r. ukryte, co w dziwny sposób zbiegło się z akcją kancelarii prawnych przeciwko użytkownikom portalu, nielegalnie umieszczającym na swoich kontach pliki objęte ochroną prawa autorskiego. Wcześniej jednak znaleźliśmy jeden plik, który pobrany był ponad 16 tysięcy razy. 16 tysięcy miliardów pobranych plików… robi wrażenie.Administratorzy strony zapewniają, że są to głównie pliki legalne. Czy na pewno? Śmiemy wątpić. W ostatnim czasie najczęściej wyszukiwanymi nazwami w Chomikuj.pl były m.in. „Windows 7 loader”, „Och Karol 2” czy „the witcher 2 assassins of kings crack” i „wiedźmin 2 crack”, co jasno wskazuje, czego szukają użytkownicy portalu. Już na 10. miejscu najbardziej szukanych znalazła się fraza „ebook chomikuj”. Ale przecież dopóki nie złapie się kogoś na nielegalnym rozpowszechnianiu, jest niewinny. Pozostaje nam tylko nadzieja, że administratorzy będą chętnie współpracowali z wydawcami w uświadamianiu użytkownikom konieczności przestrzegania prawa i pomagali pozbywać się czarnych owiec.Warto zauważyć, że zgromadzenie pierwszych 80 milionów plików zajęło użytkownikom prawie 3 lata – przekroczono tę liczbę w kwietniu 2009 r., kiedy właściciele portalu podpisali długoterminową umowę o współpracy ze znanym serwisem Interia.pl. Na ostatnie brakujące do miliarda 80 milionów plików wystarczyło 5 tygodni. Obecnie każdego dnia przybywa ponad 2 miliony nowych plików. Jakich? W większości na pewno nie tych z domeny publicznej lub na licencji Creative Commons.Ponieważ administratorzy portalu starannie unikają rozgłosu, zespół Plagiat.pl tą drogą postanowił złożyć im życzenia dalszego rozwoju bez szkodzenia innym firmom i kolejnych miliardów w pełni legalnych plików w spiżarniach Użytkowników.
Krzysztof Gutowski
Project Manager, Plagiat.pl

20 pirackich najlepszych książek 2011 według BookWatch.pl

30 grudnia Gazeta Wyborcza opublikowała listę 20 najlepszych książek 2011 roku. BookWatch.pl postanowił sprawdzić dostępność wybranych przez ekspertów GW tytułów w wersjach elektronicznych umieszczanych na pirackich stronach internetowych.

Okazuje się, że gusta amatorów darmowej literatury rozmijają się nieco z opiniami jurorów, ale do dużej części polecanych tytułów bez trudu można dotrzeć bez odwiedzania księgarni. Ba! Bez wychodzenia z domu i płacenia choćby złotówki. Zdziwił nas brak kilku tytułów, zwłaszcza książki Danuty Wałęsowej oraz nowej książki Thomasa Pynchona – zapewne upłynęło jeszcze zbyt mało czasu od premiery. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że ze znalezieniem starszych tytułów nie było problemu.
Z wybranej dwudziestki dotarliśmy bez trudu do 8. W sumie znaleźliśmy 266 kopii możliwych do pobrania z Internetu.

Najchętniej kopiowane książki:
1. „Drwal” Michała Witkowskiego – 104 kopie, głównie audio, 3 wersje mobilne;
2. „Czarna bezgwiezdna noc” Stephena Kinga − 62 kopie, 7 wersji mobilnych;
3. „Cmentarz w Pradze” Umberto Eco − 59 kopii, głównie audio, 3 wersje mobilne;
4. „Złote żniwa” Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross − 28 plików;
5. „Parrot i Olivier w Ameryce” Petera Careya − 7 kopii – wszystkie mobilne!;
6. „Dom żółwia. Zanzibar” Małgorzaty Szejnert − 5 fragmentów audio;
7. „Włoskie szpilki” Magdaleny Tulli − 1 plik audio;
8. „Mapa i terytorium” Michela Houellebecqa − 1 kopia – wersja demo.
Warto zauważyć, że najłatwiej znaleźć audiobooki. Coraz bardziej popularne stają się też wersje książek na urządzenia mobilne. A w przypadku książki „Parrot i Olivier w Ameryce” znaleźliśmy wyłącznie kopie w wersji mobilnej.
Ciekawe, czy podobnie do wyników „promocyjnej” dystrybucji wersji elektronicznych wygląda sprzedaż wymienionych książek w wersjach „analogowych”?
Zespół BookWatch.pl

 

Życzenia świąteczne

01.12.2011 – Wystąpienie przedstawiciela Plagiat.pl na konferencji w Krakowie organizowanej przez Stowarzyszenie Autorów i Wydawców Polska Książka

Krzysztof Gutowski, project manager usługi BookWatch – aplikacji autorstwa firmy Plagiat.pl wystąpi na konferencji „(Anty-) Piractwo a licencje Creative Commons. Sposoby ochrony praw autorskich w XXI w.” Spotkanie, organizowane przez Stowarzyszenie Autorów i Wydawców Polska Książka, odbędzie się 12 grudnia w Krakowie w Sali im. Michała Bobrzyńskiego w Collegium Maius.
Serdecznie zapraszamy na wykład p. Krzysztofa Gutowskiego pt. „BookWatch – system wykrywania pirackich plików”.

04.11.2011 – Plagiat.pl z prezentacją BookWatch na Targach w Krakowie

Podczas 15. Targów Książki pan Krzysztof Gutowski na prezentacji przedstawił szerokiemu gremium usługę BookWatch, a także pokazał skalę zjawiska jakim jest piractwo internetowe szczególnie jeśli chodzi o książki.

fot. MB

03.11.2011 – Plagiat.pl wśród wystawców na 15. Targach Książki w Krakowie

Plagiat.pl wraz z usługą BookWatch Monitoring Antypiracki Książek po raz pierwszy znalazł się wśród wystawców 15. Targów Książki w Krakowie. Nowatorskim rozwiązaniem dla wydawców autorstwa firmy Plagiat.pl zainteresowały się przede wszystkim same wydawnictwa, ale również i media oraz wszyscy ci, dla których nielegalne publikowanie książek w Internecie stanowi problem. Na stoisku F5 można było dowiedzieć się nie tylko o usłudze BookWatch i innych rozwiązaniach jakie proponuje wydawnictwom i szkolnictwu firma Plagiat.pl, ale również porozmawiać na tematy związane z ochroną własności intelektualnej czy też dotyczące piractwa w sieci.

fot. MB

28.10.2011 – Plagiat.pl zaprasza na XV Targi Książki w Krakowie!

Na zbliżających się XV Targach Książki w Krakowie firma Plagiat.pl serdecznie zaprasza w dniu 4 listopada (piątek) o godz. 11.00 do sali seminaryjnej nr 3, gdzie p. Krzysztof Gutowski zaprezentuje usługę BookWatch Antypirackiego Monitoringu Książek.
W trakcie trwania XV Targów Książki w Krakowie, zapraszamy na stoisko F5 w ramach Salonu Nowych Mediów do zapoznania się z działaniem usługi BookWatch. Tam też uzyskają Państwo wszelkie informacje odnośnie jej funkcjonowania.